W większości krajów prostytucja jest zakazana, mimo to domy publiczne mają się dobrze. Badania pokazały, że większość mężczyzn, którzy płacą za seks, ma wyższe wykształcenie, a ponad połowa partnerkę. Pytanie - czego więc szukają w agencjach towarzyskich?
W większości krajów prostytucja jest zakazana, mimo to domy publiczne mają się dobrze. Badania pokazały, że większość mężczyzn, którzy płacą za seks, ma wyższe wykształcenie, a ponad połowa partnerkę. Pytanie - czego więc szukają w agencjach towarzyskich?
Portret klienta prostytutki
Badanie przeprowadzono na 700 mężczyznach w sześciu krajach europejskich. Naukowcy dociekali, dlaczego mężczyźni płacą za seks. Odpowiedź na to pytanie miała pomóc w walce z prostytucją. Okazuje się, że przekrój społeczny panów składających wizyty w agencjach, jest bardzo szeroki i trudno tu o spójny portret klienta prostytutki. Mężczyźni, którzy korzystają z płatnego seksu, mają od 18 do 70 lat, są wśród nich biali, czarni i Azjaci. Większość z nich pracuje, ma wyższe wykształcenie, są mili, kulturalni, komunikatywni, jednym słowem robią dobre wrażenie.
Coraz więcej klientów
Połowa z nich z paniami z agencji zdradza swoje partnerki. I jak pokazały badania - wielu nie czuje się z tym dobrze, wywołuje to w nich poczucie winy wobec partnerki i wstyd. A część twierdziła nawet, że właściwie nie odczuwa satysfakcji z płatnego seksu, za to pojawia się brak spełnienia i pustka, jaką czują po wyjściu z agencji. Mimo to liczba klientów domów publicznych nie maleje, ale w czasie 10 ostatnich lat podwoiła się.
Czego szukają u prostytutek?
Powody są bardzo różne. Często chodzi o fantazje seksualne, których partnerka nie jest w stanie zaspokoić, np. seks oralny, ale też trójkąty, czy praktyki sadomasochistyczne. Cześć mężczyzn do agencji kieruje ciekawość, chcą przeżyć przygodę, liczą na to, że prostytutka dostarczy im mocnych wrażeń. Starsi panowie są już nieco znudzeni swoją żona, marzy im się seks z młodą dziewczyną. Inni liczą po prostu na szybki numerek, męczą ich wymagania partnerek, które potrzebują gry wstępnej, kwiatów i miłego nastroju, to wymaga wysiłku, a z prostytutką sprawa jest prostsza, nie muszą zwracać uwagi na jej potrzeby i doznania.
Chcą się wygadać
. I w końcu bywa, że chodzi jedynie o wygadanie się. Mężczyźni płacą, bo nie układa im się w związku, czują się samotni, ale nie mają komu o tym opowiedzieć. Chcą poczuć się zrozumiani i dowartościowani. Zdarza się też, że seks z prostytutką traktują jak urozmaicenie życia, np. podczas wyjazdów służbowych. Czasami chwilowo są sami, więc szukają zaspokojenia swoich potrzeb. Mężczyźni, którzy w burdelach zdradzają swoje partnerki, to jedna strona medalu...
Prostytutka czy psychoterapeuta?
Innymi klientami są samotni panowie, którzy nie umieją tworzyć relacji z kobietami. Mają negatywne doświadczenia z dzieciństwa, takie tak rozwód rodziców, brak dobrych wzorców budowania związku. Albo zostali poranieni, porzuceni, doznali miłosnych zawodów i dziś boją się bliskości i zaangażowania, które kojarzy im się tylko z bólem. U prostytutki realizują potrzebę rozładowania napięcia seksualnego, ale też namiastki bliskości bez zobowiązań. Oni jednak bardziej od prostytutki potrzebują psychoterapeuty.
Ryzykują związek
Okazuje się, że mężczyźni zdają sobie sprawę, że żona nie zaakceptowałaby zdrady. Wizytami w agencji ryzykują rozpad związku. Liczą, że ten fakt nigdy nie wyjdzie na jaw. Innym wydaje się, że żonie i tak już nie zależy na małżeństwie. Kobiety, które dowiadują się o niewierności partnera, najczęściej decydują się na rozstanie, bo nie potrafią wybaczyć i odbudować zaufania. Inne próbują sklejać związek, starają się nawet o urozmaicenie życie seksualnego. Nigdy jednak nie pozostaje to bez wpływu na związek.
Tekst: Monika Doroszkiewicz