Rezygnują z bielizny latem. Ekspertka mówi, co o tym myśli
Gdy słońce praży niemiłosiernie, a temperatura szybuje w górę, wiele kobiet zadaje sobie pytanie: czy noszenie bielizny w upałach to konieczność, czy raczej zbędny element garderoby?
Latem, kiedy temperatura rośnie, a ubrania stają się lżejsze i bardziej przewiewne, wiele osób zaczyna zadawać sobie pytanie: czy bielizna jest naprawdę niezbędna w takie dni? To temat, który budzi sporo emocji – od kwestii komfortu po obawy związane ze zdrowiem i higieną.
Głos w tej sprawie zabrała na profilu Sexted Agnieszka Szuścik – edukatorka seksualna i autorka treści dotyczących zdrowia intymnego. Jej podejście do noszenia bielizny w upalne dni może niektórych zaskoczyć.
Bielizna latem – kwestia gustu czy konieczność?
Niektóre osoby nie wyobrażają sobie dnia bez bielizny, nawet wtedy, gdy żar leje się z nieba. Inne z kolei, zwłaszcza w przypadku długich, przewiewnych sukienek czy nieprześwitujących spodni, chętnie rezygnują z majtek, argumentując to wygodą i lepszym przewiewem dla okolic intymnych. Zdaniem ekspertki, wybór należy do nas – i co ważne, z punktu widzenia medycznego, nie ma przeciwwskazań do chodzenia bez bielizny w ciepłe dni, jeśli tylko robimy to z głową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ta bielizna zakryje niedoskonałości
Kluczowe jest tutaj bezpieczeństwo i kontekst. Jeśli planujesz usiąść w miejscu publicznym lub korzystać z siedzeń komunikacji miejskiej, warto jednak zadbać o dodatkową warstwę ochronną. Brak bielizny może bowiem zwiększyć ryzyko kontaktu skóry ze szkodliwymi bakteriami i grzybami, które mogą znajdować się na takich powierzchniach.
Kiedy lepiej nosić bieliznę, a kiedy można sobie odpuścić?
Wbrew pozorom, rezygnacja z bielizny nie musi być niehigieniczna. Jeśli masz na sobie luźną sukienkę czy spodnie, a twoja skóra nie jest podrażniona (np. po depilacji), to możesz bezpiecznie wybrać opcję "bez majtek". Co więcej, taka decyzja może pozytywnie wpłynąć na zdrowie intymne – więcej powietrza w okolicy wulwy to mniejsze ryzyko podrażnień czy infekcji, zwłaszcza w gorące, wilgotne dni.
Są jednak sytuacje, kiedy lepiej postawić na klasyczne rozwiązania.
"Odradzam jednak brak bielizny, gdy istnieje jakieś ryzyko, że dotkniesz sromem powierzchni, na której usiądziesz. Na pewno dobrze jest też nosić majtki po goleniu czy depilacji, bo zabiegi te powodują mikrourazy, zwiększając ryzyko infekcji" - tłumaczy ekspertka.
Tuż po goleniu lub depilacji, skóra jest szczególnie narażona na mikrourazy. W takim przypadku bielizna (najlepiej bawełniana) działa jak warstwa ochronna, chroniąca przed bakteriami i otarciami. Warto też pamiętać, że niektóre ubrania, nawet jeśli wydają się nieprzezroczyste, mogą w mocnym świetle ukazać więcej, niż byśmy chcieli – to kolejny powód, dla którego czasem lepiej pozostać przy majtkach.
Bielizna nocą? Najlepiej bez
Choć w ciągu dnia wiele zależy od sytuacji i okoliczności, to nocą odpowiedź jest prosta – śpij bez bielizny. To zalecenie poparte nie tylko zdrowym rozsądkiem, ale i badaniami. Swobodny dopływ powietrza w nocy pozwala skórze "oddychać" i regenerować się po całym dniu, co pomaga w zachowaniu równowagi mikroflory w okolicach intymnych.
"Spać lepiej zawsze bez majtek, czyli w samych spodniach od piżamy, koszuli nocnej lub, jeśli możesz sobie na to pozwolić, nago" - radzi Agnieszka Szuścik.
Spanie w piżamie bez majtek lub całkowicie nago nie tylko poprawia komfort, ale również zmniejsza ryzyko infekcji, otarć czy przegrzania miejsc intymnych. Dla wielu kobiet to także po prostu przyjemne uczucie – nic nie uciska, nie obciera, nie powoduje dyskomfortu.
Czytaj też: Unikaj tych majtek. Łatwo o modowe faux pas
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.