Dzieci krzywdzone w sieci
Z badań fundacji „Dzieci Niczyje” wynika, że blisko 80 procent nastolatków w wieku 12-17 lat ma dostęp do Internetu. I ponad połowa z nich doświadczyła przemocy w wirtualnym świecie.
20.11.2008 | aktual.: 25.11.2008 14:42
Dziś prawie każdy nastolatek ma dostęp do komputera z Internetem. Sieć to źródło informacji, którą można bardzo szybko zdobyć. I pod tym względem nic nie może dorównać Internetowi. Z drugiej jednak strony, to miejsce gdzie dochodzi do przemocy, równie niebezpiecznej w skutkach, jak ta w realnym świecie.
Asia była dobrą uczennicą, lubianą w klasie. Nie miała większych problemów w szkole do czasu, aż ktoś założył na jej nazwisko bloga, zamieścił jej zdjęcie, wypisywał obraźliwe treści na nauczycieli wymieniając ich z nazwiska, a nawet jakoby ona sama pisała wulgarne wyzwiska na swój temat. Już w kilka dni od pojawienia się bloga nie mogła spokojnie przejść szkolnym korytarzem. Koledzy naśmiewali się z niej. Nauczyciele chcieli rozliczyć z oszczerstw zamieszanych na blogu. Dziewczynka zaczęła wagarować, opuściła się w nauce. Przestała ufać swoim kolegom i koleżankom, bo nie wiedziała, kto mógł coś takiego zrobić. W końcu o wszystkim powiedziała rodzicom. Dzięki ich interwencji blog został zlikwidowany. Okazało się, że sprawcami są dwaj koledzy Asi, klasowe łobuzy, którzy postanowili „dać nauczkę kujonce”. Ten z pozoru niewinny „żart” miał groźne skutki, bo dziewczynka przypłaciła go depresją i pogorszeniem relacji z rówieśnikami. Płazem nie uszło też sprawcom. Sprawa co prawda nie trafiła do sądu dla
nieletnich, ale „żartownisie” musieli zmienić szkołę.
Z badań fundacji „Dzieci Niczyje” wynika, że blisko 80 procent nastolatków w wieku 12-17 lat ma dostęp do Internetu. I ponad połowa z nich doświadczyła przemocy w wirtualnym świecie. Przynajmniej raz spotkała się z wulgarnymi wyzwiskami na komunikatorach, forach, czy czatach. W takiej sytuacji dzieci natychmiast powinny przerwać rozmowę. Dużo bardziej niebezpieczne jest poniżanie i ośmieszanie (21 proc.) oraz straszenie i szantażowanie (doświadcza 16 proc. gimnazjalistów korzystających z Internetu).
Śmieszne filmiki poniżają
Większość gimnazjalistów, bo aż 92 proc. posiada telefon komórkowy - często z aparatem fotograficznym. Ponad połowa dzieci (57 proc.) przyznaje, że znalazła się w sytuacji, kiedy ktoś nagrał film, albo zrobił zdjęcie, nie pytając ich o zgodę. Później krążą między telefonami i skrzynkami mailowymi. Aż 14 proc. materiałów przedostało się do sieci. Młodzież myśli, że to tylko zabawa. Nie zdają sobie sprawy, jak bardzo krzywdzą swoich kolegów i dopuszczają się przemocy równie groźnej w skutkach, co w przestrzeni realnej. A w pewnym sensie groźniejszej, bo film umieszczony w sieci zaczyna żyć własnym życiem. Usunięty z jednego portalu pojawia się na innym.
Kiedy Paweł z Bytomia upił się i stracił przytomność w hotelu podczas wycieczki do Paryża, jego koledzy oblewali mu spodnie na pośladkach jogurtem zmieszanym z jedzeniem, położyli parówki, a wszystko to nakręcili kamerką telefonu komórkowego. Przed rewolucją technologiczną takie sztubackie żarty skończyłyby się razem z feralnym wieczorem. Ale dzisiaj młodzież nie przepuści okazji do nakręcenia „śmiesznego” filmiku. Obraz krążył potem między uczniami. Przedostał się do Internetu. O sytuacji dowiedzieli się nauczyciele. Chłopiec trafił „na dywanik” do dyrekcji szkoły. Bał się, że za picie alkoholu będzie wyrzucony ze szkoły, że o wszystkim dowiedzą się rodzice. I do końca życia film będzie krążył po sieci, a on nigdy nie przestanie być szkolnym pośmiewiskiem. W kilka tygodni od zdarzenia powiesił się w lesie.
Sfera seksualna w okresie dojrzewania, jest szczególnie drażliwym tematem. Naruszenie jej młodzież przeżywa bardzo dotkliwie. Poza tym, w wieku szkolnym niezwykle ważna jest akceptacja rówieśników. Dziecko, z którego wszyscy się śmieją, traci bardzo ważny aspekt swojego życia – przynależność do grupy. Czuje się napiętnowane. 14-letnia Ania z Gdańska powiesiła się po tym jak dwaj koledzy podczas lekcji języka polskiego nagrali scenę gwałtu. Nauczycielka wyszła z klasy przygotowywać apel szkolny. Dwaj koledzy Ani siłą kładą ją na szkolną ławkę. Zdzierają z niej częściowo ubranie. Symulują scenę gwałtu. Trzeci telefonem komórkowym nagrywa całą sytuację. W obronie Ani stają koleżanki, chłopcy są jednak silniejsi. Cała sytuacja trwa 20 minut. Potem obrazek krążył między uczniami. Dziewczynka nie wytrzymała presji. Powiesiła się w swoim pokoju na skakance w dzień po zdarzeniu.
Cyberprzestępcy nie są bezkarni
Dzieci i młodzież często mają przekonanie, że w Internecie są całkowicie anonimowi. Wydaje im się, że nawet najgłupszy i najbardziej krzywdzący kolegę żart ujdzie im płazem, bo nikt nie dojdzie, kim jest autor niewybrednego dowcipu. To nieprawda. Każdy użytkownik sieci zostawia po sobie wiele śladów, chociażby IP komputera, po których można dotrzeć do jego właściciela. Poza tym ofiarami wirtualnej agresji, często stają się dzieci nękane w świecie realnym. Wtedy przemoc w sieci jest jakby „dopełnieniem” doznawanej przez dziecko krzywdy. Zanim koledzy nagrali filmik z „gwałtu” Ani, kilka miesięcy wcześniej zaczęli obrażać koleżankę, bo nie chciała być dziewczyną jednego z chłopców. Sprawców cyberprzemocy szuka się więc najpierw w bliskim otoczeniu dziecka. Koledzy Ani również nie byli bezkarni, stanęli przed sądem dla nieletnich.
Sprawcami zastraszania 16-latka, który na jednym z komunikatorów otrzymywał informacje: „dopadnę cię”, również okazali się koledzy. On jednak nie wiedział, kto do niego pisze. Zaczął bać się wychodzić z domu, bo myślał, że może za rogiem ktoś się na niego czai. Sytuacja, kiedy agresja ze świata realnego przenosi się również do wirtualnego, jest szczególnie trudna dla dziecka. Nie czuje się ono pewnie ani w szkole, ani w domu. Myśli, że nie ma miejsca, gdzie może przez chwilę poczuć się bezpiecznie, bo Internet jest dostępny przez 24 godziny na dobę. Kiedy rodzice zaczęli dopytywać, dlaczego znowu nie chce iść do szkoły, powiedział, że chyba ktoś chce go zabić. Poszli do dyrekcji szkoły i na policję. Już po wstępnej rozmowie z ofiarą, podejrzenie padło na dwóch kolegów z klasy, którzy wcześniej dokuczali chłopcu. W gabinecie pani dyrektor i w obecności policji szybko przyznali się do winy. Nawet jeśli sprawcy nie trafią na sądową ławę i tak poniosą karę. Chłopcy musieli przeprosić swojego kolegę. O całej
sytuacji dowiedzieli się ich rodzice. Groziło im też wydalenie ze szkoły.
Nie przyczyniać się do cyberprzemocy
Bywa, że dzieci same nieświadomie przyczyniają się do tego, że stają się ofiarami cyberprzemocy. Umieszczają w Internecie dużo informacji na swój temat, swoje zdjęcia. Następnie dane ściągane z jednego portalu pojawiają się na innym, często zmodyfikowane za pomocą programów komputerowych. Tak jak zdjęcie chłopca, któremu dorobiono „śmieszny” beret i umieszczono na portalu, gdzie głosuje się na najbardziej „obciachową” postać. Chociaż administratorzy zapewniają, ze zdjęcia pojawiają się za zgodą prezentowanych tam osób, to on takiej zgody nie udzielał. Chłopak natychmiast stał się obiektem żartów kolegów.
15-latka założyła sobie profil na jednym z portali społecznościowych. Nawiązała kontakt z nieznaną jej wcześniej osobą, która zaczęła nakłaniać ją do zrobienia i przesłania nagich zdjęć. Bywa też, że sami rodzice chcąc pochwalić się jakie ładne mają dzieci, ich zdjęcia umieszczają w Internecie, również nagie, np. podczas kąpieli. Potem są zaskoczeni, że ktoś je umieścił na portalu pornograficznym. Im mniej danych o nas i naszych dzieciach będzie w sieci, tym mniejsze ryzyko, że ktoś je wykorzysta w niewłaściwy sposób.
Co robić?
Dzieci, które stają się ofiarami przemocy w sieci, są przestraszone i zagubione. Nie wiedzą, jak sobie poradzić z sytuacją. Najczęściej wydaje im się, że znalazły się w miejscu, z którego nie ma wyjścia. Myślą, że film, albo kompromitujące informacje na jego temat, będą krążyły w sieci w nieskończoność. A one nigdy nie przestaną być pośmiewiskiem. Tak jak chłopiec, który szukał pieniędzy na operację plastyczną twarzy. Chciał stać się zupełnie kimś innym, po tym, jak koledzy nagrali telefonem komórkowym film, na którym ściągają mu spodnie, a on zostaje w kolorowych slipkach. Z pozoru nic groźnego, ale obraz był przesyłany z komórki na komórkę, trafił do Internetu. Rówieśnicy naśmiewali się z niego, a on myślał, że filmik zobaczyli wszyscy na całym świecie i już do końca życia będzie z nim kojarzony. W takim momencie dzieci powinny wiedzieć, że mogą liczyć na dorosłych, bo same sobie z tym nie poradzą. Żeby jednak dziecko przyszło ze swoim problemem do rodziców, czy pedagogów, musi być przekonane, że zostanie
wysłuchane i zrozumiane. Często jednak dorośli zamiast poważnie i z troską podejść do sytuacji, mówią dziecku: „To wyłącz ten komputer. Po co ciągle w nim siedzisz?”. Tylko, że wyłączenie komputera nie załatwia sprawy. Dorosłym wydaje się też, że skoro dziecko nie doświadcza fizycznej przemocy, to nie ma problemu. Bagatelizują przemoc w sieci, bo najnowsze technologie są dla nich zupełnie nieznane. Bardzo często nawet uczniowie szkół podstawowych lepiej poruszają się po Internecie, niż ich rodzice.
Dziecko, które nie dostaje pomocy, kiedy jej najbardziej potrzebuje, czuje, że dzieje mu się krzywda, a ono zostało całkiem samo ze swoim problemem. Takie doświadczenia mogą odbić się na jego przyszłym życiu. Nastolatek dorasta w przekonaniu: „świat nie jest bezpiecznym miejscem, a ja żyję na nim całkiem sam”. Może stracić pewność siebie, unikać rówieśników, popaść w depresję, a nawet, jak pokazują doświadczenia, targnąć się na życie. Nawet, jeśli rodzice nie wiedzą, jak poruszać się w sieci, powinni jednak wysłuchać dziecka, które doświadczyło przemocy w wirtualnym świecie. Zarówno dzieci, jak i opiekunowie, mogą dzwonić na infolinię helpline Fundacji Dzieci Niczyje, gdzie codziennie dyżurują specjaliści. Tutaj nie zostaną zignorowani. Mogą dowiedzieć się, co mają robić w sytuacji cyberprzemocy. Fundacja współpracuje też z policją i właścicielami niektórych portali, skąd na wniosek fundacji szybko można ściągnąć kompromitujące materiały. Uzyskają też pomoc prawną i psychologiczną.
Nawet jeśli dojdzie do przemocy w sieci, rodzice nie powinni odcinać dzieciom Internetu. Często dzieci nie mówią dorosłym o cyberprzemocy również z lęku przed zabraniem dostępu do sieci. Taka decyzja niczego nie załatwi, bo dzisiaj trudno już wyobrazić sobie życie bez zdobyczy najnowszych technologii. Warto pamiętać, że Internet to dobre narzędzie do zdobywania informacji. Trzeba jednak nauczyć dziecko bezpiecznego korzystania z Internetu. Zasady korzystania z Internetu, które rodzice powinni uświadomić swoim dzieciom, ponieważ mogą ustrzec je przed przemocą w sieci.
Powiedz dziecku, że:
- Nie ufaj osobom poznanym przez Internet. Nigdy nie masz pewności, z kim naprawdę rozmawiasz. Może wcale nie jest Twoim rówieśnikiem, a na zdjęciu, które Ci przesłał, jest ktoś inny? Może wcale nie o przyjaźń z Tobą tu chodzi?
- Nie podawaj swoich danych: imienia i nazwiska, adresu, numeru telefonu czy nazwy i adresu szkoły. Być może nie wszyscy z osób odwiedzających Twojego bloga czy ulubiony czat mają dobre zamiary.
- Posługuj się nickiem. Nie używaj nicka, w którym podajesz datę urodzenia lub wiek np.: karolina1993 lub jacek14 – lepiej, żeby nikt obcy nie wiedział ile masz lat. Wykorzystaj imię bohatera ulubionego filmu lub słowo z piosenki. Użyj swojej fantazji. Na pewno wymyślisz coś ciekawego!
- Dbaj o bezpieczeństwo swoich przyjaciół. Nie podawaj nikomu ich danych, nie publikuj zdjęć bez ich zgody. Nie wiesz, jaki ktoś zrobi z nich użytek, a kiedy je wysyłasz lub umieszczasz w Internecie, nie masz już nad nimi kontroli. Przecież nie chcesz, by przyjaciel wpadł w kłopoty.
- Nie dokuczaj innym. Pamiętaj, że w Internecie obowiązuje zasada nieużywania brzydkich słów. Traktuj innych tak, jak byś chciał, żeby Ciebie traktowano.
- Powiedz dorosłemu, któremu ufasz, gdy coś w Internecie Cię zaniepokoi: jeśli ktoś przysłał Ci wulgarnego e-maila lub nęka Cię za pomocą komunikatora. Powiedz też, jeśli szukając informacji, trafiłeś na stronę, która namawia do nienawiści lub do czegoś dziwnego.
- Najlepiej używaj komunikatorów tylko do kontaktów ze znajomymi, o których wiedzą Twoi rodzice. Z komunikatorów i czatów korzystają też osoby o złych zamiarach i trzeba być bardzo ostrożnym. Ustaw komunikator tak, żeby nikt spoza listy kontaktów nie mógł Cię zaczepiać.
- Bądź ostrożny, gdy spotykasz się z kimś poznanym w Sieci. Zawsze skonsultuj to z rodzicami. Zabierz na pierwsze spotkanie zaufanego dorosłego lub przynajmniej kolegę lub koleżankę. Spotykaj się tylko w miejscach publicznych, nigdy w mieszkaniu nieznajomego/nieznajomej. Wróć do domu przed zmrokiem.
- Internet daje złudne poczucie anonimowości i bezkarności. Wcale tak nie jest! Szanuj innych użytkowników Internetu i wymagaj, by Ciebie szanowano. Choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, zostawiamy w Internecie wiele śladów. Gdy ktoś narusza Twoje prawa, można go odnaleźć. Sam też staraj się nie naruszać czyichś praw!
- Dbaj o swoje hasło jak o największą tajemnicę. Wymyśl takie, które będzie trudne do odgadnięcia. Niech to nie będzie Twoje imię ani imię najlepszej przyjaciółki. Dlaczego trzeba dbać o hasło? Ktoś może wejść do Twojej skrzynki pocztowej i wysłać z niej e-maile w Twoim imieniu albo udawać Cię na forum internetowym – mogą być z tego kłopoty.
- Zabezpiecz komputer. Używaj dobrego programu antywirusowego, dbaj by baza wirusów była aktualna. Nie otwieraj e-maili od nieznajomych, nie klikaj na linki podesłane przez obcą osobę – mogą Ci zawirusować komputer!
- Szanuj prawo własności w Sieci. Zawsze podawaj źródło pochodzenia materiałów znalezionych w Internecie. Choć wydaje się, że wszyscy wokół ściągają z Internetu muzykę i filmy, trzeba pamiętać, że łamią w ten sposób prawo. Zastanów się, czy warto ryzykować. Istnieją strony z bezpłatnym dostępem do muzyki.
- Rozmawiaj z dorosłymi o Internecie. Prawdopodobnie lepiej orientujesz się w temacie niż Twoi rodzice czy opiekunowie. Może mógłbyś ich czegoś nauczyć? Pokaż im, które strony Cię interesują. Wytłumacz, do czego jeszcze – oprócz szukania informacji – może Internet służyć.
- Długie korzystanie z komputera szkodzi zdrowiu i może być przyczyną wielu innych problemów, np. w szkole. Nie zapominaj o sporcie i innych rozrywkach, nie związanych z komputerami i Internetem.
Więcej informacji o tym, jak radzić sobie z cyberprzemocą można też znaleźć na www.helpline.org.pl oraz www.dzieckowsieci.pl i www.onlinechildprotection.org Numer infolinii helpline: 0800-100-100