GwiazdyCeline Dion oczarowała wszystkich. Ta kobieta od lat pokazuje prawdziwą klasę

Celine Dion oczarowała wszystkich. Ta kobieta od lat pokazuje prawdziwą klasę

Celine Dion oczarowała wszystkich. Ta kobieta od lat pokazuje prawdziwą klasę
Źródło zdjęć: © East News
Magdalena Drozdek

Anielski głos i stylizacja. Celine Dion króluje na scenie już 37 lat i ciężko będzie ją zdetronizować. Najlepszym tego dowodem jest jej występ na Billboard Music Awards 2017. Kanadyjska piosenkarka zabrała wszystkich w sentymentalną podróż do lat 90., czasów świetności "Titanica". A jej stylizacja? Ta sukienka to murowany hit.

1 / 4

Anielska stylizacja

Obraz
© Getty Images

- Nie mam wątpliwości, że tę sukienkę zapamiętacie na długo – przyznał w rozmowie z "Billboard" stylista Celine Dion, Law Roach. I ma racje. Długa, biała kreacja z wyrzeźbionymi rękawami wyróżniała się na tle pozostałych. Anielska suknia od Stephane Rolland Haute Couture przyciągała wzrok wszystkich, którzy zebrali się na T-Mobile Arenie w Las Vegas w niedzielny wieczór. No i ten dekolt! 49-letnia piosenkarka może pochwalić się perfekcyjną figurą.

2 / 4

Zawsze z klasą

Obraz
© Getty Images

Dion od lat zachwyca nie tylko na scenie swym imponującym głosem, ale też wyczuciem stylu. Gwiazda muzyki niemal zawsze wygląda doskonale, a jej stylizacje są esencją klasy i elegancji. Nie inaczej było w tym przypadku. Dziś dziennikarze rozpisują się jednak nie tylko o jej wyjątkowej stylizacji, ale też występie. Artystka podczas gali zaśpiewała swój wielki hit z filmu "Titanic", "My Heart Will Go On". Trudno powiedzieć, kogo wzruszył ten występ bardziej - publiczność, czy samą Celine Dion, która z trudem powstrzymywała łzy.

3 / 4

Kobieta po przejściach

Obraz
© Getty Images

Ubiegły rok był najgorszym okresem w życiu Celine Dion. W połowie stycznia zmarł jej mąż, Rene Angelil. Zaledwie dwa dni potem odszedł jej brat, Daniel. Obaj mężczyźni chorowali na raka gardła.
Wokalistka bardzo cierpiała. Do tego stopnia, że nie była w stanie uczestniczyć w pogrzebie brata. Postanowiła jednak wziąć się w garść i żyć dalej. Bo w końcu ma dla kogo. Skupiła się na wychowaniu trójki synów. To oni dają jej wewnętrzną siłę i chęć do działania.

4 / 4

Siłaczka

Obraz
© Getty Images

- Myślę, że będę w żałobie do końca życia. Rene przygotowywał mnie całe moje życie. Miałam 12 lat, gdy się poznaliśmy. Nigdy nie spotykałam się z innym mężczyzną i nigdy nie pocałowałam innego mężczyzny. Bardzo za nim tęsknie. Tęsknie za jego objęciami, pocałunkami i za tym jak się kochaliśmy. Powierzałam mu swoje obawy i marzenia - opowiadała Kanadyjka kilka miesięcy po śmierci męża.
- Był miłością mojego życia. Nie wyobrażam sobie związku z inną osobą. Codziennie czuję, jak bardzo nadal go kocham. Ciągle jestem myślami przy nim - dodała.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (49)