Depresja: cicha epidemia
W 2030 roku depresja będzie najczęstszym problemem zdrowotnym!
To nie świńska, ani nawet ptasia grypa zagraża nam najbardziej. Prawdziwą epidemią i to także śmiertelną, może się okazać depresja. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), depresja jest zaburzeniem afektywnym, które obecnie dotyka 121 milionów ludzi na całym świecie! Ta sama organizacja szacuje, że w 2030 roku depresja będzie najczęstszym problemem zdrowotnym.
Na czym zatem dokładnie ona polega i jak jej przeciwdziałać?
Depresja jest zaburzeniem afektywnym. Jak sama nazwa wskazuje, główne dolegliwości dotyczą uczuć, nastroju. Typowo jest ona kojarzona z uczuciem smutku. I słusznie, jednak nie każde obniżenie nastroju oznacza od razu depresję. Takie objawy powinny być obserwowane przez co najmniej dwa tygodnie, by można było rozpoznać chorobę. Depresję należy odróżniać od stanów przygnębienia mieszczących się w normie.
Nie należy jej mylić z żałobą, czyli żalem po utracie, która ma prawo trwać do roku i dopiero jeśli się przedłuża, również jest zaliczana do patologii. Depresją nie jest także popularnie zwany „dół”, czyli smutek spowodowany jakiś losowym wydarzeniem, czy spadkiem ciśnienia atmosferycznego. Zazwyczaj taki stan trwa również znacznie krócej niż dwa tygodnie, co pozwala wykluczyć depresję.
Oprócz smutku, do głównych objawów depresji należy także spowolnienie tempa myślenia, objawiające się subiektywnie odczuwanym osłabieniem pamięci. Spowolnienie przejawia się nie tylko w sferze intelektu, ale także w obniżeniu tempa ruchu. W skrajnych wypadkach osoba cierpiąca na depresję nie znajduje siły, by wstać z łóżka, ubrać się i umyć. Nie wynika to ze złej woli, takie osoby często same czują się winne temu, że nie funkcjonują jak dawniej i nie są tak wydajne w pracy jakby tego chciały. Nie należy takiej osobie mówić „weź się w garść”, bo nie ma ona na to energii, a takie „złote rady” tylko dodatkowo ją frustrują.
Charakterystyczne dla depresji są także zaburzenia snu. Mogą one przyjmować postać zwiększonej senności lub wręcz przeciwnie - wybudzania się, przedwczesnego budzenia się. Zazwyczaj samopoczucie osób chorych na depresję jest gorsze rano niż wieczorem. Mało kto kojarzy depresję z lękiem, a także on jest zaliczany do objawów osiowych tej jednostki chorobowej. Osoby z depresją często przejawiają niepokój, poczucie zagrożenia, czy napięcia.
Depresja może także przebiegać nietypowo. Wówczas jest ona nazywana depresją maskowaną i przejawia się np. nietypowym bólem, świądem, czy drastycznym zmniejszeniem apetytu. Utrudnia to i opóźnia postawienie właściwego rozpoznania, a co za tym idzie także wdrożenie odpowiedniego leczenia. Ciekawym przypadkiem jest także depresja sezonowa, która pojawia się w takich porach roku, w których dzień trwa krócej i jest mniej światła słonecznego. To dla depresji sezonowej charakterystyczna jest nadmierna senność, a także zwiększony apetyt.
Jak i gdzie szukać pomocy jeśli podejrzewamy, że my lub ktoś z otoczenia może cierpieć na depresję? Wobec dużego rozpowszechnienia tej choroby, WHO apeluje o jej rozpoznawanie już na poziomie lekarza pierwszego kontaktu. Odbywają się także liczne szkolenia dla lekarzy rodzinnych z tego zakresu. Można się także oczywiście zwrócić o pomoc do lekarza psychiatry, do tego specjalisty nie potrzeba skierowania.
Najpopularniejszą metodą leczenia depresji jest farmakoterapia, czyli podawanie leków przeciwdepresyjnych. Może je przepisać zarówno lekarz pierwszego kontaktu, jak i psychiatra. Specyficzne dla leczenia depresji jest to, że na efekty tabletek trzeba poczekać minimum dwa tygodnie, a przyjmuje się je także co najmniej pół roku po ustąpieniu objawów depresji. Dodatkowo warto łączyć leki z psychoterapią, którą prowadzi psychoterapeuta.
Depresja jest chorobą bardzo niebezpieczną, ponieważ nieleczona może doprowadzić do samobójczej śmierci. Dlatego bardzo ważne jest zachowanie czujności i zwracanie się po pomoc medyczną możliwie wcześnie.