Bezpłatne praktyki. Wyzysk czy inwestycja?
Wielu studentów nie zaznaje życia prawdziwego żaka. Ci, którzy poważnie myślą o karierze zawodowej, chcą dostać dobrą pracę, już w czasie studiów muszą zdobywać praktyczne umiejętności. Dlatego też ci, którzy myślą perspektywicznie, trzymiesięczne wakacje oraz każdą wolną chwilę poświęcają, by odbyć praktyki i staże.
18.10.2006 | aktual.: 28.05.2010 14:49
Czas studencki zawsze był uważany za najlepszy w życiu – beztroska, dużo wolnego czasu, długie wakacje, mało obowiązków. Jedynie podczas sesji egzaminacyjnej trzeba nieco przysiąść, ale tak poza tym, to okres zabaw i szalonego studenckiego życia. Tak było kiedyś, obecnie wielu studentów w ogóle nie zasmakowało życia prawdziwego żaka. Czemu tak się dzieje? Ci, którzy poważnie myślą o karierze zawodowej, chcą dostać dobrą pracę, już w czasie studiów muszą zdobywać praktyczne umiejętności. Dlatego też ci, którzy myślą perspektywicznie, trzymiesięczne wakacje oraz każdą wolną chwilę poświęcają, by odbyć praktyki i staże.
Zmarnowany czas?
Najczęściej na takich praktykach spędza się tyle godzin, co każdy inny pracownik, tyle, że nie dostaje się za to pieniędzy. Stąd też praktyki budzą czasem kontrowersje – wiele osób uważa je za wyzysk i wykorzystywanie młodych ambitnych osób. Najbardziej krytykują to osoby, które odbywają obowiązkowe praktyki w ramach programu studiów.
Karolina jest studentką filologii polskiej, podczas studiów musiała przejść miesięczne praktyki w wydawnictwie – jak się okazało, w czasie, gdy została przyjęta, nie miał się nią kto zająć więc pomagała sekretarce i parzyła kawę. Niczego się nie nauczyła, jedynie straciła kilka tygodni wakacji. Dziś nawet wstyd jej wpisać to do CV, gdyż jej wiedza w żaden sposób nie została wzbogacona.
Dobrowolne praktyki
Dlatego osoby, które chcą się czegoś nauczyć powinny szukać praktyk w firmach, które potrzebują praktykantów. Wtedy wiadomo, że korzyści z tego wyniosą obie strony – student, który zdobędzie doświadczenie oraz pracodawca, który będzie miał osobę do pracy bez ponoszenia żadnych kosztów. Można oczywiście spojrzeć na to krytycznie, gdyż z punktu widzenia pracodawcy jest to bardzo wygodny układ, jednak patrząc perspektywicznie, praktykant może na tym też wyłącznie skorzystać.
Po pierwsze uczy się, zdobywa doświadczenie, poznaje na czym polega praca w danej firmie, sprawdza, czy odpowiada mu taki rodzaj zajęcia, ale też zwiększa swoje szanse na znalezienie później stałej pracy. Jeśli zostanie zauważony jako wartościowy pracownik, może liczyć na zatrudnienie a nawet jeśli nie tam, to przecież inna firma może docenić zdobyte umiejętności.
Zdobywać doświadczenie
Dziś nie wystarczy już ukończenie studiów. Osoby, które poza studiami nie mają co wpisać do CV, muszą się niestety liczyć z tym, że ich wejście na rynek pracy, może być bolesne. Brak doświadczenia i do tego ukończenie studiów, po których praktycznie nie ma się żadnego zawodu, może spowodować wiele rozczarowań. Czasem nie wystarczą nawet wyróżniające się cechy osobowościowe, gdyż skromne CV może nie przejść pierwszego etapu selekcji.
Praktyki, staż i praca
Ula jest absolwentką filologii klasycznej. Już na początku studiów uświadomiła sobie, że jej kierunek nie stanowi żadnego atutu na rynku pracy i nie będzie jej łatwo znaleźć ciekawego zajęcia. Dlatego przez całe studia doskonaliła swój angielski oraz rozpoczęła naukę niemieckiego. „Od końca drugiego roku studiów podczas każdych wakacji odbywałam praktyki w różnych firmach. Poszerzyło to moje zainteresowania i w końcu wiem, co chcę w życiu robić. Dzięki praktykom w renomowanym hotelu w dziale marketingu, zrozumiałam, że właśnie w tym dziale czuję się najlepiej. Wykorzystuję tam moją znajomość języków obcych oraz pomysłowość. Moje zaangażowanie docenił mój pracodawca i zaproponował mi płatny staż a następnie stałą pracę. Nie żałuję tego, że kilka miesięcy mojego życia pracowałam za darmo. Dziś mam świetną pracę i to właśnie dzięki doświadczeniu, jakie wcześniej zdobyłam”.
Obustronne korzyści
Warto pamiętać, że pracodawcy zapraszają do siebie studentów nie tylko dlatego, że potrzebują taniego pracownika od brudnej roboty, ale przede wszystkim po to, by obserwować młode osoby, które w przyszłości mogłyby zasilić ich firmę. „CV praktykantów, którzy wyróżnili się i zostali zauważeni zawsze zostawiamy w bazie naszej firmy i gdy poszukujemy nowego pracownika, zawsze najpierw kontaktujemy się z naszym praktykantami” mówi prezes jednej z trójmiejskich firm. Dodaje też, że podczas selekcji kandydatów na dane stanowisko zawsze patrzy na doświadczenie i ceni sobie właśnie osoby przebojowe i ambitne, które inwestowały w swój rozwój przez cały okres edukacji.
W renomowanych firmach o praktyki walczy wielu studentów. Jest to chyba dowód na to, że warto coś takiego przeżyć. Czasem, żeby dostać się na praktyki, studenci przechodzą rekrutację, która przypomina tę na normalne stanowiska. Ci, którzy jednak o to walczą, wiedzą, że takie doświadczenie z pewnością zaowocuje w przyszłości, zatem nie zastanawiają się czy to wyzysk czy nie, patrzą na siebie, jakie z tego oni sami wyniosą korzyści.