Filip Łobodziński o stracie córki. "Brak Marysi uderzył we mnie ze zdwojoną siłą"
Dziennikarz i muzyk Filip Łobodziński udzielił poruszającego wywiadu, w którym opowiedział o stracie ukochanej córki Marysi. Wyznał, jak wyglądały ich ostatnie, wspólne chwile i o czym rozmawiali przed śmiercią dziewczyny.
25.08.2021 10:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Filip Łobodziński był gwiazdą dubbingu i filmów dla dzieci. Później poświęcił się muzyce, a teraz jest uznanym dziennikarzem, tłumaczem i współautorem książki o popkulturze. Prywatnie jest ojcem dwóch córek: Julii i Marii, która zmarła 1 października 2015 roku.
Filip Łobodziński o stracie córki
Filip Łobodziński udzielił poruszającego wywiadu "Vivie!", w którym opowiedział o śmierci i utracie ukochanej córki Marysi. Wciąż nie może się po tym pozbierać.
- Miała 21 lat, internet i doskonale znała rokowania. Była niezwykle dzielna, heroiczna. Sama podczas nawrotu choroby zabrała się za przekład sztuki Giraudoux, tak jakby miała potrzebę zostawienia czegoś po sobie. Jeszcze parę tygodni przed śmiercią starała się żartować, choć właściwie tylko leżała, z trudem wstając do toalety. Nigdy nie byłem pewien, kiedy używa ironii, a kiedy mówi poważnie - wyznał Łobodziński.
Do dziś w szczególności wspomina i trzyma dwa zdjęcia zmarłej córki. Jedno wisi w domu w przedpokoju - zrobione Marysi na ślubie jej starszej siostry, Julii, kiedy ma krótkie włosy i była w trakcie chemii. Drugie - w wieku 15 lat, gdzie pozuje jak Pola Negri.
- Cały czas jestem blisko niej. Chciałbym tylko nauczyć się myśleć o Marysi wyłącznie z uśmiechem, bo ona naprawdę była zjawiskowa - powiedział w rozmowie z "Vivą!".
"Nie wytrzymywałem sam ze sobą"
Tuż po śmierci Marysi Filip Łobodziński rozpoczął pracę w NIK-u. Wcześniej pisał m.in. dla "Newsweeka", "Machiny" czy "Przekroju". Jak podkreślił, szybka praca go wygłuszyła.
- Potem brak Marysi uderzył we mnie ze zdwojoną siłą. I choć miałem nadzieję, że się z tym uporam, pandemia dołożyła swoje. W styczniu już nie wytrzymywałem sam ze sobą (...) Jeżeli śmierć miałaby przyjść, to byłem na nią gotów - dodał dziennikarz, który przez długi czas korzystał z psycho- i farmakoterapii. Teraz próbuje wrócić do dobrego stanu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.