Ciepło rodzinnego ogniska

Ciepło rodzinnego ogniska

Ciepło rodzinnego ogniska
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
30.01.2008 11:08, aktualizacja: 30.01.2008 16:35

Efektowna ozdoba każdego salonu, a często także ekologiczny i skuteczny „kaloryfer” dla całego domu – te cechy sprawiają, że w domu warto zainstalować namiastkę prawdziwego ogniska. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo do wyboru mamy różne kominki, piece grzewcze, biokominki oraz fantazyjne piece gliniane.

Decyzja zależy od warunków mieszkaniowych oraz od tego, jak zamierzamy wykorzystać nowy element wystroju pomieszczenia, ale właściwie niezależnie od dostępnych środków możemy wprowadzić do domu niezwykłą atmosferę, jaką daje żywy ogień.

Ekskluzywny nastrój

Jeśli zależy nam wyłącznie na stworzeniu przytulnego kąta idealnego na długie zimowe wieczory spędzone z rodziną, najlepszy będzie tradycyjny, otwarty kominek. Odpowiednio osłonięty przed dziećmi nie stanowi dla nich żadnego zagrożenia, a aromatyczny dym z dobranego do gustu domowników drewna (np. bukowego czy wiśniowego) wprowadzi klimat prawdziwego ogniska.

Musimy się jednak liczyć z tym, że od 60 do 90 proc. ciepła ucieknie przez komin, więc kominek nie będzie dobrym grzejnikiem. Ponadto wymaga dużej przestrzeni, więc nadaje się wyłącznie do wolno stojących domów lub mieszkań o powierzchni co najmniej 100 mkw.

– Chodzi nie tylko o samo urządzenie, ale także zabudowę i ogólny efekt wizualny – tłumaczy Robert Makowski, doradca ds. dociepleń. – Znacznie lepsze wrażenie uzyskamy umieszczając kominek w przestronnym salonie niż w kącie niewielkiego pokoju, który zresztą szybko stałby się nieznośnie gorący.

Dodatkowym wymogiem jest dobranie zabudowy do wystroju pomieszczenia. Warto pamiętać, że wykonana z eleganckich materiałów bywa droższa niż koszt wkładu i instalacji nowego nabytku.

– Do wyboru jest m.in. cegła, piaskowiec, różne rodzaje marmurów i granitów – wylicza Kazimierz Siwy, monter kominków. – Za te ostatnie zapłacimy nawet sześć tysięcy złotych, ale równie popularne staje się znacznie tańsze, a przy tym oryginalne rozwiązanie: kafle rozbiórkowe ze starych pieców kaflowych, także te stłuczone, obite i nierówne. Tworzą niezwykle malowniczy efekt przy stosunkowo przystępnej cenie.

Pięknie i praktycznie

Rezygnując z kontaktu z żywym ogniem, możemy zyskać znakomity system grzewczy. Wystarczy zdecydować się na kominek zamknięty lub piec kominkowy. W obu tych przypadkach płomienie są oddzielone od pomieszczenia żaroodporną szybą, która odbiera nieco ciepłego klimatu. Za to przynosi prawdziwe ciepło, bo gorące powietrze, napędzane specjalnymi turbinami, jest równomiernie rozprowadzane po wszystkich pomieszczeniach. Jeśli więc mamy szczelne okna i skuteczną izolację domu, możemy zaoszczędzić na ogrzewaniu centralnym, a niekiedy nawet całkiem z niego zrezygnować.

Piece kominkowe są też bardziej praktyczne – zajmują mniej miejsca, nie potrzebują zabudowy, a łatwość montażu (i demontażu) pozwala na przestawienie urządzenia w inne miejsce lub bezproblemową przeprowadzkę do nowego domu.

Płomienie na stole

Hitem w nowoczesnym wzornictwie mieszkaniowym są z kolei biokominki. Ze względu na rozmiary (już od dwudziestu centymetrów średnicy) stanowią znakomitą ozdobę każdego, nawet najmniejszego mieszkania. Nie wymagają instalacji, więc można je ustawić nawet na środku pokoju czy na stole; wskutek braku przewodów rozprowadzających ciepło urządzenia te nie ogrzeją całego domu, ale szybko podniosą temperaturę w danym pomieszczeniu. Warto więc zaopatrzyć się w kilka biokominków, zwłaszcza że różnorodność dostępnych modeli gwarantuje ich uniwersalność – mogą pasować praktycznie wszędzie.

W ofercie dystrybutorów znajdziemy m.in. imitacje tradycyjnych kominków, samodzielne paleniska na podstawach ozdobionych motywami japońskimi, udających kłody drewna albo cegły, delikatne konstrukcje na szklanych nóżkach, paleniska wpuszczone w kamień lub zamknięte w metalowych komorach o opływowym kształcie, a nawet eleganckie szklane stoliki z wbudowanymi miniaturowymi ogniskami.

Domowe ognisko ustawione na szklanym blacie stolika albo na obrotowej nóżce nie będzie co prawda wyglądało tak naturalnie jak trzaskające kłody drewna, ale znakomicie wpasuje się w ekskluzywny, prosty w liniach wystrój nowoczesnego salonu. Dodatkowe wrażenie możemy zaś stworzyć umieszczając wewnątrz paleniska ceramiczne polanka oraz kłody o wybranych kształtach i kolorach.

Nie trzeba się przy tym obawiać dymu ani innych zanieczyszczeń, ponieważ urządzenia spalają stuprocentowo ekologiczne biopaliwo, wydzielając jedynie parę wodną oraz dwutlenek węgla w proporcjach podobnych do tych w wydychanym przez nas powietrzu. Oprócz nawilżenia i ogrzania pomieszczenia biokominki posiadają też funkcję aromaterapii. Można w nich umieścić naczynie z naturalnym olejkiem eterycznym lub innym preparatem, który po osiągnięciu odpowiedniej temperatury jest uwalniany do powietrza. Terapia wspomaga leczenie wielu chorób układu oddechowego lub po prostu wspaniale relaksuje, a w każdym przypadku tworzy niezastąpiony nastrój.

Ogień w muszli i liściu

Równie oryginalnym rozwiązaniem jest postawienie w salonie pieca glinianego. Łączą one zalety kominka otwartego i zamkniętego, pozwalając zarówno skutecznie ogrzać pomieszczenie, jak i posiedzieć wieczorem przy otwartym ogniu. Można w nich także piec (pizzę, chleb oraz co tylko jeszcze przyjdzie nam do głowy) i grillować, a wszystko to przy wyjątkowym, ozdobnym, dopasowanym do naszego gustu kształcie.

Technika wykonania glinianych kominków powoduje bowiem, że wielu producentów oprócz klasycznych modeli oferuje rzeźby w kształcie zwierzęcia, drzewa czy muszli, ozdobione indiańskimi ornamentami lub fantazyjnie zakręcone. Taką ozdobę możemy postawić nawet na środku pokoju – wystarczy zadbać o dostęp do szybu wentylacyjnego.

Sam wybór materiału ma też wpływ na sposób działania pieca. Palące się w glinie drewno (nie można stosować żadnego innego paliwa) wysyła do całego pomieszczenia promieniowanie podczerwone, które przyjemnie rozgrzewa, wnikając głęboko w ciało, a przy tym ujemnie jonizuje cząsteczki powietrza, co nadaje wnętrzu miły i zdrowy klimat.

Źródło artykułu:WP Kobieta