Czy subskrypcyjny świat nas przerósł? Paradoks streamingu
Wirtualne biblioteki filmów, seriali i muzyki rozrastają się szybciej, niż jesteśmy w stanie kliknąć "dodaj do listy". Na czym polega subskrypcyjny paradoks i czym jest zmęczenie decyzyjne?
W najnowszym odcinku podcastu Historie Jutra, popularyzatorka nauki Kasia Gandor oraz Przemek Jankowski z redakcji Benchmark.pl (we współpracy z marką Play) rozmawiają o subskrypcyjnej inflacji treści. Efekt? Niepokojący, ale i fascynujący obraz cyfrowej rzeczywistości, która coraz mniej przypomina wypożyczalnię, a coraz bardziej niekończący się labirynt.
Maraton, którego nie da się wygrać
– Zrobiłem sobie taki eksperyment myślowy w głowie i pomyślałem sobie, ile by człowiek musiał mieć czasu w życiu, żeby obejrzeć wszystko na jednej platformie. To jest niemożliwe. Nie da się. Mówmy, że nie da się obejrzeć rzeczy z jednej platformy – zauważa Przemek Jankowski.
I dodaje: - HBO ma 27 tysięcy godzin treści. Ile to jest? To jest nieco ponad trzy lata oglądania non stop, bez przerwy. A przecież mówimy tylko o jednym serwisie. Netflix? Amazon Prime? Disney+? To kolejne dziesiątki tysięcy godzin, które czekają na nasze kliknięcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świat na abonament. Czas na kapitalizm subskrypcyjny? - Historie Jutra napędza PLAY #8
– Znalazłam dane o Netfliksie, według których obejrzenie całego katalogu zajęłoby ponad cztery lata ciągłego oglądania - mówi Kasia Gandor, chociaż przyznaje, że wydawało jej się, że liczby te będą jeszcze większe.
- Cztery lata, ale bez spania, jedzenia, rozmów z bliskimi czy pracy - zauważa Jankowski. - Gdyby liczyć, że poświęcasz na oglądanie tylko dwie godziny dziennie, to są już całe żywoty.
Najwięcej czasu zajęłoby jednak wysłuchanie wszystkich utworów dostępnych w serwisach muzycznych. - Codziennie jest tam dodawane około 120 tys. nowych piosenek. Dla porównania – to więcej niż cała ludzkość produkowała rocznie na całym świecie w 1989 roku - zauważa Kasia Gondor.
Choć miesięczny koszt subskrypcji może wydawać się niewielki, to w skali roku (i życia) jest to całkiem pokaźna kwota. W dodatku większość użytkowników korzysta aktywnie tylko z ułamka dostępnej oferty.
"Nie znalazłem kompletnie nic"
Paradoks subskrypcyjnego dobrobytu polega na tym, że im więcej mamy treści do wyboru, tym trudniej jest nam podjąć decyzję. Znamy to z codzienności – mamy dostęp do dziesiątek tysięcy filmów, seriali i dokumentów, a mimo to kończymy wieczór… nie oglądając niczego. Przemek Jankowski opowiedział o sytuacji, która brzmi aż za znajomo dla wielu z nas:
– Wziąłem pilota i przeskakuję przez to wszystko. Zajęło mi to godzinę, półtorej, jak nie lepiej, a nie znalazłem kompletnie nic – wspomina. – Pomyślałem, jak to jest możliwe? Godzinę się przeklikujesz i nic.
Kasia Gandor wyjaśnia, że to zjawisko ma swoją nazwę. – Nazywa się zmęczeniem decyzyjnym, z angielskiego "decision fatigue". Jest to pogarszająca się jakość decyzji podejmowanych przez jednostkę po długiej sesji podejmowania decyzji. Uważa się ją za jedną z przyczyn nieracjonalnych kompromisów.
Innymi słowy, im dłużej zastanawiamy się nad wyborem – tym bardziej zmęczeni jesteśmy psychicznie. W efekcie podejmujemy impulsywne, przypadkowe decyzje… albo nie podejmujemy ich wcale.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl