Ewa Mielnicka: mój narzeczony woli, żebym była w domu i grzecznie gotowała obiady
Kilka miesięcy temu Ewa Mielnicka, Miss Polski 2014 oddała swoją koronę. Wydawało się, że jej przygoda z konkursem się skończyła. Jednak Mielnicka związała się z konkursem do tego stopnia, że odkupiła licencję od Miss Polski i została główną organizatorką konkursów Miss Warszawy 2016 oraz Miss Mazowsza. Mielnicka twierdzi, że organizacja wydarzeń jest bardzo stresująca.
29.04.2016 | aktual.: 29.04.2016 18:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Nie spodziewałam się, że jest aż tyle biurokracji. Te wszystkie papierki, umowy, rozmowy ze sponsorami, wysyłanie zgłoszeń do dziewczyn, potem sortowanie ich według najlepszych kandydatek, które jest rzeczywiście trudne - mówi Mielnicka.
Obecnie organizowane są castingi, które mają wyłonić finałową dwudziestkę dziewcząt: osiem pretendentek do korony Miss Warszawy i dwanaście kandydatek do korony Miss Mazowsza. Dla Mielnickiej finały, które mają się odbyć już w maju, będą najtrudniejszym etapem jej pracy. - Jak już będą wszystkie dziewczyny, to wybieranie tej jednej najpiękniejszej myślę, że będzie bardzo trudnym zadaniem - mówi Mielnicka.
Ewa Mielnicka nie chce poprzestać na organizacji tegorocznych konkursów. Myśli o wykupieniu licencji na kolejne lata. Tym planom sprzeciwia się jednak jej narzeczony.
- Chciałby, żebym była w domu i grzecznie gotowała obiady, ale mnie strasznie ciągnie w tę stronę - dodaje miss.