Blisko ludziChorobliwa zazdrość, czyli życie z Otellem. "Cierpi także jego żona, dzieci, ale też dalsza rodzina"

Chorobliwa zazdrość, czyli życie z Otellem. "Cierpi także jego żona, dzieci, ale też dalsza rodzina"

Mężczyzna cierpiący z powodu zespołu Otella jest absolutnie przekonany, że żona czy partnerka go zdradza, mimo że nie ma na to żadnych dowodów. Wtedy zaczyna się kontrola, sprawdzanie telefonu, czytanie SMS-ów, odprowadzenia żony do pracy, bo dzięki temu nie będzie miała możliwości spotkania się z rzekomym kochankiem – mówi psychoterapeutka Monika Szejgiec z poradni psychologicznej Psychocare w Warszawie. O chorobliwej zazdrości rozmawia z Katarzyną Trębacką.

Chorej osobie wydaje, że to, co myśli jest prawdą
Chorej osobie wydaje, że to, co myśli jest prawdą
Źródło zdjęć: © Getty Images

16.04.2021 14:52

Czym jest zespół Otella?

To chorobliwa zazdrość. A nieco szerzej to zaburzenie psychiczne bardzo często występujące w przebiegu choroby alkoholowej, ale nie tylko. Dotyka ono częściej mężczyzn, ale kobiety też cierpią z jego powodu. Osoba, u której występuje zespół Otella, ma głębokie przekonanie o niewierności partnera, choć jest ono całkowicie nieuzasadnione i ma charakter urojeniowy. W poszukiwaniu nazwy dla tego zaburzenia nauka znalazła ją w literaturze w postaci Otella, głównego bohatera dramatu Williama Szekspira. Ta tytułowa postać, Otello, właśnie wziął sobie za żonę Desdemonę, kobietę, która bardzo go kochała, była mu wierna i oddana. Natomiast on, powodowany gorącą, patologiczną zazdrością, zresztą potęgowaną przez podszepty rzekomego przyjaciela Jago, wpadł w szał i udusił Desdemonę. Po czym sam popełnił samobójstwo. W sztuce chorobliwa zazdrość ma tragiczne skutki.

Co jest przyczyną wystąpienia zespołu Otella? Bo przecież chorobliwa zazdrość nie pojawia się jedynie na skutek podszeptów wątpliwego przyjaciela…

Zespół Otella to zaburzenie psychotyczne. Wiemy, że z jego powodu cierpią najczęściej osoby uzależnione od alkoholu, ale także innych substancji psychoaktywnych, np. narkotyków. Zespół Otella obserwujemy też w przebiegu niektórych chorób psychicznych, takich jak na przykład schizofrenia paranoidalna, ale także przy różnych schorzeniach neurologicznych i uszkodzeniach ośrodkowego układu nerwowego. Mogą one powstać na przykład na skutek działania alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych.

Coraz więcej przypadków opisanych w specjalistycznej literaturze wskazuje na podłoże neurologiczne, często występuje w chorobach neurodegeneracyjnych. Ale jego przyczyny mogą być różne. Z psychologicznego punktu widzenia, występowanie zespołu Otella często wiążemy z paranoiczną strukturą osobowości, która ma w sobie wpisaną podejrzliwość. Często jest to wiązane ze skrajnie niską samooceną. Seksuolodzy dołożyliby kolejną możliwą przyczynę pojawienia się tego zespołu, która jest związana z wczesnymi urazami powstałymi na skutek bardzo trudnych doświadczeń seksualnych.

Jakiego rodzaju to mogą być doświadczenia?

Molestowanie seksualne, kazirodztwo. Warto jednak pamiętać, że wystąpienie zespołu Otella nie pojawia się na skutek jednego wydarzenia, zazwyczaj tych przyczyn jest więcej. Tak samo jest we wszystkich zaburzeniach psychicznych jest to znacznie bardziej złożone. Gdy przyjrzymy się pacjentowi, który cierpi z powodu chorobliwej zazdrości, to okazuje się, że zwykle predestynuje go do pojawienia się takiego zaburzenia konstrukcja psychiczna, typ osobowości, do tego dochodzi uzależnienie od alkoholu, niskie poczucie własnej wartości i na przykład traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa związane ze sferą seksualną.

W jaki sposób manifestuje się chorobliwa zazdrość?

U osób dotkniętych zespołem Otella znaczna część objawów czy zachowań jest taka sama. Przeciętny Otello to na przykład mężczyzna, który pije i u którego gdzieś tam w tle tli się zazdrość. I ona na początku jest czymś naturalnym w związku. To uczucie bardzo ludzkie i rozumiem je jako zbiór emocji uruchamianych przez poczucie zagrożenia intymnego związku. Nie jest niczym złym, o ile jest w granicach rozsądku i rzeczywiście jest oparta na jakiś faktach. U niektórych par zazdrość ma charakter uatrakcyjniający relację, bo sprawia, że pożądanie jest większe, temperatura w związku nieco wyższa. Jednak w przypadku, gdy jedno z partnerów cierpi z powodu zespołu Otella, to taki stan, w którym nasilenie zazdrości jest małe, kończy się szybko.

Dzieje się tak dlatego, że osoba chora nie potrafi wytworów swojego umysłu oddzielić od rzeczywistości. Otello jest absolutnie przekonany, że żona czy partnerka go zdradza, mimo że nie ma na to żadnych dowodów. Wtedy zaczyna się kontrola, sprawdzanie telefonu, czytanie SMS-ów, odprowadzenia żony do pracy, bo dzięki temu nie będzie miała możliwości spotkania się z rzekomym kochankiem. Wiele kobiet, które są lub były w związkach z partnerami chorobliwe zazdrosnymi, mówi, że ich mężowie i partnerzy zabraniają im się malować, a założenie ładnej sukienki czy spódnicy kończy się karczemną awanturą.

Dla Otella fakt, że żona zakłada seksowną bieliznę, jest dowodem zdrady. Takich dowodów potwierdzających niewierność partnerki doszukuje się na każdym kroku. I mimo że ich nie znajduje, to różne fakty interpretuje na swoją korzyść, choć tak naprawdę na swoją zgubę. Często Otello albo sam zamienia się w detektywa, który śledzi partnerkę, albo wynajmuje profesjonalistę, który robi to za niego i który jest zobowiązany dostarczyć niezbitych dowodów wiarołomności tej kobiety.

A jak się czuje Otello, gdy tropi te rzekome zdrady żony?

Przede wszystkim bardzo cierpi. Czuje się oszukany i zdradzony. Ale nie jest w tym sam, bo cierpi także jego żona, dzieci, ale też dalsza rodzina. Pamiętam taką bardzo przejmującą sytuację. Była u mnie w gabinecie pani, która straszliwie płakała, bo czuła się zmuszona przyznać się przed mężem do zdrady, której nigdy się nie dopuściła. Chciała to zrobić dla świętego spokoju. Podjęła taką decyzję, wierząc, że dzięki temu w końcu mąż da jej odetchnąć i przestanie ją nieustająco inwigilować i śledzić. Uznała, że to będzie dla niej mniej obciążające niż nieustające sceny zazdrości. Ten stan ciągłego oskarżania, permanentnego śledzenia i inwigilowania jej przez męża oraz niepewności był dla niej nie do zniesienia. Bardzo często kobiety robią taki wybieg i przyznają się chorobliwie zazdrosnym mężom, że ich zdradzają, choć to nieprawda.

Czy to fałszywe przyznanie się do zdrady przynosi ulgę?

Nie, nic to nie zmienia, a choć te kobiety wierzą, że przyznanie się do nieistniejących win spowoduje, że dojdzie do rozładowania tego potwornego napięcia, że ich mężowie, gdy usłyszą to, na czym im tak bardzo zależy, zostawią je w spokoju. Niestety to tak nie działa, bo dla tych mężczyzn przyznanie się żon do winy jest przyczynkiem do jeszcze większego nakręcania zazdrości, do eskalacji podejrzeń, co często skutkuje pojawieniem się zachowań agresywnych. I mam tu na myśli nie tylko agresję słowną, ale też fizyczną. W efekcie cierpi cała rodzina, bo dzieci często są zaprzęgane przez ojca do śledzenia matki, pilnowania jej z jednej strony, a z drugiej są świadkami awantur i scen zazdrości.

Czy zespół Otella tak samo wygląda w przypadku mężczyzn i kobiet?

Tak, te same zachowania mają miejsce niezależnie od płci. Kobieta także może być Otellem. Mówi się jednak, że kobiety rzadziej są sprawcami przemocy w związku z odczuwaną zazdrością.

To jest choroba, która się rozwija?

Tak, bardzo powoli, ale jej objawy i skutki są coraz groźniejsze i poważniejsze. Wymaga leczenia, bo inaczej sama się nie zatrzyma.

Jakie są szanse na wyleczenie?

Są trzy wyjścia z tej sytuacji. Pierwsze to takie, w którym osoba cierpiąca na zespół Otella decyduje się sięgnąć po pomoc, idzie do psychiatry, do psychoterapeuty, zajmuje się swoim uzależnieniem. To jest oczywiście wersja najbardziej optymistyczna, bo stanowi szansę na zmianę nie tylko dla tej osoby, ale także jej rodziny. Dwie pozostałe wersje są mniej optymistyczne: pierwsza, która niestety często ma miejsce, polega na tym, że rodzina tkwi w tym układzie, a sytuacja się tylko pogarsza. Wiele osób nie jest w stanie odejść od swojego partnera, mimo doznawanych krzywd. Trzecie wyjście to rozwód i odejściem osoby zdrowej, która nie jest w stanie dłużej żyć w toksycznym związku z chorobliwym zazdrośnikiem czy zazdrośniczką. Dzięki takiemu rozwiązaniu przynajmniej część członków rodziny jest w stanie zmienić swoje życie.

Co się musi zadziać, żeby chory zyskał samoświadomość i zdał sobie sprawę ze swojej choroby alkoholowej i tego, że cierpi z powodu zespołu Otella?

To jest bardzo trudny proces. Chorej osobie wydaje, że to, co myśli jest prawdą. Skoro tak jest, to po co mamy gdzieś iść i się leczyć? Dlaczego? Taka osoba święcie wierzy, że partner czy partnerka ją zdradza i to raczej druga strona powinna iść na terapię, żeby sobie jakoś poradzić ze swoją niewiernością. Z tego powodu chęć sięgnięcia po pomoc jest bardzo rzadka. Kolejnym problemem jest bardzo niska motywacja do leczenia u tych osób, które żyją w urojeniach. Wierzą w nie i bardzo trudno je przekonać, że jest inaczej. Ale to się zdarza. Przecież nie jest tak, że związek Otella z jego partnerką jest zły i toksyczny nieustająco. W takich parach zdarzają się lepsze momenty, pojawia się wtedy przestrzeń na rozmowę o relacji. Kobiety, którym udało się namówić ich zazdrosnych partnerów, często próbowały pokazać, jak zachowanie chorej osoby wpływa nie tylko na ich związek, ale także na całą rodzinę, dzieci.

A jak przebiega leczenie, gdy jakimś cudem uda się na nie Otella namówić?

Dwutorowo: wskazane jest leczenie psychiatryczne, gdzie z objawami wytwórczymi lekarz próbuje sobie poradzić za pomocą farmakologii, czyli na przykład zastosowaniu leków przeciwpsychotycznych. Do tego psychoterapia. Może mieć ona charakter indywidualny, ale też bardzo często jest wskazana psychoterapia par lub systemowa, czyli taka, której poddana jest cała rodzina. Jeśli Otello jest alkoholikiem czy osobą uzależnioną od innych substancji psychoaktywnych, niezbędna jest terapia uzależnień i ona ma pierwszeństwo przed terapią par czy systemową, bo przede wszystkim chory musi przestać pić. Jednak samo zaprzestanie picia nie spowoduje, że objawy ustąpią.

A jeśli od Otella żona odchodzi, to co się dzieje z objawami jego choroby?

Jeśli nie ma obiektu zazdrości, bo ten znika z życia osoby chorej, to wydawałoby się, że nie ma powodu zazdrości. To sytuacja, która zdarza się bardzo rzadko. Problem przecież nie jest w żonie, tylko w urojeniowych przekonaniach. Mężczyzna chorobliwie zazdrosny często nie daje żonie łatwo odejść. Mimo rozwodu, jej przeprowadzki do innego mieszkania, on wciąż często karmi swoją zazdrość i nią żyje. Czasami miejsce byłej żony zajmuje kolejna kobieta, która staje się nowym obiektem chorobliwej zazdrości. Zdarza się też niestety, że historia kończy się tragicznie i jak w Szekspirowskiej tragedii kobieta jest mordowana.

A jakie są rokowania w przypadku osób, które podjęły leczenie? Można tej choroby pozbyć się raz na zawsze?

Leczenie może trwać do końca życia… Zdarzają się okresy remisji, czyli cofania się objawów choroby, ale one niestety mają charakter nawracający. To powoduje, że zwykle trzeba być pod opieką lekarza do końca życia i tak też stosować leczenie, bo to jest choroba psychiczna, która nie jest łatwo uleczalna. Ale warto pamiętać, że z tym zaburzeniem da się żyć, jak również z osobą, która cierpi z jego powodu. Jeśli ludzie się kochają i chcą pracować nad tym, to da się to zrobić.

Monika Szejgiec - psycholożka i psychoterapeutka w trakcie szkolenia systemowego. Zawodu uczyła się również w szkole psychoterapii integracyjnej. Pracuje z osobami dorosłymi głównie w podejściu systemowym i psychodynamicznym w poradni psychologicznej Psychocare i w prywatnym gabinecie. Ukończyła również filologię polską, public relations i ma doświadczenie biznesowe.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)