Dotychczas na święta wyjeżdżały z domu. "Nie wyobrażam sobie gotować dla całej rodziny"
- Od lat wyjeżdżamy na święta do luksusowego hotelu, więc mam nadzieję, że i w tym roku tak będzie. Nie cierpię gotować i nie robię tego zbyt dobrze - mówi w rozmowie z WP Kobieta Agnieszka. Nie chce, żeby koronawirus pokrzyżował jej plany w tym roku. Czy to się uda?
Święta Bożego Narodzenia to dla wielu czas, kiedy mogą zwolnić i spotkać się z rodziną. Szał kupowania prezentów, wielkie gotowanie, rodzinne kłótnie, a potem chwile pełne rozmów i dobrej zabawy to kwintesencja tego wyjątkowego czasu. Niektórzy nie wyobrażają sobie, aby świętować poza rodzinnym domem. Są jednak tacy, którzy wolą wyjechać i odciąć się od codzienności. Od kilku lat spędzanie świąt w hotelach czy w spa staje się coraz popularniejsze. Czy w tym roku też będzie to możliwe?
Maja Dragan nie ukrywa, że w święta zazwyczaj wyjeżdża z rodziną w góry. To dla wszystkich moment relaksu i wytchnienia po intensywnych miesiącach pracy.
– Przede wszystkim chodzi o to, aby się zrelaksować. To też jest fajny czas, żeby wyjechać na narty, pochodzić na spacery. Wypoczynek jest kluczową kwestią, ale też niechęć do przygotowywania tego wszystkiego. Kiedyś to wszystko szykowały babcie, mamy, a dzisiaj młodemu pokoleniu się po prostu nie chce – mówi w rozmowie z WP Kobieta Maja.
Przeczytaj: Agnieszka Woźniak-Starak wierzy w duchy. Dziennikarka podzieliła się wyznaniem na wizji
"Chcemy spędzić święta poza domem"
W tym roku organizacja świąt poza domem może być bardziej problematyczna. Maja i jej rodzina nie zrażają się jednak i mają nadzieję, że uda im się wyjechać.
– Lubię gotować, ale jak się robi to na co dzień, to fajnie w święta trochę odpocząć. Ja zazwyczaj wyjeżdżam z najbliższą rodziną i w tym roku również nastawiamy się na to, że wyjedziemy. Ale wszystko zależy od tego, co się wydarzy. Plan na pewno jest taki, żeby spędzić święta poza domem – dodaje.
Maja przyznaje, że uwielbiała spędzać święta w domu w dużym gronie. Z czasem jednak coraz mniej osób przychodziło na wspólną Wigilię i obecnie nie jest już tak fajnie.
– Trochę mi brakuje tej atmosfery domowej, świątecznej. Aczkolwiek ja widzę różnicę między świętami 10 lat temu a dzisiaj. Kiedyś spotykaliśmy się w większym gronie, było zupełnie inaczej. Więc za tym najbardziej tęsknię. A poza tym, u mnie w rodzinie tych kolacji wigilijnych jest parę i na wszystkie trzeba było pojechać. Na wyjeździe nie ma tego, siedzimy sobie w spokoju – wyjaśnia.
Socjolog Tomasz Sobierajski podkreśla, że trend na święta poza domem nasilał się już od kilku lat. Czy w tym roku Polacy zrezygnują z wyjazdów?
– Trend ma to do siebie, że jest zazwyczaj marginalny. Wyjazdy na święta stawały się coraz popularniejsze i w dużym stopniu były to wyjazdy zagraniczne, co w tym roku jest niemożliwe. Może będzie więc tak, że rodziny postawią na Polskę. W mniejszych grupach i w odludnych miejscach. Ale może się jednak okazać, że w tym czasie będzie lockdown. Jak wiemy, decyzje są podejmowane chaotycznie i irracjonalne, więc dzień przed Wigilią może okazać się, że nie spędzimy świąt z bliskimi – ocenił w rozmowie z WP Kobieta.
"Nie wyobrażam sobie gotowania dla całej rodziny"
Agnieszka z kolei nie jest tak spokojna jak Maja i nie wyobraża sobie, że miałaby spędzić święta w domu.
– Od lat wyjeżdżamy na święta do luksusowego hotelu, więc mam nadzieję, że i w tym roku tak będzie. Nie cierpię gotować, nie robię tego zbyt dobrze, a nie chcę, żeby wszystko było na głowie rodziców. Stać nas na to, aby zapłacić za rodzinny pobyt w hotelu – stwierdza.
– Nie musimy się wtedy martwić o jedzenie, o wystrój i o te wszystkie inne sprawy, o które można się pokłócić. Możemy poświęcić całą uwagę naszej rodzinie, dzieciom. Babcie spędzają czas z wnukami, zamiast biegać od jednego garnka do drugiego, przy okazji krzycząc na wszystkich dookoła – mówi w rozmowie z WP Kobieta.
34-latka nie ma zamiaru gotować. Jeśli będzie musiała spędzić święta w domu, ma inne rozwiązanie.
– Kolacja wigilijna musiałaby być u mnie, ponieważ mamy z mężem najwięcej przestrzeni na zorganizowanie spotkania. Nawet jeśli nie wyjedziemy w góry, nie mam zamiaru stać przy garach. Postanowiłam, że zamówię catering z daniami postnymi i wszyscy będą zadowoleni. Ja nie będę się denerwować, a bliscy odpoczną – kwituje.
Agnieszka dodaje, że dla niej świąteczna atmosfera to przede wszystkim czas spędzony z bliskimi. Kłótnie rodzinne, szał związany z gotowaniem, prześciganie się w dekoracjach mieszkania nie są dla niej.
– Żyjemy tak szybko i intensywnie, że zapominamy o tym, co najważniejsze. Najlepsze, co możemy podarować naszym bliskim, to czas. Święta są takim okresem, kiedy możemy wyjechać na kilka dni i skupić się tylko na sobie. Ktoś inny zrobi pyszną kolację i zajmie się dekoracjami. Dla mnie to rozwiązanie idealne – kwituje.
Przeczytaj również: Kelly Osbourne z opaską na oku. Uszkodziła gałkę oczną podczas robienia makijażu
"Pandemia zmieni również podejście do świąt"
Jeden z najpopularniejszych luksusowych hoteli w Tatrach już ma przygotowaną ofertę świąteczną dla swoich klientów. Mailowo i telefonicznie można rezerwować pokoje i miejsca na uroczystą kolację.
– Wszystko odbędzie się według określonych zasad z zachowaniem odpowiednich odległości. Nasza oferta świąteczna jest już aktywna i sporo osób zasygnalizowało nam, że zamierza spędzić ten czas właśnie w naszym hotelu – informuje uprzejma pani recepcjonistka. Okazuje się, że w planach jest również impreza sylwestrowa, ale bez tańców, ponieważ w obecnej sytuacji jest to aktualnie niemożliwe.
Socjolog nie ma wątpliwości, że tegoroczne święta będą inne pod każdym względem.
– Pandemia zmieniła wszystko, więc zmieni również kwestię podejścia do świąt i świętowania. W tym roku w wielu rodzinach będzie zupełnie inaczej, ponieważ mają bliskich, którzy zachorowali albo którzy zmarli z powodu koronawirusa. Nie będą to święta wesołe – uważa.
– Z pewnością będą też uboższe, ponieważ ludzie mają mniej pieniędzy. Część nie będzie miała możliwości kupić takich prezentów, jakby chciała. Z drugiej strony pewnie są osoby, które mogą traktować te święta jako ostatnie i wydadzą tych pieniędzy znacznie więcej – komentuje Tomasz Sobierajski.
Socjolog podkreśla, że okres świąteczny to dla wszystkich wyjątkowy czas. Ważne jednak jest to, aby dbać o zdrowie swoje i bliskich nam osób.
- Święta są dla nas bardzo ważne, a szczególnie Boże Narodzenie. Myślę, że wprowadzenie lockdownu na ten okres mogłoby być wydarzeniem, które wywróci politycznie Polskę do góry nogami. Też trzeba pamiętać, że zdrowie nasze i naszych bliskich są najważniejsze. Musimy o to zadbać – zaznacza.
Głos w sprawie świąt zabrał ostatnio minister zdrowia Adam Niedzielski. – Czechy wiosną miały bardzo niskie wyniki zakażeń, a po wakacyjnym pełnym zliberalizowaniu zasad problem wrócił ze zdwojoną siłą. Nie chcemy popełnić tego błędu. Czy jednak wprowadzimy dodatkowe obostrzenia? Jeżeli utrzymamy stabilizację, może z lekkim spadkiem, to pozwoli na to, żeby przynajmniej utrzymać status quo – powiedział. Nie ujawnił natomiast, czy podjęto już decyzję w sprawie ewentualnego lockdownu na Boże Narodzenie.