Anna Dereszowska o partnerze. "Tworzymy dość trudny związek"
Anna Dereszowska stara się unikać rozmów na temat swojego życia prywatnego. Za to bardzo lubi mówić o swoich kolejnych wyzwaniach zawodowych. Jakiś czas temu zrobiła mały wyjątek i pokazała partnera, a także zdradziła, że budują razem dom. Teraz Dereszowska wyznała, jak wygląda ich związek.
Aktorka przeżyła kilka zawirowań w swoim życiu prywatnym. Przez wiele lat była w związku z aktorem Piotrem Grabowskim, z którym doczekała się 12-letniej córki Leny, a z obecnym partnerem Danielem Duniakiem ma 5-letniego syna Maksa. Dopiero teraz wydaje się, że Dereszowska jest w pełni szczęśliwa – życie z dala od blasku fleszy to potwierdza.
Szczere wyznanie aktorki
Choć Anna Dereszowska unika prywaty i wywiadów na temat życia osobistego, to od czasu do czasu uchyla rąbka tajemnicy. Chroni swoje dzieci przed wścibskimi obiektywami paparazzi, dzięki czemu jej pociechy mogą spokojnie przeżywać dzieciństwo. Swego czasu głośno było o jej burzliwym związku z Piotrem Grabowskim, a ich rozstanie wywołało niemałe poruszenie. Obydwoje nie komentowali rewelacji, nie chcąc mieszać w to wspólnej córki.
Dopiero po jakimś czasie Dereszowska całkiem przypadkiem spotkała na wakacjach fotografa Daniela Duniaka. Między artystami szybko zaiskrzyło i niedługo później stało się oczywiste, że stworzą udany związek. Nic dziwnego, że para za wszelką cenę stara się chronić swoją prywatność.
Anna Dereszowska nie ukrywa, że jest szczęśliwa i spełniona. Aktorka pytana niedawno przez jeden z portali styl.pl o to, jakie relacje panują w jej związku, odpowiedziała bez chwili wahania, że ma silną osobowość i temperament, które nie ułatwiają życia.
"Mam takie skłonności, przez co z moim narzeczonym Danielem tworzymy dosyć trudny związek, bo on ma podobny charakter" - powiedziała podczas rozmowy.
Dereszowska nie ukrywa, że jest nieco starsza od Duniaka. Myślała, że różnica wieku między nimi pozwoli na rozdzielenie ról w ich związku, lecz bardzo się myliła:
"W swojej naiwności sądziłam, że skoro jest młodszy ode mnie, to go na tyle wychowam, że będę przewodziła naszemu stadu. Tymczasem trafiła kosa na kamień" - zakończyła wypowiedź Dereszowska.