Blisko ludziDoggersi – seks na forum publicznym

Doggersi – seks na forum publicznym

Doggersi – seks na forum publicznym
Źródło zdjęć: © 123RF
04.11.2013 13:40, aktualizacja: 06.11.2013 13:31

Ich nie zadawalają igraszki w zacisznej sypialni. Wolą uprawiać szybki seks w miejscach publicznych: parkach, autobusach czy na plaży. Lubią być wówczas obserwowani przez przypadkowe osoby i nie protestują, kiedy widzowie dołączają się do zabawy. Nie wiadomo ilu jest w Polsce doggersów, ale w ostatnich latach ich liczba na pewno wzrosła.

Ich nie zadawalają igraszki w zacisznej sypialni. Wolą uprawiać szybki seks w miejscach publicznych: parkach, autobusach czy na plaży. Lubią być wówczas obserwowani przez przypadkowe osoby i nie protestują, kiedy widzowie dołączają się do zabawy. Nie wiadomo ilu jest w Polsce doggersów, ale w ostatnich latach ich liczba na pewno wzrosła.

Trudno powiedzieć skąd wzięło się określenie „dogging”. Teorii jest kilka, ale najbardziej trafną przedstawia chyba Joanna z Krakowa, którą od kilku lat fascynują erotyczne przygody w publicznych miejscach.

- Po prostu jest w tym coś zwierzęcego. Podnieca mnie, że wszystko dzieje się szybko i przypadkowo - – przyznaje młoda kobieta.

Moda na „dogging” przybyła do nas z Wielkiej Brytanii, gdzie nawet wielkie gwiazdy bywają przyłapywane w niedwuznacznych sytuacjach.

Jedną z nich jest George Michael, którego londyńscy reporterzy spotkali w parku, gdy wynurzał się z krzaków po kontakcie seksualnym z przypadkowo poznanym, 58-letnim kierowcą ciężarówki. - George cały czas krąży po mieście i szuka nowych partnerów do seksu – twierdził wówczas Andreas Georgiou, kuzyn piosenkarza. - Powiedział mi kiedyś: Andreas właśnie to robię. Po prostu kręci mnie znalezienie sobie kogoś na popołudniowy numerek. Gwiazdor podobno uprawia „dogging” czynnie i biernie, ponieważ lubi też obserwować igraszki innych.

Seks na trawniku…

Polskie gwiazdy na razie nie ujawniają zainteresowania” doggingiem”. Jednak moda na takie urozmaicenie życia seksualnego dotarła także nad Wisłę, o czym świadczą internetowe fora oraz raporty z… policyjnych interwencji.

- Obok stawu półnagi mężczyzna krzyczał do stojącej obok kobiety, żeby biła go po pośladkach wierzbowymi witkami. O zdarzeniu poinformował Wiesław J., który natknął się na osobników o godz. 00.05 na spacerze z psem. A ci zaproponowali mu przyłączenie się – zanotował jeden z warszawskich funkcjonariuszy.

Kilku doggersów zostało ostatnio ukaranych mandatami za nieobyczajne zachowanie. Karę otrzymała np. para uprawiająca seks na trawniku w warszawskim parku Praskim, który uchodzi za ulubione miejsce „poszukiwaczy przygód”.

Stołeczni strażnicy miejscy interweniowali także w sprawie kochanków „obściskujących się” na tyłach sklepu spożywczego w Wawrze oraz kobiety i mężczyzny, którzy kopulowali na dachu budynku ujęcia wody.

…czy w samochodzie?

Ilu jest w Polsce doggersów? Odpowiedź jest trudna, ponieważ brakuje danych na ten temat. Łatwiej ustalić, kto lubi tego typu zabawy. - Z moich obserwacji wynika, że Polacy uprawiający dogging to zazwyczaj grupa 30-latków i starszych, nawet powyżej pięćdziesiątki, z różnych grup społecznych – tłumaczy w „Newsweeku” prof. Zbigniew Izdebski, autor opracowań dotyczących seksualności Polaków.

Polscy doggersi wciąż stanowią jednak tajemnicę dla specjalistów. Jej rąbka próbowała uchylić Urszula Martyniuk, studentka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, która napisała pracę magisterską o ryzykownych zachowaniach seksualnych. Z przeprowadzonej przez nią ankiety wśród 260 studentek i studentów z całej Polski wynika, że co drugi badany przyznaje się do uprawiania doggingu.

Z raportu „Twarze globalnego seksu” przygotowanego dla firmy Durex dowiedzieliśmy się natomiast, gdzie Polacy najchętniej uprawialiby seks. Blisko połowa wskazała samochód, 30 proc. – park, 25 proc. – plażę, a co siódmy badany wybrał… publiczną toaletę.

Dekalog doggersów

Polscy doggersi najchętniej dzielą się doświadczeniami w internecie. - Na wzór angielskich, nasze spotkania organizowane są na wyznaczonych parkingach samochodowych. Są otwarte dla przypadkowych przechodniów, którzy po przyzwoleniu biorącego udział, mogą się dołączyć. Spotkania zaczynają się w wyznaczonym terminie i o wyznaczonej godzinie a kończą indywidualnie dla każdego w dowolnym momencie – tłumaczą członkowie jednego z polskich klubów fanów „doggingu”.

Na wzór angielskich miłośników zabaw w miejscach publicznych, rodzimi doggersi również stosują się specjalnego „dekalogu”. W czasie spotkań należy przestrzegać dziesięciu zasad, m.in.: „pamiętaj i prezerwatywie”, „nigdy nie rób tego na oczach nieletnich”, „nie dotykaj nikogo bez jego pozwolenia i nie rób niczego wbrew woli obecnych”, „szanuj każde „nie” kobiety”, „nie próbuj dowiadywać się, kim są ludzie, którzy przyszli na spotkanie” czy „sprzątaj po sobie, nigdy nie zostawiaj zużytych prezerwatyw, chusteczek czy innych odpadków”.

Perwersyjna kaskada

- To jest prawdziwa adrenalina i łatwo się od niej uzależnić – przyznaje Tomek, który od blisko dwóch lat szuka doggersowych przygód, jeżdżąc po Polsce. Przyznaje, że jedyną wadą jego pasji jest ryzyko choroby. - Zawsze stosuję zabezpieczenia i jak dotąd nic złego mi się nie przytrafiło, ale nie jestem dzieckiem i zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie seks z przypadkowymi osobami. Mimo to trudno się powstrzymać – twierdzi mężczyzna.

Doggersi przekonują, że ich spotkania dostarczają dużej dawki satysfakcji seksualnej, ekscytującej przyjemności i urozmaicenia. Jednak specjaliści ostrzegają przed angażowaniem się w takie zabawy, szczególnie młodych ludzi. - Wchodzenie w perwersyjny seks następuje kaskadowo. Zaliczam jeden poziom i idę dalej. Dogging to tylko kolejny etap – ostrzega w „Newsweeku” prof. Jacek Kurzępa, socjolog z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - Świadomość, że podnieca mnie, jak ktoś stoi obok i patrzy, sprawia, że bez tego w sypialni zawsze będzie czegoś brakowało. Po drugie istnieje ryzyko, że trafi się na szantażystę, który nagrany akt będzie rozsyłał znajomym, przełożonym, rodzinie – dodaje naukowiec.

Rafał Natorski/(gabi), kobieta.wp.pl

ZOBACZ TAKŻE:

Seks w plenerze

Co jeśli łóżko nie wystarcza? Dlaczego ludzie uprawiają miłość w miejscach publicznych?

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także