Rozwiedli się 30 lat temu. "Szpilki musiałam zdejmować w progu"
17 listopada 2024 roku Anna Seniuk obchodzi 82. urodziny. Aktorka przez 23 lata była żoną kompozytora Macieja Małeckiego, z którym ma dwoje dzieci. Jedno z nich poszło śladami ojca. Drugie, jak ona, zajmuje się aktorstwem.
17.11.2024 | aktual.: 17.11.2024 12:29
Anna Seniuk zagrała w wielu kultowych, polskich produkcjach. Jedną z nich jest "Czterdziestolatek", gdzie wcielała się w Magdę Karwowską. Prywatnie przez 23 lata była żoną kompozytora Macieja Małeckiego, z którym ma dwoje dzieci: syna Grzegorza i córkę Magdalenę. Jedno z nich, jak ojciec, zajmuje się muzyką. Drugie - aktorstwem.
Anna Seniuk i Maciej Małecki rozwiedli się po 23 latach
Anna Seniuk poznała przyszłego męża przy jednej z produkcji Teatru Telewizji. Miała zaśpiewać kilka piosenek, ale nie mogła wbić się w odpowiedni rytm.
- Wtedy Maciej próbował mi pomóc i wskazywał, kiedy mam zacząć kolejną frazę. To rozpraszało mnie jeszcze bardziej. "Niech pan wyjdzie ze studia. Jeśli będę potrzebowała, poproszę pana o rękę" - wspominała w rozmowie z magazynem "Pani".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnego dnia zadzwonił do niej i odniósł się do wypowiedzianych przez nią słów.
- "Ponieważ pani mi się wczoraj oświadczyła, chciałem spytać, czy propozycja jest aktualna" - przywołała słowa Małeckiego aktorka. - Po drodze wpadł do jubilera, kupił jeszcze kwiaty u ulicznej kwiaciarki i na ulicy szarmancko ukląkł przede mną - dodała.
Tym sposobem stanęli na ślubnym kobiercu. Małżeństwem byli przez 23 lata, do rozwodu w 1994 roku. Mają dwoje dzieci: syna Grzegorza, który jest aktorem i córkę Magdalenę, altowiolistkę. Mimo rozstania wciąż łączą ich przyjacielskie stosunki. Anna Seniuk podkreśla, że jest wspaniałym ojcem, który potrafił zająć się małymi dziećmi.
- Mąż też był bardzo zajęty, choć jako kompozytor pracował w domu. (...) Wtedy musiała być bezwzględna cisza. Nie mogłam nawet zaprosić koleżanek. Potrzebował ciszy 24 godziny na dobę. Nawet szpilki musiałam zdejmować w progu - wspominała na łamach "Pani".
Grzegorz Małecki, syn Anny Seniuk, nie poinformował matki, że zamierza zdawać do szkoły aktorskiej. Gdy pojawił się na egzaminie do warszawskiej PWST, ona zasiadała w komisji. Kiedy go zobaczyła, opuściła salę. On natomiast udawał, że jej nie zna i zwracał się do niej "pani profesor".
"Był... osobny. Bardzo trudno było go zapędzić, że tak powiem, do szeregu. Czasem myślę, że to niewiarygodne, iż Grzegorz, który jest taki rozproszony, nieskupiony, szalony, potrafi być tak bardzo zdyscyplinowany i profesjonalny na scenie" - napisała Anna Seniuk o synu w swojej książce "Nietypowa baba jestem".
Taksówkarz wytknął jej wiek
Anna Seniuk twierdzi, że każda rola jest ważnym wpisem w jej pamiętniku. Gdy ktoś zwraca jednak uwagę na jej wiek i wygląd - najczęściej poprzez porównywanie tego, jak wyglądała w czasach grania w "Czterdziestolatku", rośnie jej ciśnienie. O jednej z takich sytuacji opowiedziała w rozmowie z portalem gazeta.pl.
- (...) ostatnio jechałam taksówką i taksówkarz mi się tak przyglądał i przyglądał. Wiedział, kogo wiezie, i patrzył ciągle w lusterko, jakby sprawdzał, jak ja wyglądam, co się ze mną dzieje. Przejechał na czerwonym świetle, bo nie patrzył na drogę, tylko ciągle w to lusterko. Mówię w końcu: "Co pan mi się tak przygląda?". A on tak od razu odpowiedział: "Patrzę, jak ten czas szybko leci". Wysiadając, powiedziałam: "panu też leci" i trzasnęłam drzwiami - wyjawiła aktorka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.