Czy dzieci mogą oglądać telenowele?
Co Pani myśli o oglądaniu seriali typu „Barwy szczęścia”, „M jak miłość” przez dzieci 8-letnie? Mam określony na to pogląd, tzn. uważam że moja 8-letnia córka nie powinna z niecierpliwością czekać na nadejście czasu emisji filmu.
07.04.2009 | aktual.: 20.04.2009 13:04
Co Pani myśli o oglądaniu seriali typu „Barwy szczęścia”, „M jak miłość” przez dzieci 8-letnie? Mam określony na to pogląd, tzn. uważam że moja 8-letnia córka nie powinna z niecierpliwością czekać na nadejście czasu emisji filmu. Mam zupełnie odmienny pogląd niż moja żona. Z tego powodu między nami "iskrzy". Zastanawiam się czy mi już zupełnie „odbiło” czy jeszcze nie. Mam 41 lat.
Podzielam w stu procentach Pana zdanie. Zdecydowanie jestem przeciwna oglądaniu seriali i programów dla dorosłych przez dzieci ośmioletnie. To bzdura. Bardzo niemądry i niedobry sposób zagospodarowywania dziecięcego czasu wolnego. Proszę zapytać żonę, jakie treści, jakie wartości chce w ten sposób przekazać dzieciom? Co dobrego ma wyniknąć z przesiadywania przed szklanym ekranem i śledzeniem losów rodów, klanów.....?Ten sposób wypełniania dzieciom wolnego czasu krzywdzi je, utrudnia normalny rozwój, izoluje od kolegów, wprowadza w wymyślony świat dorosłych z ich problemami, wyrabia złe nawyki, źle wpływa na rozwój fizyczny, ma fatalny wpływ na system nerwowy, źle wpływa na koncentrację, pamięć uwagę, utrudnia rozwój dziecięcej wyobraźni i fantazji, ogranicza horyzonty i... uzależnia od szklanego ekranu. Mogłabym tak długo jeszcze wymieniać negatywne skutki oglądania telewizji przez dzieci, a seriali w sposób szczególny. Zachęcam Pana do rozmów z żoną i stanowczego „nie“, które sprawi, że Pana dzieci zamiast
ślęczeć przed ekranem, będą wychodziły na świeże powietrze, rysowały, czytały, bawiły się...... Dziecięcy świat może być bogaty i barwny, ale pod warunkiem, że nie będzie skoncentrowany na szklanym ekranie. Musi Pan stanowczo przeciwstawić się żonie, mocno zaprotestować i domagać się zmiany zwyczajów w Pana rodzinie. Przecież Państwo dzieci razem, obydwoje macie Państwo wpływ na to, co robią dzieci w domu i poza domem, jakie nawyki wyrabiają, czym się zajmują.... Nie może być tak, że jedno z rodziców wyrabia nawyki, których drugie nie akceptuje. Odpowiedzialność za wychowanie spada na dwoje rodziców. Niezależnie więc od tego, jakie poglądy na wychowanie ma Pana żona, nie może Pan z tego wychowania wycofać się. Zachęcam więc do działania. Dla dobra dzieci, rodziny i tego, na jakich ludzi pociechy Pana wyrosną. Powodzenia życzę.