Anna Dziewit-Meller o macierzyństwie: dalekie od ideału mocarnego rodzica
Anna Dziewit-Meller napisała felieton o pięknym rodzicielstwie. Pięknym, choć pozornie niedoskonałym. Takim, jakiego jeszcze 30 lat temu wyobrazić sobie nie można było, a dziś wciąż jest rzadkością.
"Postanowiłam sobie, że nauczę się w końcu mówić Wam, że nie wiem, nawet jeśli Was to rozczaruje. Nie wiem, synku, nie mam pojęcia, córeczko. Na przykład nie wiem, czy jest niebo, w którym ponoć jest już dziadek Filipa. A czy jest tam i Twój dziadek? No właśnie nie wiem. Stosuję tę frazę wytrych: 'Niektórzy wierzą, że tak, ale inni, że zupełnie inaczej. A ja po prostu nie wiem'. Jest to dalekie, wiem dobrze, od ideału mocarnego rodzica, co bez wątpliwości prowadzi dziecko przez życie, nie zasiewając tych trujących ziaren niepewności ni ambiwalencji. Ale co zrobić, gdy naprawdę nie wiem, a kłamać Wam tak ciężko?" - tłumaczy pisarka na łamach "Wysokich Obcasów".
W życiu każdego dziecka przychodzi czas, kiedy zaczyna kwestionować wszechwiedzę rodziców. Tymczasem niektórzy z nich próbują odwlec to w czasie - nawet o kilkadziesiąt lat. "Mówię ci, jak jest. Nie kombinuj. Wiem lepiej. Jestem starszy i bardziej doświadczony" - mówi przeciętny zwolennik wyższości swojej nad dzieckiem. Wszechwiedza, wtłaczanie na siłę swoich przekonań czy brak możliwości dyskusji z rodzicem na równych prawach nie sprawia bynajmniej, że więź się zacieśnia.
Zacieśnia się bowiem wtedy, kiedy się rozmawia, nie zaś dyktuje jedyną, słuszną wizję. I kiedy przyznaje się do błędów. "Trudno mi też powiedzieć Wam, że wkrótce Was na pewno bardzo rozczarujemy, że zobaczycie nas w niekorzystnym świetle, które wykoślawi, uwypukli i wyjaskrawi nie to, na co dziś kieruję Wasze spojrzenia. Że już nie będziecie chcieli mnie pytać o nic, choć może to, że nie kłamię, uznacie za wartość mimo wszystko?" - pisze Dziewit-Meller.
I nie sposób się z nią nie zgodzić. Prawdomówność i wspólne szukanie rozwiązania to najlepsza recepta na każdą relację. A dziecko - nawet już dorosłe - które nie zostanie potraktowane z wyższością, któremu rodzic nie poda gotowego rozwiązania na tacy, chętniej do rodzica wróci. Będzie to bowiem rodzic, któremu ufa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl