Doda zachwyca się swoim singlem. "Kiedy go słyszę, dostaję dzikich spazmów"
Artystka wciąż przeżywa wypuszczenie utworu "Fake Love". W rozmowie z reporterem opowiedziała o emocjach związanych z publikacją nowych kawałków oraz o tym, co sądzi o typowanej polskiej kandydatce na Eurowizję.
Dorota Rabczewska gości na listach przebojów od ładnych paru lat. W tym czasie mogliśmy zobaczyć ewolucję jej muzycznego stylu. Jak sama artystka przyznaje, każdy kolejny etap jest dla niej ważny - nie lubi nudy i ciągle szuka nowości. Wokalistka została też poproszona o ocenienie utworu, który być może będzie reprezentował Polskę na tegorocznej Eurowizji. A może do konkursu szykuje się sama Doda z "Fake Love"?
Przeczytaj również: Yael Cohen Aris jest załamana. Lalki erotyczne z jej wizerunkiem sprzedają się jak świeże bułeczki
Piosenkarka wciąż przeżywa premierę hitowego singla
Podczas rozmowy z reporterem Plotka wokalistka zaznaczyła, że kiedy słyszy w radiu "Fake Love", za każdym razem odczuwa ogromną satysfakcję. Dodała również, że nie ma utworu, którego nie lubiłaby słuchać, chociaż zdecydowanie lepiej skupia uwagę na nowościach - z konkretnego powodu.
- To nie jest tak, że ja nie lubię mojego etapu Virgin, rockowej mojej strony czy tej z orkiestrą. Ale wszystko jest już przetrawione, za mną. To nie wzbudza takiej ekscytacji. Za każdym razem, kiedy słyszę "Fake Love" w radiu, to ja dostaję dzikich spazmów - tłumaczyła artystka.
Doda poprowadzi Polskę do zwycięstwa podczas Eurowizji?
W rozmowie z wokalistką reporter poruszył temat Eurowizji. Zauważył, że nie dość, iż "Fake Love" mieści się w wyznaczonym czasie trwania konkursowego utworu, to Doda zastosowała przy jego tworzeniu pewien zabieg. Wcześniej na ten sam manewr wykonały już dwie młode artystki, które odniosły sukces podczas Eurowizji Junior. Zaskoczona piosenkarka zaznaczyła, że nie myślała o wzięciu udziału w konkursie. Fragment utworu w języku polskim pojawił się z zupełnie innego powodu.
- Jak śpiewam po polsku, to idzie za tym jakaś inna moc, inna energia. Chciałam zrobić tę zwrotkę, mimo że w wytwórni powiedzieli, że to jest beznadziejny pomysł. Ale wiadomo - jak zawsze się uparłam. I nie żałuję - tłumaczyła.
Po wyjaśnieniu tej sprawy wokalistka została poproszona o ocenienie kawałka Darii, która być może zawalczy na eurowizyjnej scenie. Doda przyznała, że utwór "Paranoja" bardzo szybko wpada w ucho, ale to nie wystarczy, aby piosenkarka odniosła sukces.
- Jeżeli chodzi o występy na żywo, to nie do końca. Wszystko jest kwestią charyzmy i tego, czy przez te trzy minuty jesteś w stanie tak skupić uwagę ludzi z kilkunastu krajów Europy, żeby nie odeszli od telewizora - radziła Doda.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!