Blisko ludziDo ilu razy sztuka? Pary młode kolejny raz muszą przekładać wesela

Do ilu razy sztuka? Pary młode kolejny raz muszą przekładać wesela

Przygotowania do wesela
Przygotowania do wesela
Źródło zdjęć: © Getty Images
Aneta Malinowska

14.04.2021 16:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Od wielu tygodni wszelkie imprezy są zakazane. W kropce znaleźli się narzeczeni, którzy planowali w najbliższym czasie ślub i wesele. - Mówi się, że do 3 razy sztuka, my już przekładamy czwarty raz. Więcej nie przełożę. W listopadzie mam urodzić dziecko. Jeśli nadal nie będzie można zorganizować wesela, weźmiemy ślub, a imprezę z cateringiem zorganizujemy w ogrodzie naszego nowego domu – mówi Paulina Gojtowska, która jest już zmęczona organizacją swojego ślubu.

Czy i kiedy będzie można organizować wesela? To pytanie zadają sobie i narzeczeni, i przedsiębiorcy z branży ślubnej. I, mimo że mamy już połowę kwietnia, nic nie wskazuje na to, aby odmrożenie wesel miało nastąpić w najbliższym czasie.

Po pojawieniu się w Polsce koronawirusa w marcu 2020 i wprowadzeniu licznych obostrzeń na organizację wesel pozwolono dopiero od 6 czerwca. Wesela mogły odbywać się wówczas w reżimie sanitarnym i z ograniczeniami. Jednak często przyjęcia nawet na 50 osób nie były bezpieczne dla gości, dochodziło do zakażeń koronawirusem. Kraj podzielono na strefy i w zależności od nich zezwalano na imprezy do 50, 100 lub 150 osób. Organizacja wesel ponownie została zakazana w drugiej połowie października. Wesela, które z wiosny 2020 roku zostały przeniesione na jesień, ponownie nie mogły się odbyć i, mimo że mamy już wiosnę kolejnego roku, nadal odbywać się nie mogą.

Co w związku z tym robią narzeczeni? Przekładają. Dla wielu par młodych ta zmienność i niewiadoma są jak rollercoaster.

Do ilu razy sztuka?

Paulina Gojtowska ma ustaloną już czwartą datę. W pierwszej wersji ślub miała wziąć 6 czerwca 2020. Jednak kobieta wraz z narzeczonym już w kwietniu ubiegłego roku przełożyli ślub na grudzień 2020. Później przesunęli termin na kwiecień 2021 i teraz na 28 sierpnia tego roku.

- Mówi się, że do 3 razy sztuka, my już przekładamy czwarty raz. Więcej nie przełożę. W listopadzie mam urodzić dziecko. Jeśli nadal nie będzie można zorganizować wesela, weźmiemy ślub, a imprezę z cateringiem zorganizujemy w ogrodzie naszego nowego domu – mówi kobieta. – Nie mam już siły myśleć na ten temat. Prawie 2 lata planowaliśmy się pobrać. Gdy wyznaczaliśmy datę ślubu była jesień 2018 roku, mamy wiosnę 2021, a my ciągle nie powiedzieliśmy sobie tak. Jestem rozgoryczona, że tak się układa – mówi kobieta.

Dwukrotnego przekładania terminu, stresu i niepewności doświadczyła też w związku ze ślubem Basia Woźniak.

- Mieliśmy wziąć ślub w maju 2020, przełożyliśmy na kwiecień tego roku, a na początku tego roku kolejny raz zdecydowaliśmy się na zmianę daty, na 3 lipca. Chcemy mieć wesele. Chcemy celebrować ten ważny moment naszego życia zgodnie z naszym pierwotnym planem. Nie wyobrażam sobie, że po ślubie po prostu wrócimy do domu i zamkniemy się tylko we dwójkę w czterech ścianach. To bez sensu – mówi kobieta.

Basia Woźniak przyznaje, że próbowała podpytywać właściciela sali, czy udałoby się zorganizować obiad dla jej gości mimo zakazu? Właściciel sali odmówił.

- Na grupach na Facebooku które przeglądam, pojawiały się głosy, żeby zaleźć salę, która wbrew zakazom będzie chętna zorganizować wesele. Jednak skoro właściciel naszego wybranego miejsca odmawia, uznaliśmy, że to za duże ryzyko szukać wśród zupełnie obcych. To ma być wyjątkowy dzień, który chcemy zapamiętać dobrze, a nie ze względu na strach czy inne nieprzyjemności – opowiada.

Barbara z narzeczonym ostatecznie zmieniła termin ślubu na 3 lipca 2021 roku.

- Zmiana terminu to kolejne problemy. Renegocjacja umów. Np. na tort, niektóre akcesoria czy alkohol. W lutym firma, która miała dostarczyć tort i inne słodycze, poinformowała nas, że ogłaszają upadłość. Musieliśmy znaleźć inną firmę. Kolejnym problemem było zamówienie fotografa, gdyż okazało się, że w nowym terminie nasz umówiony jest zajęty – takich małych, a jednak wielkich problemów mogłabym wyliczyć więcej. Na dzisiaj mamy wszystko załatwione. Teraz już na spokojnie czekamy – zapewnia.

Na zdjęcie aktualnych obostrzeń bardzo liczą również restauratorzy i wszyscy związani z branżą weselną. Ci, z którymi udało nam się porozmawiać, zapewniają, że na chwilę obecną nowożeńcy nie przekładają terminów, jednak pojawiają się inne pomysły.

- Na chwilę obecną nikt nie przełożył wesela. Jednak organizatorzy kilku uroczystości zaplanowanych na kwiecień już nawet nie zmieniali kolejny raz terminu, tylko zamówili catering do domu w cenie zadatku. Tak to wygląda u nas – powiedział w rozmowie z WP Kobieta Dariusz Wróblewski, przedstawiciel hotelu Arkadia.

Za to Justyna Kowalczyk z restauracji Elita przyznała, że nowożeńcy terminów nie zmieniają, jednak zmieniają pomysły. - Na chwilę obecną nie przekładają zabookowanych terminów, ale niektórzy zmieniają formę. Na przykład z wesela na całą noc na 100 osób zmieniają na małe przyjęcie do 50 osób na kilka godzin - powiedziała nam Kowalczyk.

Liczne pomysły dotyczące organizacji wesel

W ciągu ostatnich tygodni pojawiały się liczne pomysły, co można zrobić, aby obejść obostrzenia. W niektórych kręgach sugerowano, aby gościom weselnym przed wejściem na imprezę robić szybkie testy na koronawirusa. Innym pomysłem było wpuszczanie na wesela tylko tych, którzy są zaszczepieni. Oba pomysły są jednak trudne do wykonania.

- Rząd niestety nie mówi nic, to jest niepokojące. Nie jest tak naprawdę najważniejsze, w jaki sposób będą odmrażane wesela, na ile osób, ale to kiedy. Imprezy są zakontraktowane na ten rok i ludzie mają wiedzieć, czy te wesela będą mogły w kwietniu się odbyć, czy nie - mówiła w programie "Newsroom" Agnieszka Winnicka z Polskiego Stowarzyszenia Branży Ślubnej. Dodała, że zna pary, które już dwukrotnie przekładały śluby.

Od dłuższego czasu mówi się też o podziemiu weselnym. Jednak poza kilkoma przypadkami, choćby tym sprzed kilku dni z Malanowa w Wielkopolsce, gdzie funkcjonariusze policji przerwali zorganizowane wesele, trudno znaleźć przedsiębiorców branży weselnej, którzy zdecydowali się na taki krok.

Okazuje się jednak, że jest luka w prawie, która pozwala na legalne wynajęcie sali weselnej. Właściciele, wynajmując powierzchnię klientowi, nie łamią żadnych obostrzeń. W takich sytuacjach to para młoda, odpowiada prawnie i finansowo za to, co na danej powierzchni zorganizuje i czy złamie zakaz zgromadzeń.

Jeśli chodzi o wytyczne rządu, to od wielu miesięcy jest zakaz organizowania wszelkich imprez i spotkań powyżej 5 osób. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, jak długo jeszcze te obostrzenia będą obowiązywać. - Pokładam nadzieję, że jeśli dojdzie do ocieplenia, będzie taka rekomendacja, żeby przenieść część przedsięwzięć na otwartą przestrzeń. W to również będą się włączać wesela – powiedziała ostatnio w Radiu ZET wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (231)
Zobacz także