Australijska swatka-milionerka zdradza, czego mężczyźni szukają w kobietach!
Sposób na zarobienie milionów dolarów? Profesjonalne swatanie! Tak przynajmniej twierdzi Louanne Ward, zawodowa matchmaker, uchodząca w Australii za prawdziwą specjalistkę w swoim fachu. W rozmowie z mediami zdradza, jakich kobiet szukają mężczyźni i jak wygląda praca polegająca na łączeniu ludzi w pary!
19.04.2017 | aktual.: 26.04.2017 11:30
Louanne jest właścicielką biura matrymonialnego PMM and Assiociates, znajdującego się w australijskim mieście Perth. Korzystanie z jej usług nie należy do najtańszych przyjemności, bowiem honorarium za znalezienie prawdziwej miłości wynosi aż 15 tys. dolarów. Jak widać to nie przeraża potencjalnych kandydatów i biuro PMM and Assiociates cieszy się ogromną popularnością. Dowodzą tego miliony na koncie Louanne.
Jednak to nie na finansach chcemy się skupić. W rozmowie z "Daily Mail" swatka postanowiła ujawnić, czego w jej biurze szukają mężczyźni. To może być odpowiedź na odwieczne pytanie kołaczące się w kobiecych głowach: Co tak naprawdę musi mieć ta jedyna?
Po przeanalizowaniu statystyk dotyczących ponad 200 klientów, Ward donosi, że dla mężczyzn najważniejsze są piękny uśmiech i inteligencja. Tego się nie spodziewałyśmy. Na kolejnych miejscach wśród cech wyglądu pojawiły się ładne oczy, długie nogi i zadbane włosy. W kwestii charakteru, oprócz inteligencji, panowie niezwykle cenią sobie również poczucie humoru, pewność siebie i dziewczęcą świeżość. Nie znoszą z kolei przesadnego makijażu i wulgarności.
Kojarzenie par znano już wiele lat temu, kiedy to na wsiach przyjaciel kawalera, ewentualnie dobry znajomy rodziny, zwany swatem omawiał szczegóły ewentualnych zaślubin z rodzicami przyszłej panny młodej. Sami zainteresowani nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Swaty, inaczej nazywane też zmówinami kończyły się pomyślnie, kiedy rodzice dziewczyny częstowali swata wódką. Odrzucenie propozycji, czyli rekuza zawsze była sygnalizowana w jasny i wymowny sposób, za pomocą znanych powszechnie symboli. Był to na przykład wieniec z grochowin, czy też czarna polewka. Wystarczyło także odmówić wypicia wódki, przyniesionej przez swata.
Biura współczesnych swatek powstają także w Polsce. Ich klienci wypytywani są o wiek, wykształcenie, zainteresowania i oczekiwania. Partnerów można kojarzyć poprzez stosowanie testów czy ustalanie profilu osobowościowego klientów. - Prowadzę tradycyjne biuro, korzystam z komputera, ale bez przesady. Wierzę w swoją intuicję. Pary kojarzę po rozmowie, z reguły się nie mylę. W swojej dotychczasowej karierze, a pracuję w tym zawodzie 10 lat, udało mi się zeswatać kilkadziesiąt par – wyjaśnia Wirtualnej Polsce Magda Cybulska, profesjonalna swatka.
Do jej biura trafiają różni ludzie. Czasami zdarzają się żonaci mężczyźni, którzy uciekają w momencie, kiedy poprosi ich o dowód osobisty. - Zresztą w tym zawodzie trzeba uważać kto przychodzi i po co. Niektórzy traktują moje biuro jak dom publiczny. Może dlatego, że mieści się na drugim piętrze zwykłej kamienicy. Pomyłki bardzo mnie denerwują- tłumaczy Magda.
Zawód swatki jest zdecydowanie najbardziej rozwinięty w Stanach Zjednoczonych. Tam, szukając swojej drugiej połówki, możemy liczyć na pomoc ponad dwóch tysięcy ekspertów. I chociaż w Polsce popularność tych specjalistów jest znacznie niższa, to w czasach, kiedy zanika mit romantycznej miłości, wiele osób próbuje jej pomóc. Właśnie dzięki zawodowcom.