Dramaty i sukcesy wnuczek Ernesta Hemingwaya
Słynne nazwisko to balast czy przywilej? Odpowiedź na to pytanie znają Margaux, Mariel i Dree, wnuczki Ernersta Hemingwaya. Wszystkie trzy odniosły sukces jako aktorki lub modelki, ale musiały też zmierzyć się z rodzinnymi dramatami.
Historia klanu Hemingwayów to nie tylko sława, talent, fortuna, ale także uzależnienia, depresja, choroby psychiczne i samobójstwa.
Słynne nazwisko to balast czy przywilej? Odpowiedź na to pytanie znają Margaux, Mariel i Dree, wnuczki Ernersta Hemingwaya. Wszystkie trzy odniosły sukces jako aktorki lub modelki, ale musiały też zmierzyć się z rodzinnymi dramatami.
Historia klanu Hemingwayów to nie tylko sława, talent, fortuna, ale także uzależnienia, depresja, choroby psychiczne i samobójstwa.
Margaux – chciała żyć jak Ernest
Margaux była średnią córką Jacka, najstarszego syna Ernesta Hemingwaya. Rodzina uważała, że jest niezbyt bystra, gdyż z powodu dysgrafii w szkole radziła sobie słabo. Porównywano ją do starszej siostry Muffet, pięknej, wysportowanej, zgrabnej, mówiącej płynnie po francusku.
W wieku 19 lat Margaux spakowała walizkę, wskoczyła do samochodu i wyjechała z rodzinnej farmy w Idaho do Nowego Jorku. By przetrwać w metropolii, musiała radzić sobie sama, bez pieniędzy i znajomości mogła wykorzystać swój jedyny skarb – nazwisko Hemingway. Podpisała kontrakt ze znaną agencją modelek - Faberge. Jej kariera w modelingu rozwijała się w zawrotnym tempie. Trafiła na okładkę magazynu „Time”, którego nie czytała. Ale czytał go jej ojciec, któremu za wszelką cenę chciała zaimponować. Nie czytała też książek sławnego dziadka, lecz była zafascynowana jego osobowością i stylem życia.
Chciała żyć jak Ernest. W ciągu dnia robiła sesje dla „Vogue’a” i innych magazynów modowych, a wieczorami szalała ze znajomymi w kultowym Studio B54, nie odmawiając sobie żadnych dostępnych używek. „Margaux uwielbiała wszystko, czego ja nienawidziłam” - wspomina starszą siostrą Mariel Hemingway, znana aktorka. Kariera modelki nie była szczytem marzeń Margaux. Chciała grać w filmie. Wystąpiła w kilku produkcjach, ale bez większego powodzenia. Niepowodzeniem okazało się też jej małżeństwo. Stopniowo zaczęła popadać w depresję i alkoholizm. Dzień zaczynała od szklanki wódki zamiast filiżanki kawy.
Przestała kontrolować swój apetyt, co robiła przez całe życie, najpierw jako wyśmiewana przez rodzinę z powodu dużego tyłka dziewczynka, potem jako znana modelka.
Czterdziestoletnia Margaux piła na umór, jadła bez opamiętania. Jej kariera w modelingu dobiegła końca, a filmowa nie przyniosła satysfakcji. Rozpadło się jej małżeństwo i zachorowała na epilepsję. W wieku 41 lat odebrała sobie życie. Nie zostawiła listu pożegnalnego.
Mariel – chce się pozbyć rodzinnej klątwy
Mariel Hemignaway po raz pierwszy zagrała w filmie jako nastolatka, występując u boku starszej siostry Margaux w produkcji „Lipistick”. Największe uznanie w branży i nominację do Oscara przyniosła jej rola w filmie „Manhattan” Woody’ego Allena.
Mariel to nie tylko zdolna aktorka, ale także pisarka, autorka książek o holistycznym podejściu do życia, aktywnie działa też w organizacjach wspierających osoby, których bliscy cierpią na choroby psychiczne.
„Moja rodzina to moja karma – powiedziała kiedyś do Ophry Winfrey – tam gdzie, jest światło, jest także ciemność”.
Aktorka i wnuczka legendarnego pisarza, pochodzi z rodu, w którym siedem osób popełniło samobójstwo. Mariel także doświadczyła depresji i myśli samobójczych, dlatego pragnie przywrócić swojej rodzinie światło, porzucić odium depresji i śmierci oraz odciąć się od legendy o klątwie Hemingwayów. W filmie dokumentalnym „Running from Crazy”, który stworzyła, przedstawia swoich bliskich jako kreatywne, kochające życie osoby.
Jednocześnie dokument nie jest laurką, ani zbiorem sentymentalnych wspomnień. Mariel mówi w filmie otwarcie o sprawach, w jej rodzinie przemilczanych, odkrywa, co zostało zamiecione pod dywan. Opowiada o chorobie psychicznej starszej siostry, uwielbianej przez rodziców, Muffet, i o własnym poczuciu winy, że nie odwiedza jej zbyt często. Mówi o braku poczucia wartości średniej siostry Margaux, która umarła opuszczona przez bliskich.
Wyznaje, iż nęka ją poczucie winy, że nie kochała jej tak, jak powinno się kochać siostrę. Wspomina także o ojcu, który po pijanemu molestował seksualnie jej starsze siostry, gdy były dziewczynkami i dzieliły wszystkie trzy jedną sypialnię.
Dlaczego Mariel publicznie rozprawia się z przeszłością? Wnuczka legendarnego pisarza nie chce, by jej córki i kolejne pokolenia Hemingwayów żyły w strachu, że to, co przydarzyło się ich przodkom, jest pisane także im.
Dree – otwiera kolejny rozdział sagi słynnego rodu
„Cenię Ernesta jako pisarza, ale czuję swoją odrębność wobec niego, nie znałam go” – mówi o sławnym pradziadku Dree Hemingway w filmie dokumentalnym nakręconym przez jej matkę Mariel.
To właśnie dwudziestosześcioletniej Dree udaje się połączyć to, o czym marzyła jej ciotka Margaux. Jest znaną modelką i dobrze zapowiadającą się aktorką.
Dorastała z daleka od blichtru Hollywood, na farmie w Idaho, kupionej przez jej pradziadka, który po latach burzliwych przygód w Paryżu, Hiszpanii i Afryce, powrócił do rodzinnego kraju i zaszył się z rodziną na odludziu. W domu na farmie popełnił samobójstwo. Dree, która wystąpiła w kampaniach reklamowych globalnych marek, brała udział w pokazach największych projektantów mody, nie chce być kojarzona tylko z piękną twarzą i znanym nazwiskiem. Za trudną rolę aktorki porno w filmie „Gwiazdeczka” zdobyła uznanie krytyków filmowych, przychylność mediów i nagrodę Roberta Altmana na Independent Spirit Awards - festiwalu filmów niezależnych.
Małgorzata Brzezińska/(gabi)/WP Kobieta