Dawid Woskanian w Top Model. Zespół Tourette'a nie stanął mu na drodze

Ludzie dziwnie się na nich patrzą i biorą za narkomanów. Śmieją się z nich i odsuwają się, gdy ci podejdą zbyt blisko. To często codzienność ludzi chorych na Tourette’a. W poniedziałek w Top Model wystąpił Dawid Woskanian, który pokazał, że z tą przypadłością można normalnie żyć.

Zespół Touerette'a - choroba, która wyklucza
Źródło zdjęć: © 123RF

Zespół Tourette’a to schorzenie z pogranicza neurologii i psychiatrii. Nazywane jest czasami "chorobą tików”, ponieważ to właśnie niekontrolowane ruchy są jego głównym objawem. Chorzy często mrugają, w nerwowy sposób powtarzają słowa, krzyczą, kiwają głowami, chrząkają lub ciągle się uśmiechają. Wszystko to dzieje się niezależnie od woli.

Na casting do programu Top Model przyszedł Dawid – dwudziestoletni chłopak, który zmaga się z zespołem Tourette’a. – W fotografii chodzi o ten jeden moment, czasami na sesji jest tak, że trzeba zrobić kilka klatek. Czy ty będziesz w stanie zapozować? – spytał Marcin Tyszka, jeden z jurorów programów. Chłopak odpowiedział mu pewnie. – W przerwie pomiędzy zdjęciami zrobię tiki, które mam do zrobienia, ale na samym zdjęciu myślę, że na pewno się skupię – powiedział. Sesja zdjęciowa wyszła świetnie, chłopak przeszedł do następnego etapu, a występ Dawida wzruszył wielu. Również tych, którzy sami są chorzy.

Chorzy o występie Dawida Woskaniana

– Gdy zobaczyłem występ Dawida, to pomyślałem, że to coś fantastycznego, że osoba z tikami pokazuje się w mediach, w tak znanym programie – zachwyca się Kamil Zduńczyk. 33-latek, który zmaga się z zespołem Tourette’a od dzieciństwa. – Dodatkowo w skrócie opowiedział, czym jest choroba, i jak się objawia. Przytoczył też reakcje ludzi na takich ludzi jak my. Zdradził, z czym każdy chory musi uporać się na co dzień – mówi. – Jedyną trudnością, jaka towarzyszy osobom chorym na zespół Tourette'a jest właśnie brak wiedzy w społeczeństwie o chorobie. Niektórzy, gdy słyszą "zespół Tourette'a", to nawet nie mają pojęcia, że coś takiego istnieje – tłumaczy mężczyzna.

Zobacz także: Ona vs On. Nowy wymiar zakupów

Ta niewiedza często prowadzi do nieporozumień i stygmatyzacji osób chorych. Każdy, kogo dotknął zespół Tourette’a przeżył wiele sytuacji, w których społeczeństwo nie potrafiło zaakceptować objawów ich choroby. – Niektórzy myślą, że jestem pod wpływem jakichś środków odurzających, a to tylko liczne tiki wywołane przez chorobę – mówi Kamil.

Pierwsze objawy choroby zazwyczaj pojawiają się w wieku wczesnoszkolnym. To właśnie wtedy Kamil zaczął często mrugać oczami. Wraz z pierwszymi objawami przyszły pierwsze komentarze obcych ludzi. – Poszliśmy z mamą na ryneczek na zakupy. Wtedy regularnie mrugałem oczami. Pewna kobieta powiedziała do mnie słowa, które do tej pory pamiętam: "Młody, a ty mrugasz tak do mnie czy do pana Boga" – wspomina mężczyzna.

Zespół Tourette'a – szkoła

Kamil wskazuje także na czasy szkolne, bo te nie były dla niego łatwe. Niestety chłopak nie mógł liczyć na wyrozumiałość swoich kolegów z klasy. – Rówieśnicy śmiali się ze mnie, mówiąc, że jestem jak małpa w zoo. I symulowali zachowanie małpy – opowiada. Gdy Kamil wspomina swoją edukację, mówi również o nauczycielach. – W gimnazjum pewna nauczycielka podczas lekcji, na której byli praktykanci, powiedziała do mnie "Zduńczyk, nie wziąłeś dzisiaj tabletek czy przedawkowałeś?" – mówi mężczyzna. – Domyślam się, że reakcje w szkołach się nie zmieniły, ponieważ ludziom brakuje empatii – podsumowuje 33-latek.

Z Kamilem zgadza się Hanna, mama 11-letniego chłopca, u którego rok temu zdiagnozowano zespół Tourette’a. – Niestety to dorośli mają problem z empatią. Mam problem z niektórymi nauczycielami – mówi. – Potrafią powiedzieć do mojego syna, że jest niegrzeczny, i że ma się nie kręcić. Padło też stwierdzenie, że syn będzie teraz wykorzystywał swoją chorobę, co jest kompletną bzdurą! – przytacza kobieta. – Ja rozumiem, że może im troszkę na lekcji przeszkadzać, ale to tylko 45 minut – kończy.

Wraz z wiekiem pojawiają się kolejne objawy, kolejne trudności w funkcjonowaniu w społeczeństwie i coraz mocniejsze ataki. – Niestety zawsze, gdy idę coś załatwić, tiki mi się nasilają. Raz szedłem przez osiedle i sobie "tikowałem" (tiki wokalne). W pewnym momencie słyszę, że ktoś do mnie krzyczy "zamknij kur... tę mordę!" – opowiada Kamil. W tej sytuacji empatią wykazał się tylko on. – Mężczyzna z ósmego piętra krzyczał do mnie z balkonu, ale pomyślałem wtedy, że po prostu może miał gorszy dzień – mówi.

Kamil mieszka z rodzicami, aktualnie nie jest w stanie podjąć pracy. Nie oznacza to jednak, że nie ma żadnych pasji i zainteresowań. – Jestem wielkim fanem muzyki, szczególnie z lat 90. – opowiada. – Koi mnie i wycisza w trudnych chwilach związanych właśnie z moją przypadłością. Wiele osób takich jak ja jest bardzo emocjonalna, kierują nami emocje, które, jak sądzę, są silniejsze niż u osób zdrowych – mówi.

Choroba dodaje mi pazura

Każdy chory ma swój sposób na radzenie sobie z zespołem Tourette’a. 22-letnia Aleksandra Grabowska ma na swoją przyszłość parę dość odważnych planów. – Przyszłość chcę związać z wizażem, chociaż wiem, że dla ludzi to wydaje się nierealne. Ale kiedy jestem bardzo skupiona, i robię coś, co lubię, to tiki są mniej intensywne – mówi dziewczyna. Ponadto Aleksandra chciałaby poświęcić część swojego czasu na uświadamianie ludzi, czym jest jej choroba. – Marzę o tym, by pomagać osobom zmagającym się z zespołem Tourette'a i z innymi zaburzeniami, które za tym idą – mówi.

Aleksandra może pomagać innym, bo sama doskonale wie, co czują ludzie dotknięci tą chorobą. Wszystko zaczęło się, gdy dziewczyna miała 8 lat. Z chorobą przyszły problemy w szkole. – W moim przypadku tiki były zawsze na tyle silne, że ciężko było skupić się na nauce. Mam problem z czytaniem, a co dopiero z zapamiętywaniem informacji, gdy moje ciało ciągle czuje napięcie, które muszę puścić. Puszczam i ono znowu się pojawia. I tak w kółko – tłumaczy.

Ciągłemu napięciu towarzyszy też bezustanny stres. – Niedługo zaczynam pracę w wojsku, będę referentką, kiedyś już to robiłam. Mimo to nadal się boję, bo nie wiem, jaka będzie reakcja ludzi – wyznaje. Dziewczyna nie może nigdzie czuć się pewnie, ponieważ, gdy wychodzi na ulicę, jej tiki chorobowe są źródłem stygmatyzacji. – Obcy ludzie reagują rożnie, zazwyczaj dziwnie patrzą, przesiadają się w autobusie, coś mówią miedzy sobą – mówi.

Pomimo nieprzychylnego społeczeństwa, oceniania, nieprzyjemnych gestów i słów, Aleksandra nie chce się jednak załamywać. – Syndrom Tourette’a sprawia, że jestem wyjątkowa i dodaje pazura do mojego charakteru. Moje życie wcale nie jest ciężkie. Jestem szczęśliwa, a gdybym jutro wstała bez tików, to nie byłoby lepiej. Po prostu inaczej – kończy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Ma trudny okres za sobą? "Zaczynam oddychać pełną piersią"
Ma trudny okres za sobą? "Zaczynam oddychać pełną piersią"
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów