Edyta Górniak: jej twarz już nie brzmi znajomo
Największa polska diwa?
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Oblicze wokalistki z roku na rok coraz bardziej odbiega od wizerunku, jaki znamy z lat dziewięćdziesiątych. I niestety, nie chodzi o to, że na twarzy Górniak widać upływający czas. Wręcz przeciwnie. Górniak niczym Benjamin Button zdaje się starzeć w odwrotnym kierunku.
Kilka lat temu przyznała się do powiększenia ust. W rozmowie, która ukazała się w miesięczniku „Uroda” dodała jednak, że ma doskonałe geny i zamierza wstrzymać się z chirurgiczną ingerencją w swoje ciało. Jak długo udało jej się dotrzymać obietnicy? Chyba dość szybko ją złamała, bo przez ostatnie lata usta Górniak rosną, policzki robią się coraz bardziej pełne, a ona milczy jak zaklęta w kwestii operacji plastycznych.
Jedno jest pewne, jeszcze zanim na scenę wkroczyła Kim Kardashian, Edyta Górniak była wierną fanką konturowania twarzy. Czasem wprawdzie przesadzała z rozjaśnianiem okolic oczu, ale z pewnością była prekursorką tej techniki makijażu w polskim show biznesie.
Ostatnie lata upłynęły Edycie pod znakiem fryzjerskich eksperymentów. Rozjaśniła końcówki, przez chwilę była blondynką, czasem upodobniała się do Rihanny i pojawiała się publicznie z burzą loków ubrana w za duży t-shirt. Górniak nie pozwala, aby wiek był jakimkolwiek ograniczeniem. Ostatnie, częste wyjazdy do Los Angeles sprawiły, że jest styl stał się bardziej uliczny. Suknie godne divy zamieniła na podarte dżinsy i militarne koszule. Do tego wysokie obcasy, Ray-Bany i pełen luz. Szkoda tylko, że patrząc na zdjęcia gwiazdy sprzed lat, tak niewiele rzeczy pozostało bez zmian.