Obsesja Charlotte Poole na punkcie wyglądu zaczęła się, kiedy miała 15 lat. Dziewczyna tak bardzo chciała upodobnić się do Barbie, że farbowała włosy na platynowy blond, nosiła bardzo obcisłe stroje, nakładała ostry makijaż, a na studiach powiększyła piersi do rozmiaru F.
Obsesja Charlotte Poole na punkcie wyglądu zaczęła się, kiedy miała 15 lat. Dziewczyna tak bardzo chciała upodobnić się do Barbie, że farbowała włosy na platynowy blond, nosiła bardzo obcisłe stroje, nakładała ostry makijaż, a na studiach powiększyła piersi do rozmiaru F.
22-letnia Brytyjka spotkała się z wieloma nieprzyjemnościami z powodu swojego wyglądu. Wyzywano ją od „bezmózgich idiotek” czy „głupich blondynek”. Takie uszczypliwości nie robią jednak na niej żadnego wrażenia. Charlotte osiągnęła bowiem więcej niż niejeden prymus siedzący całe dnie nad książkami. Skończyła kilka kierunków studiów, ma dobrą pracę. Co więcej, ciężko pracowała, żeby sama opłacić sobie edukację.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/pho), kobieta.wp.pl
Stereotypy
- Ludzie mówią na mój temat różne rzeczy. Nazywają mnie idiotką czy puszczalską – wyznaje Charlotte. – Może przejmowałabym się tym, gdyby było w tym chociaż ziarno prawdy. A tak po prostu śmieję się z tego.
Mało kto pomyślałby, że mająca zaledwie 22 lata kobieta posiada wyższe wykształcenie z zakresu prawa i psychologii. Ukończyła też z wyróżnieniem studia z zakresu marketingu modowego. To właśnie z tą dziedziną zamierza związać swoją przyszłość.
Studia i praca
Kobieta studiowała na Uniwersytecie Nottingham. Żeby opłacić czesne, ciężko pracowała w barze szybkiej obsługi Hooters. Mimo to osiągała wysokie stopnie na uczelni. Marketing modowy, kierunek który najbardziej ją pasjonował, ukończyła z wyróżnieniem.
- Ludzie głupieją, kiedy dowiadują się, że mam takie wykształcenie – śmieje się Charlotte. – Nie czuję potrzeby, żeby jakoś specjalnie się tym chwalić. Jednak lubię obserwować ich reakcję, kiedy uświadomią sobie, że jestem lepiej wykształcona od nich.
Nawiasem mówiąc, na pierwszym roku studiów Charlotte powiększyła sobie piersi do rozmiaru F.
Po bułki w makijażu
- Kocham lalki Barbie. Zawsze podobała mi się też Pamela Anderson – mówi kobieta. – W dzieciństwie miałam bardzo dużo kompleksów, dlatego zaczęłam się stroić i nakładać grubą warstwę makijażu. Nawet do sklepu po bułki szłam w pełni wystylizowana – wspomina.
Teraz przyznaje, że jej obsesja trochę zmalała. Nadal lubi się stroić, jednak na co dzień stara się ubierać skromnie. Wymyśliła jednak swoje alter ego, Charlotte Elizabeth. Przemienia się w tę postać, kiedy idzie na imprezy w weekend.
- Zdaję sobie sprawę, że mój wyzywający wygląd nie jest odpowiedni na co dzień – dodaje kobieta. – Jednak kocham mocny makijaż, usta pomalowane na różowo i skąpe kreacje. Dlatego w weekendy zamieniam się w Charlotte Elizabeth.
Praca
Jeśli jednak porusza się kwestie edukacji, 22-latka poważnieje. – Nauka jest najważniejsza. Jest czas, kiedy można zaszaleć z wyglądem, jednak na uczelni czy w pracy staram się prezentować profesjonalnie. Na rozmowy kwalifikacyjne zawsze chodziłam z upiętymi włosami i w skromnym makijażu.
Charlotte pracuje jako specjalistka od mediów społecznościowych w jednej z dużych firm zajmujących się modą.
Kobieta sukcesu
Kobieta zapewnia, że traktuje swoją pracę bardzo poważnie. Nie zamierza jednak rezygnować z dbania o wygląd. – Chciałabym zrobić operację nosa, wstawić sobie licówki, być może powiększyć usta. Kiedy będę starsza, z pewnością nie pogardzę botoksem – mówi.
Charlotte wyznaje, że teraz, kiedy pracuje, stara się złagodzić swój wizerunek. – Wiele kobiet krytykuje mnie z powodu mojego wyzywającego wyglądu. Mówią, że jestem głupia, puszczalska i łatwa. Ale przecież mój wizerunek nie jest dowodem, że brak mi inteligencji.
By być traktowana bardziej poważnie, Charlotte założyła bloga. Czytamy na jego łamach, że jest feministką, ateistką i wegetarianką. Pojawia się też wiele cytatów Karola Darwina i Lwa Tołstoja.
Miłość
Kto na co dzień jest jej „Kenem”? Chłopak Charlotte to 23-letni Samuel Pyle. Mężczyzna przekonuje, że najbardziej pociąga go intelekt jego wybranki.
- Tak naprawdę najlepiej wygląda rano, kiedy nie ma jeszcze makijażu – twierdzi Samuel. – Oczywiście lubię to, jak wygląda. Jednak jesteśmy razem głównie dlatego, że doskonale się dogadujemy.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/pho), kobieta.wp.pl