Edyta Herbuś o stereotypach. Wielokrotnie doklejano jej krzywdzące etykiety
Edyta Herbuś pracuje nad nowym spektaklem. Poprosiła obserwatorki, żeby podzieliły się stereotypami, z jakimi musiały mierzyć się w swoim życiu. Sama również zdradziła, że często błędnie ją oceniano.
Edyta Herbuś na swoim profilu na Instagramie poruszyła temat bliski kobietom. Wielu z nas doklejane są etykiety. Skalę tego problemu widać w komentarzach, które pojawiły się pod pierwszym w tym temacie postem. Dziewczyny pisały o stereotypie kobiety, która musi pomagać w domu, o tym, że mężczyzna "jest wizytówką kobiety", o tym, że często oceniano jest przez pryzmat wyglądu. Herbuś postanowiła zdradzić, jakie etykiety jej doklejano.
Edyta Herbuś o stereotypach
Tancerka zebrała się na odwagę i powiedziała o tym, z jakimi krzywdzącymi opiniami na swój temat się spotykała.
"Uświadomiłam sobie, również dzięki wam, jak długotrwałe i bolesne są konsekwencje takiego traktowania. Wiele kobiet wstydzi się o tym rozmawiać. To my wstydzimy się tego, że ktoś traktuje nas w niewłaściwy sposób. I wiecie co poczułam, że jestem wam winna to, by również odpowiedzieć szczerze na zadane pytanie" – napisała.
Herbuś wyznała, że wiele osób uważało, że jest głupiutka, bo jest tancerką. Zarzucano jej, że karierę zrobiła przez łóżko, bo jej partner jest reżyserem. Twierdzono, że jest z nim dla pieniędzy, bo jest o wiele starszy.
"Drobna i miła – nie można jej traktować poważnie. Nie ma męża – pewnie chce mi zabrać mojego. Nie wstydzi się swojego ciała – na pewno jest łatwa" – wyliczała.
Następnie wyznała, że nauczyła się kochać siebie i szanować swoje potrzeby bardziej niż cudze opinie. Receptą według niej jest zaprzestanie tłumaczenia się i pozwolenie sobie na szczęście.
Zobacz także: Pyszny przepis na lody bananowe z czekoladą
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl