Nigdy nie uprawiali seksu. "Pan po prostu nie miał ochoty"
Choć niektóre pary decydują się na ślub, często już od samego początku mają problem z seksem. Czasem, mimo uroczystości kościelnej, nie podejmują próby skonsumowania małżeństwa. - Para poprosiła nas o zaświadczenie potrzebne do anulowania ślubu w kościele - ujawnił seksuolog Michał Pozdał.
25.04.2024 | aktual.: 25.04.2024 19:21
Seks dla wielu par wydaje się być ważnym elementem udanego związku. Czasem jednak dochodzi do momentu, w którym przestaje istnieć. Seksuolog Michał Pozdał zdradził w książce Marty Szarejko "Terapeuci par. Historie z gabinetów", że najczęściej to seks jest wyrazem tego, co dzieje się pomiędzy kobietą a mężczyzną na głębszym poziomie. Pokazuje, że w związku bądź małżeństwie jest problem, który dotyczy innych kwestii.
Z jakimi problemami przychodzą pary do seksuologa?
"Nie możemy się dogadać", "Śpimy osobno", "Nie ma już chemii" - to najczęstsze zdania, jakie podają w gabinecie seksuologów na samym początku konsultacji. Michał Pozdał zauważył, że w ostatnim czasie odwróciła się jednak dynamika dotycząca potrzeb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Kiedyś częściej było tak, że przychodziła para i mężczyzna narzekał, że żona nie chce seksu. Teraz często to mężczyzna nie chce, a kobieta narzeka. Wielu mężczyzn uzależnionych jest dziś od pornografii, więc też od masturbacji, a w związku z tym ich potrzeby seksu w relacji topnieją - zdradził w rozmowie z Martą Szarejko.
Jak podkreślił, brak chęci uprawiania seksu z partnerką lub partnerem, a przy tym - oglądanie pornografii, stanowią poważny problem, który nie jest łatwo pokonać.
- Ten mężczyzna z jakiegoś powodu zaczął się masturbować. Tak samo jak ktoś inny zaczął pić, brać narkotyki, kompulsywnie robić zakupy czy grać w kasynie. To wszystko są uzależnienia - dodał.
Brak seksu, anulowanie ślubu
Seksuolog opowiedział też o parze, która mimo ślubu nie skonsumowała małżeństwa.
- Pamiętam taką parę, z którą pracowałem prawie rok i nie doszło do seksu. Małżeństwo pozostało nieskonsumowane, nie było żadnej dysfunkcji, pan po prostu nie miał ochoty. Ta para poprosiła nas o zaświadczenie potrzebne do anulowania ślubu w kościele - zdradził.
W przypadkach dysfunkcji, zdarzało się, że pary stawiały specjaliście "warunek". - Nigdy nie przyjmę pary, która stawia ultimatum: jeśli nie uda się zlikwidować dysfunkcji, rozchodzimy się - oznajmił.
- Ale przy niektórych parach dochodzimy do takiego momentu, w którym muszę powiedzieć, że nie potrafię im pomóc. Że nic więcej nie zrobię. Pamiętam pana, który się rozpłakał i powiedział: "Ja tak myślałem. I cieszę się, że pan to mówi" - ujawnił Michał Pozdał.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.