Dojrzałość emocjonalna - klucz do sukcesu!
27.08.2013 21:16, aktual.: 02.09.2013 21:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Spojrzenie z perspektywy, z dystansem oraz empatia są dwiema umiejętnościami, które świadczą o dojrzałości emocjonalnej człowieka. Im bardziej potrafimy postawić się na miejscu kogoś innego, okazać mu zrozumienie, tym bardziej satysfakcjonujące są nasze związki z ludźmi, a sami cieszymy się lepszą kondycją psychiczną i zdrowiem.
Spojrzenie z perspektywy, z dystansem oraz empatia są dwiema umiejętnościami, które świadczą o dojrzałości emocjonalnej człowieka. Im bardziej potrafimy postawić się na miejscu kogoś innego, okazać mu zrozumienie, tym bardziej satysfakcjonujące są nasze związki z ludźmi, a sami cieszymy się lepszą kondycją psychiczną i zdrowiem.
Empatia to zdolność poczucia tego, co przeżywa drugi człowiek, to umiejętność zidentyfikowania się z jego problemami i słabościami na płaszczyźnie emocjonalnej. Dystans, spojrzenie z perspektywy, jest zaś procesem intelektualnym, odbywającym się już na poziomie umysłowym. Empatia, choć wrodzona, stopniowo w życiu niestety zanika, a tym samym trudna staje się też zmiana punktu widzenia, myślenie o tym, co może czuć i przeżywać drugi człowiek. Dlaczego tak się dzieje?
Każdy z nas na podstawie zdobywanych przez lata i gromadzonych informacji, doświadczeń, przekazów z własnej rodziny, szkół, grup społecznych, środowisk itd. utrwala w sobie własny system kryteriów oceny sytuacji i konstruowania przekonań o tym, co dobre albo złe, co możliwe albo niemożliwe do przyjęcia, co się powinno, albo czego nie powinno itp.
Przekonania, poglądy, opinie – wszystko to jest ważne w budowaniu naszej tożsamości, dokonywaniu wyborów, podejmowaniu decyzji. Często jednak zdarza się, że utrudniają nam rozwój, usztywniają, nie pozwalają na spojrzenie z innego punktu widzenia, na poszukanie alternatyw, na dokonanie zmian.
Przyglądamy się innym ludziom i oceniamy ich, osądzamy, krytykujemy, klasyfikujemy, najczęściej utwierdzając się w tym, że to mamy rację. Takie postawy prowadzą do skłonności odrzucania wszystkich, którzy myślą czy działają inaczej, do oddzielenia i samotności. Osoby tak funkcjonujące noszą w sobie długo urazy, widzą w innych swoich krzywdzicieli, pielęgnują w sobie poczucie krzywdy, nie umieją przebaczać. Stopniowo tracą więc zdolności empatii, nie potrafią dostrzegać innej perspektywy niż ta, którą sami przyjmują za jedyną możliwą.
A ponieważ w ich umysłach codziennie tworzy się wiele negatywnych, obwiniających, oskarżających, destrukcyjnych myśli, w sferze emocji pojawiają się najczęściej: złość, gniew, smutek, gorycz, żal, niechęć, nienawiść, zazdrość itp. Człowiek pozostający dłużej pod wpływem tych emocji nie może czuć się dobrze – ich energia działa przecież w jego własnym organizmie, przede wszystkim szkodząc jemu samemu. Fale takich dotkliwych emocji wywołują kolejne ciągi negatywnych myśli, a te z kolei stymulują następne podobne reakcje emocjonalne.
Co dzieje się z ciałem, poddanym permanentnie wpływowi złości, niechęci, nienawiści itp? Spróbujmy obserwować, czego doświadczamy w naszym wnętrzu, gdy nie potrafimy nabrać dystansu do własnych emocji, gdy nie umiemy zrezygnować z myślenia, które nam nie służy, gdy nie umiemy wybaczać, zamykać przeszłości i zaczynać od nowa? Gdy pozostajemy dłużej w stanie gniewu, żalu i innych tego typu uczuć, utrwalamy w sobie przedłużający się stres i napięcie. Wtedy do krwi wydzielane są hormony, w tym adrenalina, których podwyższony poziom ma wpływ na funkcjonowanie całego naszego organizmu. Narzekamy na bóle głowy, skurcze mięśni, pojawiają się trudności z koncentracją uwagi, ze snem, problemy z trawieniem itp.
Jeśli pozostajemy nieświadomi tego jak działają w nas emocje, tłumimy je, udajemy, że ich nie ma, pozostając w fazie zaprzeczania lub zgorzknienia, podwyższony poziom adrenaliny, jak też innych hormonów, sprawia, że nasze ciśnienie krwi może być chronicznie podwyższone. Permanentne przeżywanie złości, nienawiści, żalu, rozgoryczenia itp. zdecydowanie więc nam nie służy. Nasz układ nerwowy i odpornościowy są wtedy zagrożone. Mogą rozwijać się choroby serca, stajemy się bardziej podatni na nowotwory.
Nadciśnienie, wrzody, depresja – to konsekwencje braku troski o własną emocjonalną dojrzałość. Jeśli chcemy coś poprawić w swoim życiu, a ustawicznie nam to nie wychodzi i zrzucamy winę na otoczenie, a szczególnie na naszych bliskich, zwróćmy naszą uwagę ku sobie i nauczmy się, jak znajdować w głębi siebie oraz eliminować przyczyny naszych niepowodzeń. Wtedy, gdy jesteśmy świadomi własnych myśli i emocji, możemy dokonywać wyborów i korzystać z tego, co chcemy pielęgnować, gdyż służy to naszemu zdrowiu i rozwojowi.
Im lepiej nauczymy się uwalniać to, co nam nie sprzyja, nabierać dystansu do krzywd i urazów, przebaczać, tym większa pojawi się w nas otwartość, aby dostrzegać pozytywne aspekty własnych doświadczeń życiowych. Człowiek, który potrafi okazać empatię, wybaczać innym błędy, potknięcia, urazy z przeszłości, uwalnia swoją energię i może w pełni korzystać z możliwości, jakie mu daje mu życie.
Alicja Krata – mediator; trener/coach, superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.
(akr/bb), kobieta.wp.pl