Anna Lewandowska w ogniu krytyki. Zrobiła coroczny hit i usłyszała od fanki: "Szkoda mi twojego chłopa"
Bezglutenowe pierniki to coroczny specjał Anny Lewandowskiej. Dietetyczka i trenerka, słynąca z propagowania zdrowego stylu życia, podzieliła się z fankami przepisem na ten świąteczny wypiek. W komentarzach rozgorzała dyskusja, w którą został wciągnięty nawet jej mąż Robert. Lewandowska nie pozostała obojętna na uszczypliwe słowa i odpyskowała fance.
- Pyszne, bezglutenowe pierniki. MÓJ COROCZNY HIT! - napisała Lewandowska na swoim profilu na Instagramie, odsyłając do przepisu zamieszczonego na jej blogu. Większość wielbicielek kulinarnych przepisów Ani dziękowało jej w komentarzach za przepis zapowiadając, że chętnie go wypróbują. Część z nich już to zrobiła. - Wypróbowane i jest hit! Dzieciaczki w przedszkolu mojej córki też się zajadały! A ona była z siebie dumna, że mi pomagała robić. Dzięki za przepis - napisała jedna z mam.
Podczas gdy zwolenniczki bezglutenowego jedzenia dzieliły się między sobą pomysłami na inne świąteczne dania, jedna z fanek stwierdziła, że żal jej Roberta Lewandowskiego, który prawdopodobnie przy trenerce ma ograniczony jadłospis.
- Szkoda mi twojego chłopa, co ten borok przy tobie może jeść? - napisała. Ten komentarz szybko zauważyła Anna Lewandowska, która spokojnie i jak zwykle grzecznie wyjaśniła internautce, że Robert może jeść wszystko. - Wszystko i zdrowo, więc niech nie będzie ci szkoda - napisała trenerka.
Wierne fanki Ani natychmiast wzięły ją w obronę. - Gdyby Robert Lewandowski nie mógł jeść wszystkiego i zdrowo, to nie miałby sił, żeby być dobrym piłkarzem. Dobra dieta to podstawa w sporcie - bez tego ćwiczenia nie przyniosą żadnych efektów. Aaa i samopoczucie od razu lepsze - odpowiedziała jedna z internautek. Na co kolejna dodała: "Dokładnie! Zdrowo nie znaczy, że są ograniczenia. Dlaczego ludzie uważają, że jak coś jest zdrowe, to nie można dobrze i smacznie zjeść i się najeść? Ehhhh. Aaaa pierniczki zrobię. Trzeba czekać, żeby zmiękły?".
Z każdym komentarzem atmosfera się zagęszczała, co urastało do rangi istnej afery piernikowej. - Przecież gdyby chciał sobie zjeść coś niezdrowego, to by zjadł. Nikt mu noża na gardle nie trzyma. Widocznie nie ma takiej potrzeby, a robicie z Roberta jakiegoś, nie wiem pantoflarza, co nie ma własnego zdania - dodała kolejna fanka.
Przypomnijmy, że Anna Lewandowska wyznała zarówno w wywiadzie, jak i w programie Kuby Wojewódzkiego, że nie zmusza męża do zdrowego odżywiania i nawet pozwoliłaby mu zjeść kebab. Oczywiście gdyby to był kebab zrobiony przez nią.