Biskup oburzony nowymi zasadami kolędy. "Jezusowi też grozili"

- Idąc tylko tam, gdzie nas zapraszają, tracimy ducha posłania do wszystkich - twierdzi apb Józef Kupny z archidiecezji wrocławskiej. Duchownemu nie podoba się to, jak obecnie wyglądają wizyty duszpasterskie. Jego zdanie podziela biskup Jacek Kiciński.

Duchowni nie są zachwyceni zmianami zasad "kolędy"Duchowni nie są zachwyceni zmianami zasad "kolędy"
Źródło zdjęć: © East News

W ostatnich latach wizyty "po kolędzie" mają nieco inne zasady. Wiele parafii decyduje się na to, aby odwiedzać domy tylko tych wiernych, którzy wyrażą chęć przyjęcia duchownych. Dla arcybiskupa nie jest to pozytywne zjawisko.

- Księża nie realizują bardzo ważnego postulatu, o którym mówi regularnie papież Franciszek - zaznaczył w rozmowie z "Niedzielą".

Głos w sprawie zabrał też biskup Jacek Kiciński.

- Jezusowi też nieraz mówili, że nie chcą go słuchać, obrażali go i grozili. Powiedzmy sobie jasno: w misyjność są wpisane porażka i odrzucenie - powiedział katolickiemu tygodnikowi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mieli imprezę, ale wpuścili księdza po kolędzie. "Byli zdziwieni"

"Ekskluzywna" kolęda?

Arcybiskup należący do archidiecezji wrocławskiej wspomniał, że nowe zasady wizyt duszpasterskich z pewnością są dla księży wygodniejsze.

- Rozumiem, że dużo wygodniej z perspektywy kapłana odwiedza się te rodziny, które go zapraszają i wyrażają taką wolę we wskazany przez parafię sposób (np. zgłoszenia na kartkach przynoszone do zakrystii) - mówi apb Józef Kupny dla "Niedzieli".

Jak zauważył duchowny, w ten sposób wizyty tracą jednak jeden z ważnych aspektów. Wyjście do ludzi miało bowiem wiele pobocznych celów.

- Idąc tylko tam, gdzie nas zapraszają, tracimy ducha posłania do wszystkich. Ja pamiętam jeszcze te czasy, kiedy ministranci dzwonili dzwonkiem i ludzie, słysząc go, otwierali drzwi, rozmawiali na klatce ze sobą. Kolęda była okazją do integracji - dodał abp Kupny.

Dla "Niedzieli" wypowiedział się również biskup Jacek Kiciński. Zauważył, że przez organizację "kolęd na zaproszenie" wizyty przestają mieć charakter misyjny. Dodatkowo duchowny widzi też jeszcze jedną wadę takich działań.

- Znam wiernych, którzy zrezygnowali z przyjmowania kolędy, bo jest właśnie ekskluzywna, czyli na zaproszenie. Znam też księży, nie jest ich tak mało, którzy z formy na zaproszenie wrócili do tej tradycyjnej od drzwi do drzwi. Może to zabrzmi tak trochę prowokacyjnie, ale, proszę mi wybaczyć, gdyby pan Jezus chodził do ludzi na zaproszenie, to by nigdy z Nazaretu nie wyszedł - mówił bp Kiciński.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów