UrodaDłonie zdradzają wiek

Dłonie zdradzają wiek

Próbujemy walczyć z upływającym czasem, stosujemy kremy, maseczki i coraz częściej zaglądamy do gabinetów chirurgów estetycznych. Najczęściej jednak skupiamy się na twarzy, a zapominamy o rękach. A przecież nie bez powodu mówi się, że na dłoniach zapisany jest nasz wiek. Radzimy, co można zrobić, kiedy są już zniszczone.

Dłonie zdradzają wiek
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

13.06.2011 | aktual.: 13.06.2011 17:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Próbujemy walczyć z upływającym czasem, stosujemy kremy, maseczki i coraz częściej zaglądamy do gabinetów chirurgów estetycznych. Najczęściej jednak skupiamy się na twarzy, a zapominamy o rękach. A przecież nie bez powodu mówi się, że na dłoniach zapisany jest nasz wiek. Radzimy, co można zrobić, kiedy są już zniszczone.

Dzisiaj w przypadku wielu kobiet trudno jest ustalić ich wiek patrząc na zadbaną twarz i szczupłą sylwetkę. Ale kosmetolodzy i lekarze zajmujący się medycyną estetyczną mówią: pokaż mi swoją dłoń, a powiem ci, ile masz lat. Tylko pozornie skóra rąk jest odporna na działanie czynników zewnętrznych. W rzeczywistości jest delikatna i cienka. Starzeje się najszybciej, bo jest pozbawiona gruczołów łojowych. Dlatego czas jest dla niej wyjątkowo niełaskawy. W tej sytuacji nie ma określonego momentu, żeby zacząć o nie dbać, bo trzeba to robić codziennie, w każdym wieku.

Codzienne troska o ręce

Każdego dnia nasze dłonie poddawane są działaniom szkodliwych czynników zewnętrznych. Kiedy sprzątamy, zmywamy naczynia dodatkowo działa na nie chemia. Dlatego warto polubić gumowe rękawiczki. Często myjemy też ręce, co je wysusza, w związku z czym nawet kilka razy dziennie trzeba stosować kremy. Można jedną tubkę mieć w torebce albo szufladzie biurka, a drugą w łazience.

Czasami jednak lepiące się od kremu ręce, przeszkadzają nam w pracy, wtedy warstwa może być cienka, tak żeby szybko się wchłonęła, a krem lekki. W sklepach z kosmetykami są specjalne preparaty złuszczające naskórek rąk. Można też kosmetyk przygotować samodzielnie: wystarczy wymieszać sól i oliwę z oliwek w proporcji pół na pół, wetrzeć w dłonie i po 5 minutach spłukać wodą. Po takim zabiegu są one gładkie, a kosmetyki lepiej w nie wnikają. Stosujmy też maseczki odżywcze i nawilżające. Mało kto zwraca uwagę na to, żeby kremy do rąk dostosować do wieku. Istnieją przecież kosmetyki opóźniające starzenie.

Ratunek w gabinecie Codzienna, staranna pielęgnacja jest niezastąpiona i zdecydowanie najtańsza. Ale kiedy skóra dłoni nie jest w nie najlepszej kondycji, można szukać pomocy w gabinetach kosmetycznych, które proponują wiele zabiegów.

Na dłonie, które potrzebują pomocy, ale nie są jeszcze bardzo zniszczone, skuteczna może być odmładzająca mezoterapia. Polega ona na tym, że lekarz za pomocą cieniutkiej igły wstrzykuje kwas hialuronowy w zewnętrzną ich część. Zabieg rozświetla, nawilża i ujędrnia skórę. Niestety efekt nie jest na stałe, bo preparat utrzymuje się w organizmie przez 3-4 tygodnie. A to oznacza, że należy go powtarzać co miesiąc, by utrzymać efekt. Nie jest też tani, kosztuje 400-800 zł (cena zależy od powierzchni o ostrzykiwanej skóry i cennika poszczególnych gabinetów).

Dużo trwalszy efekt, bo utrzymujący się 3-6 miesięcy, dają zastrzyki ze stabilizowanego kwasu hialuronowego (Restylane Vital). Trzeba jednak więcej zapłacić, bo koło 1200 – 1500 zł. za jeden. Poza tym zabieg podobnie jak w przypadku mezoterapii pozwala odmłodzić skórę, jeśli dłonie nie są bardzo zaniedbane.

Jeśli skóra rąk zniszczona i cienka możemy zdecydować się na zastrzyki z kwasem hialuronowym o większej cząsteczce (Macrolane). Dłonie odzyskają wtedy młodość nawet na 1,5 roku i to już po jednym zabiegu, cena 1500 – 2000 zł. Można też zastosować kwas polimlekowy, szczególnie jeśli skóra robi się „papierowa”. Ujędrnia on i pogrubia skórę. Efekt co najmniej dwóch wstrzyknięć wykonanych w miesięcznych odstępach utrzymuje się dwa, trzy lata. Za zabieg trzeba zapłacić ok. 1800 - 2000 zł. Warto też pamiętać, żeby masować skórę dłoni przez dziesięć dni po wizycie u lekarza, co pozwoli zapobiec powstawaniu małych grudek tzw. ziarniniaków.

Dość długo bo koło 1,5 roku utrzymuje się efekt terapii hydroksyapatytem. Nie powstają po nim żadne grudki, a wystarczy tylko jedno wstrzyknięcie, by dłoń robiła wrażenie odmłodzonej. Kosztuje 2-3 tys. zł.

Z czasem pojawiają się na rękach szpecące przebarwienia. Najbardziej popularna i najtańsza z metod, dzięki której można pozbyć się plamek to pilling chemiczny, czyli usunięcie naskórka wraz z plamami i drobnymi zmarszczkami za pomocą mieszanki delikatnych kwasów. Koszt to ok. 200 zł. Jednak trzeba go kilkakrotnie powtórzyć.

Bardziej skuteczna, ale też i droższa jest laseroterapia. Jedna wizyta kosztuje ok. 500 zł. Do zabiegów wykorzystuje się intensywnie źródło światła. Bywa, że doskonały efekt widoczny jest już po jednym zabiegu. Niekiedy trzeba jednak naświetlanie powtórzyć i zapłacić kolejne 500 zł. Ale to nie jedyna słabość tej metody. Warto wybrać się do doświadczonej kosmetyczki, bowiem zdarza się, że w trakcie zabiegu dochodzi do oparzeń, co jest bolesne, a rany goją się przez kilka dni.

Bezpieczniejszy jest zabieg laserem Q-Switch (cena jednej wizyty 600-800 zł). Czas naświetlania jest krótszy, niewielkie jest też ryzyko oparzenia skóry. Zabieg jest dość trwały. Inna metoda to laser frakcyjny, który nie naświetla plam barwnikowych, lecz je „dziurkuje” tysiącem mikropromieni o bardzo wysokiej energii, co zmusza skórę do regeneracji i tworzenia się nowych włókien kolagenu. Nie tylko poprawia kolor, ale też gęstości skóry. Jeden zabieg kosztuje tysiąc złotych.

To tylko niektóre zabiegi na zniszczone dłonie i ten spis nie wyczerpuje możliwości kosmetologii jeśli chodzi o pielęgnację rąk. Zawsze jednak watro wybrać sprawdzony gabinet.

dłoniepeelingręce
Komentarze (18)