Dekoracje w kształcie waginy. Feminizm widać dziś nawet w projektowaniu wnętrz
"Feminizm koszulkowy" już nikogo nie zaskoczy, teraz pora na feministyczne wnętrze. Mieszkania. Jak podaje serwis "Fashion Biznes", nowy trend rośnie w siłę.
Kadzidełek ręcznej roboty z podstawką przypominającą kobiecą pierś teraz nie kupisz, wyprzedały się na pniu. Choć tanie nie były - cena 18 funtów. Sprzedawała je mała, brytyjska marka "Orenda Ceramicks".
Z kolei berlińska artystka Diana Ejaita sprzedaje rysunki, na których pokazuje problem dyskryminacji płciowej i rasowej. Można zawiesić nad kanapą.
I jest jeszcze na przykład Kate Jenkins, która robi piniaty w kształcie waginy (zrobiła też jedną w kształcie penisa). Kobiety kupują je na wieczory panieńskie czy baby showers.
Tak zaczyna sie kolejna fala pop-feminizmu. Start-upy, które sprzedają elementy wystroju wnętrz z feministycznymi motywami, rosną jak grzyby po deszczu. I nie chodzi o masowo robione kubki z napisem "Girls power!" i zaciśniętą pięść, wyprodukowaną przez firmę X z metką "Made in China". To przeważnie niewielkie, artystyczne lub rodzinne biznesy, które zauważyły pewną niszę na rynku i postanowiły (miejmy nadzieję) połączyć ideę z praktyką, dobre z pożytecznym.
Idzie nowe, pop-kobiece
Tendencję do „domowego” czy „wnętrzarskiego” feminizmu zauważyła nowojorska agencja WGSN (Worth Global Style Network), która zajmuje się badaniem i analizą trendów. Podaje, że pod wpływem globalnych akcji #MeToo czy Times's Up, etos kobiety silnej, walczącej o swoje prawa, rośnie na popularności. A to w prosty sposób przekłada się na biznes.
Więc po sukcesie "feminizmu koszulkowego", pora na falę feminizmu w designie. Jest tylko jedno "ale". Bo o ile grafiki nawiązujące do dyskryminacji płciowej są zawsze dobrym pomysłem - o tyle zastanawiam się: czy podstawka na kadzidełko przypominająca kobiecą pierś ma rzeczywiście jakiś sensowny przekaz?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl