Chce sprzedać dziewictwo, żeby pomóc biednym
Catarina Migliorini nie jest obojętna na losy obywateli swojego kraju. 20-letnia Brazylijka marzy o tym, żeby wspomóc najbiedniejszych ze stanu Santa Catarina, w którym sama mieszka. Okazuje się zresztą, że kobieta jest bardzo przedsiębiorcza.
01.10.2012 | aktual.: 02.10.2012 13:02
Catarina Migliorini nie jest obojętna na losy obywateli swojego kraju. 20-letnia Brazylijka marzy o tym, żeby wspomóc najbiedniejszych ze stanu Santa Catarina, w którym sama mieszka. Okazuje się zresztą, że kobieta jest bardzo przedsiębiorcza. W ramach akcji charytatywnej wystawiła bowiem na aukcji… swoje dziewictwo.
Zebrane w ten sposób pieniądze kobieta chce przekazać organizacji dobroczynnej, która buduje nowoczesne domy na południu Brazylii. Obecnie najbardziej hojny darczyńca wycenił jej dziewictwo na ok. 500 tysięcy złotych. Aukcja kończy się 15 października.
Niektórzy zarzucają młodej Brazylijce, że zachowuje się jak prostytutka. Ona sama nie zgadza się z tym twierdzeniem. Mówi, że nadal wierzy w miłość. Chce jednak wykorzystać okazję do tego, żeby uczynić świat lepszym. To rodzaj transakcji handlowej, jak w biznesie.
Dodatkowe kontrowersje wzbudza fakt, że Catarinie na każdym etapie projektu mają towarzyszyć kamery. Australijska ekipa filmowa chce bowiem nakręcić dokument z jej udziałem zatytułowany Virgins Wanted (dziewice poszukiwane). – To wspaniały pomysł. Będę mogła podróżować, a do tego wystąpię w filmie – mówi dziewczyna.
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest jak prostytucja. Nie zgadzam się z tym. Jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę przecież prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
- Aukcja to rodzaj biznesu – dodaje Catarina. – jestem romantyczką o wielkim sercu. Ale wystarczy pomyśleć, jak wielką pomocą dla mojego regionu będą te pieniądze!
Kobieta zgłosiła się do projektu filmowego Virgins Wanted już dwa lata temu, kiedy zobaczyła ogłoszenie, w którym szukano kandydatów do produkcji. Reżyser Justin Sisely nagra jej emocje przed i zaraz po odbyciu pierwszego w życiu aktu seksualnego. Za udział w filmie dostanie ok. 60 tysięcy złotych i 90 procent pieniędzy z aukcji.
Zwycięzca licytacji zostanie dokładnie przebadany pod kątem chorób przenoszonych drogą płciową. Stosunek będzie miał miejsce w samolocie lecącym z Australii do Stanów Zjednoczonych – to sposób, żeby obejść przepisy prawne dotyczące prostytucji. Podczas zbliżenia partnerzy będą zabezpieczać się przy użyciu prezerwatywy.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/kg)