Czarna seria Naomi Campbell

Kiedy w 1998 roku magazyn „TIME” obwieścił koniec ery supermodelek, a wiek wymuszał na Naomi Campbell stopniowe przejście na wybiegową emeryturę, brytyjska ikona mody musiała poszukać innego ujścia dla swojej energii. Skończyło się na siniakach, zadrapaniach, otwartych ranach i wielu gorzkich słowach.

Kiedy w 1998 roku magazyn „TIME” obwieścił koniec ery supermodelek, a wiek wymuszał na Naomi Campbell stopniowe przejście na wybiegową emeryturę, brytyjska ikona mody musiała poszukać innego ujścia dla swojej energii. Skończyło się na siniakach, zadrapaniach, otwartych ranach i wielu gorzkich słowach.

Temperament Naomi Campbell dał się we znaki jej opiekunom z agencji Elite już w 1993 roku, kiedy modelka miała zaledwie 22 lata i była u szczytu sławy. O co konkretnie chodziło? W oświadczeniu wyjaśniającym zerwanie kontraktu z Campbell reprezentanci Elite tłumaczyli, że „żadne pieniądze ani prestiż nie mogą usprawiedliwić znęcania się nad klientami i współpracownikami”. Agencja zapowiedziała, że nie wróci do współpracy z Brytyjką, choćby była „ostatnią modelką na Ziemi”. Elite, rzecz jasna, słowa nie dotrzymało – chodziło w końcu o dziewczynę wartą miliony funtów – ale ostrzeżenie poszło w świat.

Pięć lat później, w 1998 roku, Naomi leciała ze swoją asystentką, Georginą Galanis, na plan zdjęciowy filmu „Prisoner of love”. Po dotarciu do hotelu w Toronto atmosfera między kobietami była napięta – przejście przez kontrolę celną na lotnisku trwało wyjątkowo długo, co rozzłościło Naomi. Dziewczyny zamówiły jedzenie do pokoju i wyglądało na to, że nerwy rozejdą się po kościach, ale wtedy wybuchła kłótnia. Campbell złapała asystentkę za gardło i zaczęła nią potrząsać. Awantura została przerwana na kilka minut, gdy do apartamentu zapukał room service, ale po zamknięciu drzwi modelka kontynuowała swój atak, bijąc Galanis telefonem po głowie. Zakrwawiona i zapłakana kobieta wybiegła na korytarz, wzywając pomoc.

Trzy miesiące później supermodelka została oskarżona o napaść. Campbell przyznała się do winy i wyraziła skruchę, co w połączeniu z jej brakiem kryminalnej przeszłości przekonało sędziów, by skazać ją jedynie na obowiązkowe zajęcia z technik radzenia sobie ze złością. Wytoczona przez Galanis sprawa cywilna zakończyła się ugodą, której szczegóły nie zostały ujawnione.

To jednak był jedynie początek czarnej serii Naomi Campbell. W 2000 roku modelka została oskarżona o napaść przez swoją sekretarkę, Vanessę Frisbee – sprawa została jednak odrzucona przez brytyjski sąd. Podobnie było z zarzutami Simone Craig, kolejnej asystentki, która twierdziła, że Campbell przetrzymywała ją jako zakładniczkę w hotelu w Los Angeles. W 2004 roku modelka wdała się w bójkę ze swoją nowojorską gosposią, Millicent Burton, dla której afera zakończyła się opuchlizną i siniakami na twarzy. Co na to wszystko Naomi? Supermodelka do kolejnych oskarżeń podchodziła nonszalancko, co udowodniła, pozując paparazzi w t-shircie z napisem „Naomi hit me… And I loved it”.

Modelce nie było jednak do śmiechu po kolejnym incydencie z gosposią. W 2006 roku Naomi rzuciła w głowę Any Scelevino telefonem, w rezultacie czego pokojówka wylądowała w szpitalu, gdzie założono jej cztery szwy. Campbell przyznała się do winy i została skazana na pięć dni prac społecznych w amerykańskim odpowiedniku Sanepidu, w ramach których ikona mody myła podłogi, okna i toalety. Mało wdzięczne zadanie nie wpłynęło na jej dopracowane stylizacje – ostatniego dnia Campbell stawiła się w pracy w cekinowej sukni od Dolce&Gabbana.

Po kolejnych oskarżeniach ze strony współpracownicy – Amanda Brack twierdziła, że Naomi „napadła na nią na trzech kontynentach” i wrzuciła jej paszport do hotelowego basenu – modelka wspięła się na wyżyny swojej nieobliczalności. W 2008 roku Brytyjka została wyprowadzona w kajdankach z samolotu linii British Airways na londyńskim Heathrow. Powód? Modelka wściekła się, bo zaginęła jej walizka. Campbell zaatakowała pilota samolotu, a po przyjeździe policji… opluła funkcjonariuszy. Tym razem skończyło się na ponad 2 tysiącach funtów grzywny, dwustu godzinach prac społecznych i dożywotnim zakazie latania British Airways.

Wymierzone przez sądy kary za liczne ataki na pewno były dla modelki mniej dotkliwe niż związana z nimi fala złego PR-u. O Naomi Campbell w swoim czasie mówiło się częściej ze względu na jej kolejne konflikty z prawem, a nie modelingowe osiągnięcia. Czy modelka nauczyła się kontrolować złość na zajęciach, na które została skazana? Czy może sama zrozumiała, że rzucanie w ludzi telefonami jest trochę 2004? Wiemy na pewno, że Naomi się uspokoiła – 44-letnia gwiazda obecnie skupia się na rozwoju swojego telewizyjnego formatu „The Face”, gra w serialu „Imperium” i udziela się charytatywnie. Jak wyznała w wywiadzie dla „Vogue’a”, zrozumiała, że „milczenie jest dobre”. Tak trzymać, Naomi!

Obraz

Mateusz Farenholc
Redaktor działu urody Fashion Post. Mimo że w temacie kosmetyków stawia na minimalizm i klasykę (jego ulubione marki kosmetyczne to Listerine, Carmex i Biały Jeleń), skrupulatnie googluje nowe tematy i umacnia swoją pozycję urodowego eksperta.

[

Obraz

]( http://fashionpost.pl/ )

Obraz
Obraz

Wybrane dla Ciebie

Tak zachowują się pasażerowie. "Po raz kolejny prosimy"
Tak zachowują się pasażerowie. "Po raz kolejny prosimy"
Wykonaj ten zabieg w październiku. Wiosną trawnik pięknie się zazieleni
Wykonaj ten zabieg w październiku. Wiosną trawnik pięknie się zazieleni
Mówią o niej "najpiękniejsza kobieta świata". Nie ma szczęścia w miłości?
Mówią o niej "najpiękniejsza kobieta świata". Nie ma szczęścia w miłości?
Włóż do suszonych grzybów. Ochronisz przed plagą szkodników
Włóż do suszonych grzybów. Ochronisz przed plagą szkodników
Ostatni dzwonek na zabieg. Borówki będziesz zbierać wiadrami
Ostatni dzwonek na zabieg. Borówki będziesz zbierać wiadrami
Wyciśnij do muszli. Po 10 minutach będzie lśnić jak nowa
Wyciśnij do muszli. Po 10 minutach będzie lśnić jak nowa
Bosacka oceniła popularne parówki. "Mieszanina skór, wiórów i pazurów"
Bosacka oceniła popularne parówki. "Mieszanina skór, wiórów i pazurów"
Zakazane na balkonie. Kto zignoruje przepis, ten będzie żałował
Zakazane na balkonie. Kto zignoruje przepis, ten będzie żałował
Pokazał, co zobaczył na niebie. "Dziwne obiekty nad Warszawą"
Pokazał, co zobaczył na niebie. "Dziwne obiekty nad Warszawą"
Wygrała "TzG". Wyznała, na co wydała 100 tys. zł nagrody
Wygrała "TzG". Wyznała, na co wydała 100 tys. zł nagrody
"Mam superrzadkiego raka". Pracował niemal do końca
"Mam superrzadkiego raka". Pracował niemal do końca
"Byłam na krawędzi śmierci". Przejmujące, co wyznała o poronieniu
"Byłam na krawędzi śmierci". Przejmujące, co wyznała o poronieniu