Blisko ludziDały swoim synom lalki do zabawy i nie żałują. To był strzał w dziesiątkę!

Dały swoim synom lalki do zabawy i nie żałują. To był strzał w dziesiątkę!

Ostatnio młode mamy coraz częściej dają swoim synom lalki do zabawy. Twierdzą, że w ten sposób chłopcy stają się bardziej czuli, troskliwi i odczuwają większe przywiązanie. Choć sceptycy twierdzą, że to niemęskie, wyniki badań jednoznacznie wykazują, że lalki są chłopcom potrzebne i zabawa nimi wychodzi pociechom na dobre.

Dały swoim synom lalki do zabawy i nie żałują. To był strzał w dziesiątkę!
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Martyna Wojciechowska

Dziewczynki powinny bawić się lalkami, a chłopcy samochodami? Bzdura. Okazuje się, że chłopcy, którzy bawią się lalkami pobudzają w sobie czułość, empatię, uczą się cierpliwości, ćwiczą swoje umiejętności manualne i poznają części ciała. Poza tym, podczas ich ubierania i rozbierania, czesania włosów czy karmienia, uczą się zasad pielęgnacji i poznają codziennie obowiązki. Ale to jeszcze nie wszystko. Podczas zabawy lalkami, odgrywają różne scenki, dzięki czemu uczą się mówić. Lalki pobudzają w nich też kompetencje społeczno-emocjonalne. Bawiąc się nimi, chłopcy uczą się mówić o swoich emocjach i budować relacje. Mamy na to niepodważalne dowody.

Sylwia, właścicielka bloga malimoi.pl, twierdzi, że jej dwuletni syn sam zaczął wykazywać zainteresowanie lalkami, a ona nie widziała w tym nic złego. - Jaś zarówno w przedszkolu, jak i podczas wizyt u znajomych, interesował się lalkami, wożeniem ich w wózku, karmieniem. Bardzo lubi też zabawę w kuchnię. Angażuje go gotowanie udawanych potraw i karmienie miśków, lalek czy figurek zwierzątek, które kolekcjonuje. Kupiliśmy mu lalkę – bobasa, bo nie widzimy z mężem żadnego problemu w tym, żeby nasz syn bawił się zabawkami, które nie są uznawane za typowo chłopięce. Dla mnie widok dziewczynki bawiącej się koparką jest tak samo naturalny, jak widok chłopca tulącego lalkę - twierdzi.

Obraz
© 123RF.COM

Okazuje się, że jej syn Jaś najczęściej przypomina sobie o lalce, gdy ma iść spać lub przed wieczornym usypianiem. - Lubi się nią opiekować. Układa ją do snu, przykrywa kocykiem, karmi, przygotowuje dla niej herbatkę. Podpatruje też jak ja opiekuję się jego kilkumiesięcznym braciszkiem i naśladuje część moich zachowań - dodaje Sylwia. Co ciekawe, chłopiec sam wybrał imię dla swojej lalki. - Gdy zapytałam po raz pierwszy, jak się nazywa jego lala, ten bez chwili zastanowienia odparł, że to jest Nina. I tak zostało - lala Nina. Dziwne, bo żadnej Niny w naszym bliskim otoczeniu nie ma - dodaje mama.

Sylwia to nie jedyna mama, która dała swojemu synkowi lalkę do zabawy. Agnieszka też poszła tym tropem. - Zauważyłam, że syn zaintersował się lalkami, kiedy byliśmy w kawiarni dla mam z dziećmi. Tam było mnóstwo różnych zabawek. Nie była to jakaś ogromna fascynacja. Bawił się lalką z takim samym zangażowaniem, jak klockami, robocikami, autami, koparkami. Chciał ją wozić wózku, sprawiało mu to frajdę - przekonuje młoda mama.

Agnieszka uważa, że zabawa lalkami przyniosła pozytywne rezultaty. - Akurat byłam wtedy w ciąży. Pomyślałam, że niedługo nowy dzidziuś, a to jest świetna zabawa rozwijająca empatię. Jeżeli miał potrzebę tulić, to tulił. Nie można dziecku tego zabraniać albo karcić za to, że to niemęskie. Uczuciowość, wrażliwosć, opiekuńczość jest absolutnie męska! - twierdzi. - Lalę czy misia bujał, nosił. Łączyliśmy to z rozmowiami o niemowlętach. Obserwowaliśmy też mój brzuch. Jestem absolutnie przekonana o tym, że miało to wszystko wpływ na rewelacyjne przyjęcie siostry. Nie mieliśmy żadnych problemów, wybuchów zazdrości czy agresji w stosunku do nowego członka rodziny. Był delikatny i wyrozumiały, gdy musiałam więcej czasu poświęcić jego młodszej siostrze. Dopiero jak podrośli, zaczęli się bić - dodaje Agnieszka. Nawet w tak konserwatywnym kraju jak Polska coraz bardziej zaciera się społeczny podział ról ze względu na płeć. Jak widać, może mieć to pozytywny wpływ na nasze pociechy.

Zdania internautek są podzielone. Niektóre podzielają zdanie Sylwii i Agnieszki. - To głupota twierdzić, że chłopczyk nie może się bawić lalkami i że to będzie miało wpływ na jego rozwój seksualny. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim! To tak, jakby zabronić dziewczynce bawić sie autkami - pisze jedna z nich forum Kafeteria. - Potem narzekacie, że mężczyźni są okropni i nie rozumieją potrzeb swoich kobiet. Czasy się zmieniają, patriarchat odchodzi do lamusa! - dodaje kolejna. Inne internautki są do tego sceptycznie nastawione. - A jak mu to zostanie, bo stwierdzi np. że bardziej lubi się bawić lalkami niż samochodami? I co wtedy? Może być ciężko. Teraz jest jeszcze szansa wykorzenić takie tendencje u niego, a potem to już może być potrzebna pomoc psychologa - czytamy. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (73)