Dr Quinn o profilaktyce zdrowotnej i udarach
Hollywoodzka gwiazda Jane Seymour w 2007 r. straciła mamę z powodu udaru mózgu związanego z migotaniem przedsionków. Teraz stara się szerzyć na świecie wiedzę na temat tej choroby, jako ambasadorka kampanii "1 Mission 1 Million - Getting to the Heart of Stroke".
23.03.2011 | aktual.: 23.03.2011 22:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hollywoodzka gwiazda Jane Seymour w 2007 r. straciła mamę z powodu udaru mózgu związanego z migotaniem przedsionków. Teraz stara się szerzyć na świecie wiedzę na temat tej choroby, jako ambasadorka kampanii "1 Mission 1 Million - Getting to the Heart of Stroke". O swoich doświadczeniach związanych z migotaniem przedsionków - najczęstszym zaburzeniem rytmu serca, które pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru mózgu - aktorka opowiadała dziennikarzom na konferencji prasowej w Madrycie.
- Migotanie przedsionków zdiagnozowano u mojej mamy po 70. roku życia. A ponieważ tata był lekarzem została otoczona dobrą opieką. Zażywała leki przeciwzakrzepowe dopóki nie dostała krwotoku wewnętrznego i musiała je odstawić - powiedziała Jane Seymour.
Mama aktorki pracowała jako pielęgniarka i była świadoma choroby oraz związanych z nią zagrożeń.
- Najbardziej bała się udaru mózgu, nie śmierci. Uważała, że udar jest najgorsza rzeczą, jaka może się jej przydarzyć - podkreśliła aktorka.
Mieke Frankenberg, mama aktorki dostała udaru w wieku 92 lat i zmarła po siedmiu miesiącach w 2007 roku w Anglii. z pochodzenia była Holenderką. Podczas II wojny światowej pracowała jako pielęgniarka Czerwonego Krzyża na terenach dzisiejszej Indonezji. Trafiła do japońskiego obozu jenieckiego, gdzie w bardzo trudnych warunkach przez 3,5 roku niosła pomoc rannym więźniom. Po zakończeniu wojny wyszła za mąż za Johna Frankenberga, wywodzącego się z polskiego Płocka lekarza położnika i osiadała w Anglii. Miała z nim trzy córki.
- Największy koszmar mojej mamy stał się rzeczywistością - dostała udaru w wieku 92 lat. Mimo tego wieku, miała ciągle dużo wigoru, była sprawna umysłowo, a jej stan zdrowia odpowiadał osobie 70-letniej - wspominała Seymour. Według niej, najgorszą rzeczą było to, że udar uczynił jej matkę więźniem własnego ciała. - Rozumiała co się wokół niej dzieje, wszystko słyszała, ale nie mogła mówić, komunikować się z otoczeniem i poruszać się. To ją irytowało i frustrowało - wyznała aktorka.
POLECAMY: NA CO CHORUJĄ ZDOBYWCY OSCARÓW?
- Choć migotanie przedsionków dotyka głównie osoby w starszym wieku, jest to również problem młodszych ludzi, którzy mają rodziców cierpiących na to schorzenie. Nikt nie chciałby opiekować się swoim niepełnosprawnym rodzicem, który przebył udar mózgu. I żaden rodzic nie chciałby obciążać w taki sposób swojego dziecka. Dlatego chcę propagować wiedzę o migotaniu przedsionków i związanym z nim ryzyku udaru mózgu. Chcę by ludzie wiedzieli, że dzięki odpowiedniej terapii można mu zapobiegać - powiedziała Seymour.
Aktorka sama nie cierpi na migotanie przedsionków, ale zdiagnozowano je u rodziców jej męża oraz przyjaciół w USA.
Seymour wyznała, że stara się dbać o swoje zdrowie.
- Traktuję swoje ciało jak samochód, o który trzeba dbać, bo w przeciwnym razie może się zepsuć. Dzięki temu nasze życie będzie dłuższe i lepsze - zaznaczyła.
Jak wspomniała, jej rodzina - silnie związana z medycyną - zawsze bardzo dbała o profilaktykę zdrowotną.
- Regularnie sprawdzamy ciśnienie krwi i inne czynniki wpływające na ryzyko choroby serca. Gdy idę do lekarza w USA, często sama mówię mu o co powinien zapytać - wyznała Seymour, której ogromną sławę przyniosła rola lekarki w serialu "Dr Quinn". Aktorka podkreśliła też, że nigdy nie paliła papierosów. - Robiłam to tylko na potrzeby roli. Nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego ludzie na własne życzenie zatruwają swój organizm - powiedziała.
Oprócz grania w filmie i teatrze, Seymour pisze też książki, maluje obrazy, projektuje biżuterię i aktywne włącza się w działalność charytatywną. Razem z mężem Jamesem Keachem założyli Fundację Otwartych Serc, która działa na rzecz potrzebujących dzieci. Sama dochowała się szóstki potomstwa.
(PAP/ma)
POLECAMY: NA CO CHORUJĄ ZDOBYWCY OSCARÓW?