Anoreksja i bulimia – nowa metoda terapii!
Lansowany przez mass media kult pięknej, to znaczy bardzo szczupłej sylwetki, powoduje, że wiele dziewcząt czy młodych kobiet, chcąc dorównać modelkom, stosuje bardzo restrykcyjne diety, które z czasem, zwłaszcza przy pewnych predyspozycjach psychicznych, przerodzić się mogą w głodzenie.
"Rozwój cywilizacji, oprócz wielu korzyści niesie ze sobą również niebezpieczeństwo niekorzystnych zmian żywieniowych, zwłaszcza w krajach zamożnych. Łatwy dostęp do stosunkowo taniej żywności, wszechobecna reklama, przy równoczesnych niekorzystnych zmianach tryby życia, powodują, iż ilość przyjmowanej z pożywienie energii znacznie przewyższa jej wydatkowanie."
"Z drugiej strony, lansowany przez mass media kult pięknej, to znaczy bardzo szczupłej sylwetki, powoduje, że wiele dziewcząt czy młodych kobiet, chcąc dorównać modelkom, stosuje bardzo restrykcyjne diety, które z czasem, zwłaszcza przy pewnych predyspozycjach psychicznych, przerodzić się mogą w głodzenie" (Magda Wójcik)
Wśród zaburzeń przyjmowania pożywienia najczęściej mówi się o anoreksji (jadłowstręt psychiczny) i bulimii. Mówiąc w skrócie, anoreksja polega na bardzo drastycznym ograniczeniu przyjmowanego pokarmu, zaś bulimia związana jest z przymusem jedzenia dużych ilości pożywienia, a następnie prowokowaniem wymiotów.
Zaburzenia te występują głównie u dziewcząt i młodych kobiet, bardzo rzadko zdarzają się zaś u płci męskiej. Ujawniają się między 11 a 25 rokiem życia, najczęściej w okresie od 16 do 20 lat. Na przestrzeni dziejów pierwszy opis „uporczywego braku łaknienia” pojawił się już w 1689 roku, a dokładny opis zespołu anoreksji powstał w połowie XIX wieku. Naukowy opis bulimii pojawił się zaś dopiero w 1979 roku!
Kryteria diagnostyczne obu zespołów ustalone zostały ostatecznie przez Światową Organizację Zdrowia, a łączy je to, że w obu na plan pierwszy wysuwa się brak akceptacji własnego ciała, a zaburzenia rozwijają się na podłożu psychogennym.
Ponieważ leczenie tych chorób, szczególnie anoreksji, jest długotrwałe, żmudne i nierzadko mało skuteczne (tradycyjnymi metodami trwałe wyleczenie następuje u mniej niż 50 % chorych, dużo jednak zależy od stopnia zaawansowania choroby w momencie rozpoczęcia terapii), a wielu przypadkach wymaga hospitalizacji - badacze i terapeuci wciąż poszukują nowych, bardziej skutecznych metod leczenia. Wielu z nich dochodzi w tych poszukiwaniach do wniosków, zaskakujących swoją prostotą.
Dotyczy to m.in. metody leczenia osób dotkniętych anoreksją i bulimią, opracowanej w Szwecji. Jedna z najnowszych metod terapii opracowana przez naukowców z Centrum Terapii Anoreksji w Sztokholmie, pod kierunkiem Pera Soderstena, jest oparta na starej, zapomnianej metodzie – relaksacji pacjentów w pomieszczeniu o podwyższonej temperaturze. Osoby z zaburzeniami łaknienia mają obniżoną temperaturę ciała i stale odczuwają chłód. Starają się to pokonać nadmiernie intensywną aktywnością fizyczną, która wobec niedożywienia organizmu grozi jeszcze większą utratą masy ciała i wycieńczeniem. Nadmierna aktywność osób, które jedzą zbyt mało, ma też podłoże genetyczne - paradoksalnie, odpowiednie geny stymulują bowiem aktywne poszukiwanie pokarmu!
Badacze szwedzcy oparli się na doświadczeniach ze zwierzętami, cierpiącymi na zaburzenia w przyjmowaniu pokarmu. W wyższej temperaturze uspokajały się one i zaczynały stopniowo jeść więcej. Uczestnicy badań (168 pacjentów z anoreksją i bulimią) uczyli się w czasie specjalnego treningu przyjmować, z pomocą komputera, coraz większe porcje pokarmu. Po posiłkach udawali się na odpoczynek do pomieszczenia o temperaturze 40 stopni C, gdzie mogli poruszać się jedynie za pomocą fotela na kółkach, aby nie tracić energii.
Dozwolone także były powolne spacery po terenie kliniki. W dalszych etapach terapii przygotowywano pacjentki do podejmowania normalnej aktywności życiowej, jak chociażby chodzenie do pracy, kawiarni, itp. Zazwyczaj chore unikają takiej aktywności, ze względu na duże osłabienie lub niechęć do kontaktów z ludźmi.
Powrót do zdrowia oceniany był na podstawie uzyskania prawidłowej wagi u anorektyczek i zaniku napadów kompulsywnego jedzenia i wymiotowaniu u bulimiczek. Po 7 latach odnotowany trwały powrót do zdrowia u 75 % pacjentek (a średni czas powrotu do zdrowia wynosił 14 miesięcy) , u 18 % udało się złagodzić objawy, a jedynie u 7 % nastąpił nawrót choroby. Te dane wskazują na dużą skuteczność opisanej metody.