Boją się, że stracą dach nad głową. "W kwadrans cena wzrosła o 300 zł"

- Niedawno oglądałam kawalerkę przy ulicy Ślicznej. Właściciel w ciągu jednego dnia podniósł cenę najmu z 2700 do prawie 3000 zł. Zaznaczył też, że czekają mnie kolejne podwyżki w razie wzrostu stóp procentowych - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ania. Kryzys na rynku najmu pogłębia się co roku, tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego. Z relacji najemców wynika, że tym razem sytuacja znacznie się pogorszyła. Mieszkania rozchodzą się w mgnieniu oka, a ceny za wynajem osiągają zawrotne kwoty.

sW większych miastach w Polsce wynajęcie mieszkania w dobrej cenie graniczy z cudem
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, East News
Sara Przepióra

Oto #TOP2022. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.

Ala mieszka w Krakowie od ośmiu lat. Właśnie przeprowadza się po raz siódmy. W rozmowie z Wirtualną Polską stwierdza, że tak źle na rynku najmu jeszcze nie było. - Po prostu nie ma w czym wybierać. Rotacja mieszkań jest minimalna. Nawet jeśli trafi się coś godnego uwagi, to właściciele żądają horrendalnej kwoty za wynajem - mówi.

- Odświeżam strony z ogłoszeniami co 15 minut. Tylko w tym tygodniu obejrzałam siedem mieszkań dwupokojowych. Pięć z nich miało bardzo niski standard - stara łazienka, brudne ściany i meble jak po babci. Wynajem najtańszego wynosił 3500 zł. Doliczyć trzeba też kaucję, która jest teraz często trzykrotnością czynszu - dodaje.

Cztery lata temu Ala wynajmowała podobne metrażowo mieszkanie za 1600 zł, opłacając dodatkowo bieżące zużycie mediów. - Widziałam niedawno ofertę wynajmu tego lokalu. Właściciel wycenił je w tym roku na 2900 zł, nie wliczając w to opłat. Na załączonych zdjęciach widać, że na suficie są wciąż te same plamy po winie. Najwidoczniej właściciel nie pomyślał nawet o odświeżeniu ścian, ale nie widział problemu w tym, aby podnieść cenę o ponad tysiąc złotych - twierdzi wzburzona.

Dla Ali szukanie lokum na wynajem wiąże się z ogromnym stresem. Boi się, że zostanie bez dachu nad głową. Szybkie reagowanie na nowe oferty nie przynosi efektów. - Umówiłam się z właścicielem mieszkania, które pojawiło się wśród ogłoszeń dosłownie chwilę przed moim telefonem. Miałam obejrzeć je za godzinę. Gdy byłam już w drodze, agentka napisała, że już ktoś wynajął je w ciemno - relacjonuje.

Zdaniem Ali, szukając mieszkania dwupokojowego w Krakowie, trzeba nastawić się na koszt rzędu 4 tys. zł. - Rok temu można było spokojnie znaleźć takie w granicach 2,5 tys. Skok cen jest nieprawdopodobny. Na poważnie rozważam wyprowadzkę z miasta i już szukam lokali poza Krakowem. Ten szał musi się kiedyś skończyć - podkreśla.

Najemcy pod presją

Kryzys na rynku najmu widać nie tylko w Krakowie, ale także innych największych miastach w Polsce - Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku czy Poznaniu. Z analizy Expander i Rentier.io wynika, że koszty najmu w ciągu roku wzrosły o 26 proc. Eksperci wskazali, że sytuacja zaczęła się zmieniać już na początku 2021 r. Wśród powodów wymienili powroty Polaków z zagranicy, napływ imigrantów, a także powrót studentów na uczelnie i pracowników do biur.

Wpływ na rynek najmu mają także wojna w Ukrainie oraz wzrost stóp procentowych, hamujący nowe inwestycje w nieruchomości. Grupa osób poszukujących mieszkań znacznie się poszerzyła o uchodźców ze wschodniej granicy oraz Polaków, którzy zmuszeni są odwlec w czasie kupno własnej nieruchomości.

- Masa ludzi szuka teraz czegoś na wynajem. Mam wrażenie, że właściciele mieszkań to wykorzystują. Oferują fatalne warunki za chore ceny i podnoszą czynsze o kilkaset złotych niemal z dnia na dzień. Trudno coś na to zaradzić. Zawsze znajdzie się jakiś chętny, więc wynajmujący nie przejmują się sprzeciwami - mówi Magda, która wraca do pracy stacjonarnej we Wrocławiu i właśnie rozgląda się za mieszkaniem na wynajem.

- Próbowałam umówić się na obejrzenie mieszkania. Zadzwoniłam do właściciela i ustaliliśmy godzinę. Po kwadransie oddzwonił. Stwierdził, że przez ogromne zainteresowanie chce podnieść cenę o 300 zł - wyznaje. - Mam wrażenie, że prędzej wynajmę schowek w biurze niż kawalerkę w nie najgorszym standardzie - kwituje.

W podobnej sytuacji jest Ania z Krakowa. Pół roku temu wynajęła niewielkie mieszkanie i już wtedy zauważyła, że rynek najmu pęka w szwach. - Mimo napływu uchodźców z Ukrainy, udało się nam znaleźć 34-metrowy lokal, za który płacimy 2 tys. zł. Teraz ponownie szukamy mieszkania, ale jest znacznie trudniej o rozsądną cenę. Niedawno oglądałam kawalerkę przy ulicy Ślicznej. Właściciel w ciągu jednego dnia podniósł cenę najmu z 2700 do prawie 3000 zł. Zaznaczył też, że czekają mnie kolejne podwyżki w razie wzrostu stóp procentowych - mówi.

W kawalerce panowały skromne warunki. Ani w oczy rzuciły się niewielka kuchnia z małą lodówką, pęknięty zlew i kilka mebli. - Właściciel twierdził, że mieszkanie wykończył tak, aby mógł zamieszkać w nim singiel. Aż żal było patrzeć - podkreśla. Nie zdecydowała się na lokum. Powodem była zarówno cena najmu, jak i pieniądze, jakie należałoby włożyć w wykończenie.

Ania szczerze przyznaje, że jest załamana. Nie wie, gdzie się podzieje, gdy skończy się jej umowa najmu. Nie stać jej na tak wysoki czynsz, ale nie wyobraża sobie wyprowadzki z miasta. - Tutaj mamy z mężem pracę i najbliższych krewnych. Rozważamy zamieszkanie z rodzicami. I chyba nie jako jedyni. Coraz więcej moich znajomych wraca do rodzinnych domów, bo nie stać ich na wynajem - dodaje.

"Nie wynajmuj od cymbałów"

Problemy najemców doskonale rozumie Daniel Mateusz, autor "Poradnika Świeżego Najemcy". - Sytuacja na rynku najmu jest teraz bardzo napięta. Sam, odkąd wynajmuję, nie spotkałem się z tym, żeby było aż tak trudno o wynajęcie mieszkania i to jeszcze w dobrej cenie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Daniel pięć lat temu wyprowadził się z rodzinnego miasta. Niewiele wiedział wtedy o najmie. - Przejechałem się na tej ignorancji. Na powierzchni udało mi się utrzymać tylko dzięki głupiemu szczęściu i gościnności znajomych. Kiedy już stanąłem na nogi, zacząłem interesować się zasadami rządzącymi najmem, tak by nie musieć już polegać na głupim szczęściu do niespania na ulicy - wspomina.

Nabrał doświadczenia, praktyki i życiowej wiedzy, która dała mu solidny ogląd sytuacji. Informacje zebrał w autorskim poradniku, który krok po kroku prowadzi przez proces wynajmu i użytkowania mieszkania. Nie stawia się w roli eksperta. Jest osobą, która chce uchronić innych przed popełnianiem prostych błędów. Jedna ze spisanych przez niego rad brzmi: Nie wynajmuj od cymbałów.

- Od kilku lat poznaję różne historie związane z najmem. Sam też wiele przeszedłem - od nielegalnych zapisów w umowie najmu po nagłe naloty właścicieli. Jeśli miałbym uogólnić, na podstawie podań innych osób, to jedną z najbardziej rażących patologii jest bezprawne wypowiedzenie umowy przez wynajmującego z terminem, któremu bliżej do wyrzucenia człowieka z miejsca za drzwi niż ludzkiego zakończenia stosunku najmu - tłumaczy.

Daniel podkreśla, że każdy najemca powinien znać swoje prawa i unikać ludzi, którzy aktywnie będą je podważać. - Prawo lokatorskie jest dosyć zniuansowane i przytłaczające. Jest jednak przez to też bardzo przydatne. Opisuje wiele problemów, jakie można napotkać, wynajmując mieszkanie, podając od razu rozwiązanie - wyjaśnia. - Żyłoby się nam wszystkim dużo łatwiej, gdybyśmy znali prawo lokatorskie i przestrzegali go. Chociaż szczątkowe obycie w tym, co można, a czego nie, jest dużą przysługą dla samego siebie - dodaje.

Druga strona medalu

Najemcy nie zawsze zdają sobie sprawę z kosztów, jakie wiążą się z wynajmowaniem mieszkania przez właściciela. Na zrozumienie drugiej strony relacji najemca-wynajmujący uczula Kasia z Warszawy. - Od kilku lat wynajmujemy z mężem kawalerkę. Mieszkamy za granicą, więc wszelkie formalności załatwiamy przez agentkę nieruchomości. Nie omijają nas opłaty podatku od nieruchomości czy wynajmu mieszkania. Do tego dochodzi prowizja dla agencji - wylicza w rozmowie z Wirtualną Polską.

- Zazwyczaj trafiali się nam bezproblemowi lokatorzy. Ostatnio zdecydowaliśmy się wynająć mieszkanie dwóm młodym dziewczynom. Jedna z nich w dniu podpisania umowy kończyła 18 lat, a druga była dwa lata starsza - opowiada.

Kasia była sceptycznie nastawiona do przyszłych najemczyń. Mąż przekonał ją, żeby dać szansę dziewczynom. Szybko pożałowali tej decyzji. - Nie wynajmujemy osobom palącym oraz właścicielom zwierząt. Dziewczyny podpisały umowę, w której to wyszczególniliśmy. Nic sobie z tego zakazu nie robiły. Po wejściu do oddanego przez nie mieszkania uderzył nas smród dymu papierosowego - relacjonuje Kasia. Zauważyła też zniszczone drzwi przesuwne, dywan oraz kanapę, w których zostały wypalone dziury.

- Najbardziej zaskoczyły nas spuchnięte od wody panele. Musieliśmy zdemontować ich większą część. Kaucja nie pokryła remontu i doprowadzenia mieszkania do stanu używalności. Za wszystko zapłaciliśmy ostatecznie ponad trzy tysiące złotych. Dziewczyny, którym wynajęliśmy kawalerkę, umyły ręce od problemu. Twierdziły, że próby kontaktu z naszej strony to nękanie. Sprawę w sądzie odpuściliśmy. Jej koszty zdecydowanie przewyższyłyby to, co moglibyśmy ewentualnie zyskać - opisuje.

Kasia wyciągnęła lekcję z tego przykrego incydentu. - Podnieśliśmy kaucję do 3 tys., żeby się zabezpieczyć. Pozwalamy najemcy ją zapłacić w trzech ratach. Nie chcemy nikogo narażać na taki duży wydatek jednego miesiąca - dodaje.

Sara Przepióra, dziennikarka Wirtualnej Polski

Właśnie trwa plebiscyt WP Kobieta #Wszechmocne2022. Zapraszamy do zgłaszania swoich nominacji w formularzu poniżej:

Ceny mieszkań rosną. Deweloperzy winią rząd

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Razem grają "M jak miłość". Prywatnie tworzą szczęśliwe małżeństwo
Razem grają "M jak miłość". Prywatnie tworzą szczęśliwe małżeństwo
Pokazała zdjęcie ze ślubu. Takiej reakcji się nie spodziewała
Pokazała zdjęcie ze ślubu. Takiej reakcji się nie spodziewała
Skomentowała rosyjskie drony w Polsce. Zaapelowała w sieci
Skomentowała rosyjskie drony w Polsce. Zaapelowała w sieci
List zawisł na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
List zawisł na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
Wskoczyła w "wystrzępioną" spódnicę. Zadała szyku na koncercie
Wskoczyła w "wystrzępioną" spódnicę. Zadała szyku na koncercie
Od dwóch lat jest sama. "Dla mnie już nie istnieje słowo związek"
Od dwóch lat jest sama. "Dla mnie już nie istnieje słowo związek"
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
"Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes
"Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Każdy powinien mieć w domu. Policjantka radzi na wypadek ewakuacji
Każdy powinien mieć w domu. Policjantka radzi na wypadek ewakuacji
Jego syn robi karierę. Zapozował na ściance. Podobny?
Jego syn robi karierę. Zapozował na ściance. Podobny?