Czy ona ma co pokazywać?

33-letnia aktorka wzięła udział w rozbieranej sesji dla magazynu "Playboy". Czy przyćmi Annę Muchę, Martynę Wojciechowską i inne gwiazdy, które przed nią rozebrały się dla tego pisma?

Gliwa to swoisty kameleon. Karierę zaczynała jako długowłosy rudzielec. Można ją było zobaczyć w "Klanie", gdzie wcieliła się w studentkę Krystyny Lubicz. W "Defekcie" zagrała sekretarkę. Pojawiała się także w odcinkach serialu "Kasia i Tomek".

Później Gliwa zmieniła kolor włosów na blond.
"Zastanawiałam się nad tą zmianą długo. Poprzednia fryzura po prostu mi się znudziła. W blondzie czuję się lepiej. Ten kolor bardziej pasuje do mojej osobowości. Odświeżenie wizerunku pozytywnie wpłynęło na mnie jako kobietę i aktorkę" - tłumaczyła swoją decyzję na łamach "Gali".

Gliwa lubi odważne kreacje, w których wygląda niczym femme fatale.
"Kiedyś nie lubiłam rzucać się w oczy, wolałam nie wyróżniać się strojem. Dziś jestem jednak świadoma swojej kobiecości i zamiast się ukrywać, wolę ją podkreślić" - mówi "Gali".

Gliwa stawia na kontrasty. Bardzo jasne włosy i wściekle czerwone usta. Mężczyznom to się na pewno podoba...

Sylwia Gliwa została zapytana przez "Galę", czy zazdrości jakiejś gwieździe urody...
"Podziwiam długie nogi Umy Thurman i Heidi Klum, ale z powodu moich też nie mam kompleksów!" - odpowiedziała. Czy rzeczywiście może z nimi konkurować?

Swojego czasu głośno było o związku Gliwy z młodszym od niej o 12 lat mężczyzną. Jak aktorka kusi mężczyzn?
"Podobno pończochy i pas do bielizny działają na mężczyzn jak magnes. Każda kobieta powinna raz na jakiś czas pokazać się tak swojemu mężczyźnie" - wyznaje.

Mimo, że Gliwę będziemy mogli podziwiać wiosną w rozbieranej sesji zdjęciowej, jeszcze dwa lata temu zarzekała się, że raczej nie zobaczymy jej w filmie erotycznym, że nie podejmie się takiej roli. Może zacznie od sesji, a gdy dostanie ciekawą propozycję, skusi się na rolę...

Czy Sylwia Gliwa jest idealną gwiazdą na rozkładówkę "Playboy'a"?