Dlaczego penis ma taki kształt? Naukowa odpowiedź
Zaskakujące pytanie, prawda? Jednak na każde pytanie znajdzie się odpowiedź, a najbardziej osobliwe wątpliwości dotyczące zdrowia i anatomii człowieka rozwiewa książka „Gdyby nasze ciało potrafiło mówić. Podręcznik użytkownika” napisana przez dr Jamesa Hamblina.
05.07.2018 18:05
Przyczyny tego, że trzon i żołądź ludzkiego penisa są tak znacząco większe od trzonu i żołędzi łechtaczki, od dawna stanowiły przedmiot swego rodzaju zaciekawienia. Interesujące wyjaśnienie powodów tego, że penisa wieńczy zgrubiała żołądź, a nie przybiera on postaci pozbawionego wyrazu cylindra ani nawet pustego stożka, jakich używa się do sztucznej inseminacji, znajdziemy w książce "Why Is the Penis Shaped Like That?" ("Dlaczego penis ma właśnie taki kształt?") autorstwa dziennikarza Jessego Beringa. Przedstawia w niej teorię przemieszczenia nasienia.
Każdy, kto spędził choćby kilka minut na portalu YouTube, doskonale wie, że wiele zwierząt ma penisy. Mało które jednak posługują się nimi do wykonywania tak uporczywych i agresywnych pchnięć jak samiec człowieka. Wynika to po części z tradycji i z ograniczeń męskiej wyobraźni. A także z fizjologicznej konieczności. Dlaczego mężczyźni i kobiety odczuwają przyjemność, kiedy penis jest wpychany do pochwy i z niej wyciągany? Dlaczego, jak u lwa, nie jest umieszczany w środku i nie trwa bez ruchu do czasu, kiedy wypełni swoje penisowe zadanie i zdeponuje w pochwie nasienie?
Mogą się za tym kryć te same powody co za zgrubiałym kształtem żołędzi. Teoria przemieszczenia nasienia stwierdza, że okrągła główka i jej wystająca krawędź oraz powtarzane raz za razem pchnięcia mają wyciągać nasienie z kanału pochwy. Czemu miałoby to służyć? Temu samemu co wiele zachowań mężczyzn: zwycięstwu w rywalizacji, którą są gody. W tym wypadku chodzi o to, że inny samiec mógł niewiele wcześniej pozostawić swoją spermę w pochwie tej konkretnej samicy. Kolejny samiec i jego penis mają zatem do wykonania dwa zadania: złożenie, co oczywiste, w pochwie nasienia, ale również usunięcie przy okazji nasienia konkurentów.
Jeżeli miałby istnieć jakiś fizjologiczny argument przeciwko monogamii, to moglibyśmy wskazać właśnie na teorię przeniesienia nasienia. Z jej punktu widzenia większy penis daje mężczyźnie przewagę z niewątpliwie romantycznego powodu, jakim jest większa skuteczność w odgrywaniu roli swego rodzaju szufli do wybierania spermy.
Psycholog Gordon Gallup z Uniwersytetu Albany przetestował w praktyce skuteczność mechaniki opisanej przez tę teorię, choć bynajmniej nie nakłaniając ludzi do uprawiania seksu bez zabezpieczenia z kilkoma partnerami pod rząd. Posłużył się do tego celu sztucznymi penisami. Wyniki wydawały się potwierdzać przewidywania teorii.
Można jednak zapytać: czy skutek nie byłby odwrotny do zamierzonego w tym sensie, że penis zaczynałby w pewnym momencie usuwać również własną spermę?
Zobacz także
Jest to mało prawdopodobne, ponieważ wbrew wielu lirycznym odwołaniom do „miłości uprawianej do bladego świtu” w większości wypadków erekcja zanika wkrótce po wytrysku. O tym fakcie nie wspomina się zbyt często w piosenkach, podobnie jak o odczuwanej wtedy niechęci do dalszej stymulacji penisa. To, co chwilę wcześniej sprawiało rozkosz — tak wielką, że mężczyźni są gotowi na ogromne poświęcenia, aby jej zaznać — staje się nieprzyjemnym doznaniem. Gdyby teoria przeniesienia nasienia okazała się prawdziwa, zjawisko to miałoby sens z reprodukcyjnego punktu widzenia. Mężczyznę należałoby bowiem nakłonić do trzymania swojej szufli do nasienia z dala od własnej spermy, w przeciwnym razie szkodziłby sam sobie. Może byłoby najlepiej, gdyby po prostu
zasnął.
Publikacja stanowi fragment książki „Gdyby nasze ciało potrafiło mówić. Podręcznik Użytkownika” dr James Hamblin (Wydawnictwo Marginesy)
.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl