Anna Lewandowska: kolejna zmiana wizerunku
Żona Roberta Lewandowskiego zaczęła wspinać się po szczeblach medialnej kariery 2 lata temu. Zaczęła od pojawienia się na kanapach w Dzień Dobry TVN, gdzie opowiadała o swoich ambicjach i sportowych planach. Te ostatnie z czasem poszły w odstawkę, bo Lewandowska skupiła się na budowaniu swojej marki, blogowaniu, produkowaniu zdrowych batonów i zarabianiu wielkich pieniędzy. Mocno pracowała nad swoim wizerunkiem – zmieniła fryzurę, zainwestowała w wizyty u dermatologa i poprawiła zgryz. Widać jednak po dwóch latach wizerunek klasycznej WAG, z idealną cerą, miodowymi pasemkami i makijażem w stylu nude trochę jej się znudził. Postanowiła zaszaleć i wróciła do starego, bardzo ciemnego koloru włosów. Zmianą pochwaliła się na Instagramie.
Zobacz również:
#twarząwtwarz: Sztuczne piersi? Wiemy o nich wszystko!
Malina, śliwka, róża: najlepsze kolory pomadek na jesień
Powrót do korzeni?
We wtorek na swoim Instagramie Lewandowska zaprezentowała się w nowym, ciemniejszym uczesaniu. W drodze na mecz Roberta postanowiła szybko sfotografować się w lustrze. Czyżby nie miała makijażu i dlatego postanowiła zasłonić twarz?
Czarna kobieta?
Lewandowska umieściła kolejne zdjęcie na Instagramie. Podpisała je dość dwuznacznie: "black woman" czyli czarna kobieta. W Stanach Zjednoczonych z takiego podpisu pewnie musiałaby się ostro tłumaczyć, bo ciemniejszy kolor włosów nie czyni z niej Afroamerykanki. Na szczęście europejska wrażliwość na kwestie rasowe jest zdecydowanie mniejsza, więc żona piłkarza nie musi obawiać się oskarżeń o brak poprawności politycznej czy wrażliwości społecznej i językowej.
Zmiana na lepsze?
A jak wy oceniacie nową fryzurę Anny Lewandowskiej? Czy w ciemniejszych włosach jest jej bardziej do twarzy, niż w dawnej, miodowej czuprynie? Dajcie znać w komentarzach.