Chciała dokonać aborcji - wysłano ją do szpitala psychiatrycznego. Wstrząsająca historia nastolatki
- Aborcja nie jest rozwiązaniem - usłyszała w gabinecie swojego lekarza. O historii tej nastolatki z Irlandii rozpisuje się dziś większość światowych mediów. Dziewczyna, po tym, jak poprosiła lekarza o pomoc w przerwaniu ciąży, została zamknięta w szpitalu psychiatrycznym.
13.06.2017 | aktual.: 25.05.2018 15:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O sprawie jako pierwsza poinformowała organizacja Child Care Law Reporting Project (CCLRP), która zajmuje się monitorowaniem przestrzegania praw dziecka w Irlandii.
Nastolatka zaszła w niechcianą ciążę - powiedziała o tym rodzicom i swojemu lekarzowi. Chciała, by pomógł jej dokonać aborcji, wskazał specjalistę. Ten stwierdził, że dziewczyna jest w takim stanie psychicznym, że najprawdopodobniej będzie chciała popełnić samobójstwo.
Irlandzkie prawo aborcyjne, choć bardzo restrykcyjne, dopuszcza przypadki, w których kobiety mogą dokonywać zabiegu. Jednym z nielicznych jest właśnie sytuacja, w której lekarze potwierdzają, że przez ciążę kobieta może popełnić samobójstwo. Tak nie stało się jednak w przypadku tej dziewczyny.
Psychiatra, który ją zbadał, stwierdził, że powinna zostać zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Rodzicom powiedział, że "aborcja nie jest najlepszym wyjściem".
Piekło nastolatki
Dziewczyna i jej mama były przekonane, że lekarze wysyłają je do kliniki aborcyjnej. Nie miały pojęcia, że zamiast kliniki, w której uzyskają pomoc, czeka na nie szpital psychiatryczny. Jak donosi organizacja CCLRP, nastolatka została zamknięta wbrew woli swojej i rodziców.
Zobacz także
Sprawą bardzo szybko zainteresowali się prawnicy i działacze na rzecz praw kobiet. Prokurator, który odwiedził nastolatkę, przyznał jej kuratora. Ten miał zapewnić nastolatce dodatkowe konsultacje u psychiatrów. Dla ciężarnej zaczął się maraton konsultacji psychiatrycznych. Prawnicy określili jej sytuację jako "wyjątkowo smutną". Jeden z lekarzy stwierdził, że choć dziewczyna ma depresję, racjonalnie argumentuje potrzebę przeprowadzenia terminacji ciąży. Jego zdaniem nie cierpiała na żadne poważne zaburzenia psychiczne.
Na jednej opinii się jednak nie skończyło. Kolejny specjalista potwierdził, że dziewczyna jest zdrowa i nie może przebywać w zakładzie psychiatrycznym. Jeszcze inny - że "dobrze radzi sobie z depresją i nie ma myśli samobójczych".
Po tym traumatycznym doświadczeniu, sąd orzekł w końcu, że nie ma podstaw, by trzymać nastolatkę w zamknięciu. Nie wiadomo wciąż jednak, czy będzie musiała donosić ciążę.
Liberalizacja po irlandzku
- Takie sprawy już nas nie oburzają. Mieliśmy ich mnóstwo - mówi Mara Clarke z Abortion Support Network. - Zgłosiły się do nas już dwie kobiety, które miały za sobą próby samobójcze. I to po dwie każda. Te próby były jednak nie na tyle dramatyczne, żeby pozwolić im na legalną aborcję.
Linda Kavanagh z Abortion Rights Campaign podkreśla, że przypadek tej dziewczyny idealnie obrazuje obecną sytuację aborcyjną w Irlandii. Lekarze robią wszystko, by przeciągnąć termin przeprowadzenia zabiegu u kobiety, której należy się to zgodnie z prawem. - Ich prywatne opinie przysłaniają profesjonalny osąd danej sytuacji - mówi. Zaznacza też, że według przeprowadzonych ostatnio badań, aż 90 proc. irlandzkich lekarzy sprzeciwiło się pomysłowi rządu, który chciał zliberalizować prawo antyaborcyjne wobec kobiet, które narażone są na popełnienie samobójstwa.
W Irlandii, którą często porównuje się do Polski pod względem mocno zakorzenionej tradycji chrześcijańskiej, a także restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego, jeszcze przed 2012 rokiem przerwanie ciąży było możliwe wyłącznie, gdy stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla życia matki. Doprecyzowanie prawa wymusiły dopiero konkretne drastyczne przypadki, w których ucierpiały kobiety. Pierwszą z nich była zgwałcona 14-latka (słynna sprawa X), która po zajściu w ciążę chciała popełnić samobójstwo, drugą Savita Halappanavar, która zaczęła ronić w 17 tygodniu ciąży. Szpital odmówił jej aborcji, czekając trzy dni, aż płód obumrze. Przez ten czas do organizmu Savity wdarła się sepsa, a kobieta po tygodniu zmarła.
Od stycznia 2014 roku obowiązuje w Irlandii ustawa dopuszczająca przerywanie ciąży, gdy zachodzi "realne i istotne zagrożenie dla życia kobiety". Zgodnie z ustawą (The Protection Of Life During Pregnancy Act) aborcja jest możliwa, gdy dwóch lekarzy po zbadaniu kobiety zgodnie zaświadczy, że zagrożenia dla jej życia można uniknąć tylko przez przerwanie ciąży.
W nadzwyczajnych sytuacjach, gdy kobiecie grozi śmierć, dopuszczalna jest zgoda jednego lekarza. Jeśli kobieta grozi odebraniem sobie życia z powodu ciąży, zgodę na aborcję musi wyrazić trzech lekarzy.