Dwie godziny wracała do domu w mrozie i śniegu. Mówią o niej "superbohaterka"
Europa zmaga się z atakiem zimy. James Pawsey, brytyjski lekarz opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie swojej dziewczyny. Kobieta wracała z nocnej zmiany w szpitalu. Miała do pokonania 6 kilometrów. Był mróz, padał śnieg, wiatr wiał prędkością 150 km/h.
Laura Withman jest radiologiem w szpitalu w Ipswich. Zwykle wraca do domu z chłopakiem. Tym razem James nie mógł jednak jej odebrać z pracy, ponieważ drogi były nieprzejezdne. Na Wyspach szaleje sztorm Emma. Laura była zmuszona pokonać 6 km. Wcześniej pracowała przez 13 godzin. Warunki pogodowe podczas jej "spaceru" były ekstremalne.
James opublikował na Twitterze zdjęcie, opatulonej od stóp do głów Laury, przechodzącej przez ośnieżony most. W podobnej sytuacji znalazły się dziesiątki lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Musieli walczyć z silnym wiatrem i mrozem, by móc dotrzeć do szpitala.
- Zwykle odbieram Laurę po nocnej zmianie. Jednak nie mogłem dostać się do samochodu. Utknął w masach śniegu. Mogłem tylko zrobić dla niej gorącą czekoladę, kiedy wróci do domu – powiedział mężczyzna w rozmowie z "Daily Mail". - Po pracy czekała na autobus. Niestety komunikacja miejska nie działała. Była zmuszona iść prawie dwie godziny - dodał.
James, przez cały czas pozostawał w kontakcie ze swoja partnerką. Widział z balkonu, jak przechodzi przez most. Jego wpis na Twitterze zdobył ponad tysiąc polubień. Internauci nazwali lekarkę "superbohaterką". Jej koledzy ze szpitala spali w swoich gabinetach, inni musieli wyjść z domu 4 godziny wcześniej, by pieszo dostać się do pracy. Jeden z lekarzy użył podobno nart. Bohaterscy lekarze, siły policyjne oraz żołnierze dostali podziękowania od premier Theresy May.
- Chcę podziękować wszystkim, którzy dokładają starań, aby nasz kraj się rozwijał i abyśmy byli bezpieczni. Szczególnie w okresie tak złej pogody – powiedziała szefowa brytyjskiego rządu. - Dziękuję pracownikom służby zdrowia, policji i siłom zbrojnym oraz wszystkim, którzy pracują nad utrzymaniem naszych kluczowych usług publicznych – dodała.
W internecie pojawiły się relacje innych lekarzy, którzy musieli pokonywać długie dystanse w ekstremalnych warunkach, by dotrzeć do swoich pacjentów. Dr Zoe Norris, lekarz rodzinny w Hull, napisał, że jeden z jego kolegów wstał o 5.30 rano, aby odkopać porzucony w połowie drogi do pracy samochód i dostać się do przychodni. Po godzinie dał sobie spokój i musiał wrócić do domu.
Recepcjonistka z Essex przez 4,5 godziny maszerowała do pracy. Inny lekarz spędził dwie doby w swoim gabinecie, ponieważ warunki uniemożliwiły mu powrót do domu. Na Twitterze został również opublikowany film, na którym widać, jak dzielny farmaceuta walczy ze śnieżycą, by zapewnić dostawę leków dla pacjentów w potrzebie.