Boże Ciało 2020. Procesja w Łowiczu i bobiki. Nie wszyscy mieszkańcy pamiętali o zasadach
– Zachowajcie 2-metrowy dystans między sobą, natomiast jeśli nie będzie to możliwe, załóżcie maseczki zasłaniające usta i nos. Wszyscy się zmieścimy — apelował biskup podczas procesji z okazji Bożego Ciała w Łowiczu. Jednak jak przyznaje jedna z mieszkanek, nie wszyscy wierni dostosowali się do zasad bezpieczeństwa. Podczas lokalnego festynu o maseczkach nie pamiętał prawie nikt.
– Duża część osób, która postanowiła ruszyć za procesją, miała na sobie maseczki. Gorzej z biernymi obserwatorami, którzy zgromadzili się wokół barierek. Widziałam całe rodziny z dziećmi, które nie zachowywały należytych odstępów i nie osłaniały nosa i ust. Część księży też nie miała maseczek, co nie jest najlepszym przykładem dla wiernych – opowiada w rozmowie z WP Kobieta 26-letnia Julia, mieszkanka Łowicza.
Uroczystości Bożego Ciała w Łowiczu rozpoczęła uroczysta msza święta w Bazylice Katedralnej. Jednak w tym roku, z powodu pandemii koronawirusa, trasa, którą przeszła procesja, była skrócona. Zrezygnowano z przejścia ulicami miasta i skierowano się bezpośrednio do czterech ołtarzy wokół Starego Rynku.
Boże Ciało 2020 – procesja w Łowiczu
Przypominamy, że minister zdrowia Łukasz Szumowski, który był gościem Wirtualnej Polski, w programie "Newsroom" apelował do parafii, by robiły kilka mniejszych procesji, ale częściej, dzięki czemu wszyscy zainteresowani wierni mogliby wziąć w nich udział. Oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa – uczestnicy uroczystości powinni zachować między sobą odpowiedni dystans, a w sytuacji, gdy zachowanie 2-metrowej odległości nie będzie możliwe, powinni zasłonić usta i nos maseczkami lub przyłbicami.
Chwilę przed rozpoczęciem procesji w Łowiczu biskup apelował do zgromadzonych o przestrzeganie tych zasad. – Jest dużo miejsca, wszyscy się zmieścimy, proszę też, żebyście ustępowali sobie. Wszyscy uczestnicy procesji, a także ci, którzy nie uczestniczą czynnie, ale stoją z boku, powinni mieć maseczki – zwrócił się do tłumu.
W trosce o bezpieczeństwo uczestników przy wejściu do katedry stały osoby, które rozdawały zainteresowanym darmowe maseczki. – Mimo to nie wszyscy skorzystali z tej możliwości – opowiada Julia.
Wśród uczestników znalazły się osoby, które mówiły wprost: zasłanianie twarzy w tłumie ludzi, przy dość wysokiej temperaturze, jest po prostu niekomfortowe.
– Nie wyobrażam sobie zakrywać dziś nosa i ust. Pogoda jest słoneczna i jest po prostu duszno. W maseczce nie da się wytrzymać. Nie dziwię się, że inni nie zasłaniają twarzy. Ja też tego dziś nie robię – tłumaczy swoją decyzję inna mieszkanka Łowicza, 40-letnia Beata.
Boże Ciało 2020. Bobiki w Łowiczu
Obchody Bożego Ciała były zawsze dużym wydarzeniem społeczno-kulturalnym, któremu towarzyszyły liczne koncerty i atrakcje. Chociaż w tym roku zrezygnowano z występów i nie rozłożono sceny, zorganizowano odpust i wydano zgodę na rozłożenie wesołego miasteczka. Władze miasta zadbały jednak, by podczas "bobików" – czyli tradycyjnego festynu ze straganami i atrakcjami – mieszkańcy mieli stały dostęp do środków do dezynfekcji.
– W procesji wzięło udział zdecydowanie mniej osób, niż zazwyczaj, co nie oznacza, że czułam się bezpiecznie. Powierzchnia, na której rozłożono stragany, jest niby duża, a i tak zgromadziła się na niej masa niezabezpieczonych osób. Nawet u sprzedawców rzucał się w oczy brak maseczek i rękawiczek, a przecież część z nich sprzedaje żywność – zauważa Julia. 26-latka nie zauważyła, by łowiczanie dezynfekowali ręce przed skorzystaniem z atrakcji.
Tylko przy jednej atrakcji dostrzegła pracownika dezynfekującego wagoniki przed wejściem kolejnej tury dzieci.
– Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć osoby, które miały maseczki lub przyłbice. Faktycznie jest bardzo gorąco i duszno, ciężko wytrzymać w maseczce, ale nie wyobrażam sobie wchodzić w tłum bez niej. Nie czułabym się bezpiecznie – przyznaje Julia.