Dziewuchy Dziewuchom z ruchu społecznego stały się znakiem towarowym. Jest oświadczenie założycielki
Agata Maciejewska, która w kwietniu 2016 roku założyła grupę Dziewuchy Dziewuchom, zastrzegła jej nazwę w Urzędzie Patentowym. To znaczy, że inicjatywy feministyczne czy lokalne podgrupy fejsbukowe, które identyfikowały się z Dziewuchami, nie mogą już sobie ot tak z tej nazwy korzystać.
Problem w tym, że przez minione dwa lata, Dziewuchy stały się synonimem skutecznej walki o prawa kobiet. Oddolnym ruchem, który zrzeszył setki tysięcy świadomych dziewczyn z parasolkami na czarnych marszach i drucianymi wieszakami pod Sejmem. Więc teraz, te same dziewczyny, czują się oszukane, bo traktowały grupę jako dobro wspólne, nie prywatny folwark.
Wśród komentarzy na ogólnopolskiej i warszawskiej grupie Dziewuch pojawiły się setki podobnych głosów:
"Proponuje masowo opuszczać tę grupę i pozostawać jedynie w lokalnych!"
"Adminki grupy fejsbukowej Dziewuchy Dziewuchom postanowiły przejąć cały nasz dorobek pracy ostatnich dwóch lat, zastrzegając sobie w Urzędzie Patentowym nazwę Dziewuchy Dziewuchom."
"Miał to być oddolny ruch. Korona by wam nie spadła, gdybyście pozwoliły żyć temu własnym życiem. A teraz wyszło żenująco, kapitalistycznie i bez empatii."
"W 2016 i 2017 same nazywałyście się i nas ruchem społecznym, występowałyście pod tą flagą ruchu w mediach, aktywistki ruchu, inicjatorki ruchu, matecznik ruchu - to że wykasujecie podstronę na stronie www i dodacie sobie komunikat zmieniający rzeczywistość niczego nie zmieni, zastraszanie drogą prawną jest kpiną, w sumie obrazą wszystkich nas dziewcząt, kobiet, które wyszły na ulicę pod sztandarem Dziewuch."
To nie ruch, tylko autorska inicjatywa
Wczoraj Maciejewska opublikowała na grupie oświadczenie, w którym tłumaczy swoje posunięcie. Przede wszystkim zaznacza w nim, że Dziewuchy Dziewuchom nie są ruchem społecznym, tylko inicjatywą autorską, która "realizuje konkretną wizję i promuje ściśle określone wartości, takie jak prawa kobiet, wolności wyboru, równości płci". Pisze, że nie poczuwa się do reprezentowania ruchu społecznego Dziewuch, który narodził się spontanicznie, chce pozostać w roli administratorki i moderatorki facebookowej grupy, którą stworzyła.
"Chcę, aby platforma działała tak jak do tej pory, a mianowicie jako forum dyskusyjne, w którym omawiane są wydarzenia polityczne i społeczne dotyczące praw kobiet, wątki związane z edukacją seksualną oraz z przejawami seksizmu."
Zaznacza, że o wszystkim poinformowała wcześniej facebookowe grupy lokalne, które miały w nazwie "Dziewuchy Dziewuchom" i że lokalne grupy nie zostaną usunięte czy zablokowane.
Dalej zapewnia, że znak towarowy Dziewuchy Dziewuchom nie będzie wykorzystywany do celów prywatnych, produkowania koszulek czy reklamy firmy Nenukko, która należy do Maciejewskiej. W oświadczeniu pisze: "Nie planuję produkcji odzieży z tym logo, a przypisywanie mi takich intencji ze względu na zawód, który wykonuję, jest manipulacją."
Odnosi się też do komentarzy, które zarzucały Dziewuchom niejasno przeprowadzoną zbiórkę pieniędzy na pomagam.pl, sugerowały, że organizatorki uzbierały 35 tys. złotych na działalność, ale właściwie nie wiadomo, co się z tymi pieniędzmi stało. Adminka w oświadczeniu zapewnia, że zostały wydane na cele zgodne z działalnością organizacji.
Na dzień dzisiejszy do facebookoej grupy Dziewuchy Dziewuchom należy ponad 42 tys. osób.