Ekskluzywny Menel o przechwałkach świadectwami. Kamil Pawelski miał tróje

Kamil Pawelski, który w sieci zasłynął lata temu jako bloger skrywający się pod pseudonimem Ekskluzywny Menel, skomentował zdjęcia, jakie w mediach społecznościowych publikują od piątku dumni rodzice uczniów. Facebooka zalała lawina czerwonych pasków i średniej 5.0, ale zdaniem Pawelskiego to nie powód do dumy.

"Nie umiem zrozumieć zasadności publikowania zdjęć świadectw swoich dzieci. Patrząc na to, jak bardzo kiepski mamy system edukacji w naszym kraju. System, który się nie rozwija, a jedynie wkłada w jakieś ramy i obarcza ogromem wiedzy, bardzo często zupełnie nieprzydatnej w dorosłym życiu. To, w mojej ocenie, takie zdjęcia robią więcej szkody, niż pożytku. I służą chyba jedynie połechtaniu ego rodziców", diagnozuje bloger i tata 2-letniego chłopca o imieniu Abel.

Dalej podkreśla, że takie przechwałki sprawiają, że dzieci, które mają niższe stopnie, mogą czuć się gorzej. Choć, jak pokazuje na swoim przykładzie, tróje na koniec roku nie są końcem świata.

Pawelski opublikował zdjęcie świadectwa, zapewne własnego, pełnego ocen dopuszczających i dostatecznych. Dodał, że stopnie nie zaważyły na jego życiu. Dla rodziców ważniejsze były inne wartości: pracowitość, samodzielność, zaradność. "Rodzice, odkąd pamiętam, uczyli mnie pracy - moje pierwsze pieniądze zarabiałem, sprzedając butelki. W każdą sobotę musieliśmy sprzątać mieszkanie", wyznał.

Słabe stopnie nie powstrzymały Ekskluzywnego Menela. Odniósł sukces jako bloger, na studia poszedł jako dorosły mężczyzna. "Jakoś nie mogę powiedzieć, że czuję się z tego powodu wybrakowany. I oczywiście, jest to pewnego rodzaju generalizacja, ale serio, przy takim systemie edukacji, jaki mamy, dla mnie te zdjęcia ze świadectwami robią więcej szkody niż pożytku", skwitował.