30 zł to dla nich za dużo. Krytykują ogłoszenie rolniczki z Podlasia

Emilia Korolczuk z "Rolnicy. Podlasie" otwiera drzwi do Rancza Laszki — oprowadzanie i karmienie zwierząt za 30 zł. "Już wyczuła, że można zarobić kasę" - komentują złośliwi. Inni stają w obronie rolniczki i chwalą inicjatywę. Ona też odpowiedziała krytykom.

EmilkaEmilia Korolczuk występuje w programie "Rolnicy. Podlasie"
Źródło zdjęć: © Fokus TV, YouTube | Rolnicy. Podlasie
Agnieszka Woźniak

Emilia Korolczuk od lat należy do najbardziej lubianych bohaterek programu "Rolnicy. Podlasie". Widzowie pokochali ją za szczerość, naturalność i niezwykłe podejście do zwierząt. Razem z rodziną prowadzi gospodarstwo w Laszkach, które liczy blisko 16 hektarów ziemi. "Ranczo Laszki" przyciąga nie tylko kamery, ale i fanów, którzy chcą na własne oczy zobaczyć życie na wsi oraz poczuć klimat znany z telewizji.

Tym razem wokół Emilki zrobiło się jednak głośno za sprawą jej najnowszego wpisu w mediach społecznościowych. Rolniczka zaprosiła obserwatorów na specjalne spotkania. Atrakcją ma być oprowadzanie po gospodarstwie z możliwością karmienia i głaskania zwierząt. Koszt wejścia to 30 zł od osoby.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W końcu ceny, które nie straszą. Tyle kosztują polskie nowalijki

"Już wyczuła, że można zarobić kasę"

"W związku z dużym zainteresowaniem już jutro i pojutrze 30 i 31 sierpnia jest możliwość odwiedzenia gospodarstwa. O godzinie 14.00 zapraszamy na oprowadzanko z karmieniem i głaskaniem. Koszt 30 zł od osoby" – napisała Emilia, publikując zdjęcia zwierząt. Choć dla wielu fanów była to długo wyczekiwana okazja, nie wszyscy podeszli do pomysłu z entuzjazmem. W komentarzach pojawiło się sporo krytycznych głosów.

"Już wyczuła, że można zarobić kasę i zaczyna biznes, nieładnie Emilka. Miałem cię za normalną kobietę robiąc to z zamiłowania, a nie chęci zysku"; "Woda sodowa już jej do głowy uderza. 30 zł – ciekawe jeszcze za ile czasu" - piszą niektórzy. "Wszystko ok, ładnie i w większości się zgadzam co do pracy, dbałości, opiekuńczości itd... Tylko skoro skromność, to skąd te 30 zł za pogłaskanie kozy, konia czy krowy?" - pyta jeden z użytkowników. Pojawiły się też takie komentarze: "Następna biznesmenka"; "Zdzierstwo! Na wszystkim chce zarobić, żałosne".

Obrońcy stanęli murem: "To ciężka praca, a zwierzęta też muszą jeść"

Pod postem pojawiło się jednak wiele komentarzy, które bronią decyzji Emilki. Jej sympatycy przypominają, że przygotowanie gospodarstwa do odwiedzin wiąże się z ogromem pracy, a opłata wcale nie jest wygórowana:

"Słuszna cena"; "No i pięknie Emilko. Trzeba cenić swój czas – sama wiem, ile przygotowania do odwiedzin potrzeba: posprzątać, przygotować smakołyki dla zwierzaków, wypachnić..." - piszą.

Podkreślają, że opłata wcale nie jest wygórowana. "30 zł dla mieszczucha to jest 1 kebab mniej i tyle. Ludzie, co z wami, że tak jej zazdrościcie tej ciężkiej pracy? Bardzo dobrze, że mówi otwarcie o pieniążkach, bo w zimie kozy też chcą jeść".

"Nie rozumiem tych nieprzyjemnych ludzi. Jak tak można? To jest jej czas, praca, a to wszystko kosztuje"; "Ciężka praca na roli i jak najbardziej trzeba cenić czas i koszty, które są największe w zimie, kiedy nie ma łąki, tylko siano i słoma. Kto doceni, to i rozumie, i jak najbardziej pochwalam pomysł" - czytamy w sekcji komentarzy.

Na krytykę postanowiła zareagować sama Emilia. W swoim komentarzu wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na wprowadzenie biletów i czego mogą spodziewać się odwiedzający. Pieniądze są niezbędne na utrzymanie gospodarstwa.

"Były u mnie dorosłe osoby, które pierwszy raz w życiu dotykały kozę czy konia. Były osoby, które myślały, że kuc to taki źrebak i urośnie z niego duży koń. Były dzieci, które zobaczyły cielaka i krzyczą: ‘Mamo, zobacz, jaki konik!’ Mogę takie przykłady wymieniać godzinami. Ludzie potrzebują obcowania ze zwierzętami gospodarskimi. Dzieci znają kapibary i mnóstwo gatunków dinozaurów, a jak pokazuję, skąd się bierze kozie mleko, to kopary im opadają... Po to organizuję oprowadzanie po gospodarstwie od czasu do czasu. Za te 30 zł to nie jest samo patrzenie, ale też mnóstwo wiedzy i doświadczeń..." - napisała. Podkreśliła, że to opłata za jej czas pracy.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
"Ja w domu nic nie robię". Wszystkie obowiązki przejął mąż
"Ja w domu nic nie robię". Wszystkie obowiązki przejął mąż
Kup zamiast karpia i dorsza. Najzdrowsza ryba na święta
Kup zamiast karpia i dorsza. Najzdrowsza ryba na święta
Napisała nekrolog dla siostry. Treść wielu oburzyła
Napisała nekrolog dla siostry. Treść wielu oburzyła
Nowy biust i zęby. Po metamorfozie u Rozenek jest nie do poznania
Nowy biust i zęby. Po metamorfozie u Rozenek jest nie do poznania
"Oddała" swoje ciało na sześć godzin. Przeraża, do czego posunęli się ludzie
"Oddała" swoje ciało na sześć godzin. Przeraża, do czego posunęli się ludzie
Był miłością jej życia. Tak zachował się, gdy zachorowała
Był miłością jej życia. Tak zachował się, gdy zachorowała
Beata Ścibakówna cała w prześwitach. Tak przyszła na wielką galę
Beata Ścibakówna cała w prześwitach. Tak przyszła na wielką galę
Torbicka na gali Teatru Wielkiego. Postawiła na klasykę z odważnym twistem
Torbicka na gali Teatru Wielkiego. Postawiła na klasykę z odważnym twistem
Przyprawa, która "topi" tkankę tłuszczową. Znajdziesz ją w kuchni
Przyprawa, która "topi" tkankę tłuszczową. Znajdziesz ją w kuchni
Pielęgniarka obejrzała "M jak miłość". Złapała się za głowę
Pielęgniarka obejrzała "M jak miłość". Złapała się za głowę
Ekspertka odradza na święta. "Jakbyśmy się najedli świeczki"
Ekspertka odradza na święta. "Jakbyśmy się najedli świeczki"
Zadała Trumpowi niewygodne pytanie. "Jesteś głupia?
Zadała Trumpowi niewygodne pytanie. "Jesteś głupia?
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇