Co druga Polka źle o sobie myśli. Dlaczego tak ciężko nam uwierzyć w to, że jesteśmy wyjątkowe?
Nie dam rady. To nie dla mnie. Ktoś inny na pewno zrobi to lepiej. Co inni o mnie pomyślą? Znasz to? Często słyszysz to w swojej głowie? My, kobiety mamy problem z pewnością siebie. A nawet jeśli mamy wysokie mniemanie o sobie, to boimy się do tego głośno przyznać. Dlaczego tak jest? Jak to zmienić? Na ten temat można by napisać na pewno niejedną książkę i rozprawę naukową, ale nawet pobieżnie analizując temat, możemy wysnuć pewne wnioski i lekcje na przyszłość.
Znalazłam w sieci wyniki badania realizowanego przez Fundację Pisaną Szminką i trochę mnie zmroziło. Wynika z nich, że co drugą Polkę (!) ogranicza brak pewności siebie. Prawie 60 proc. z nas przy dokonywaniu zmian w życiu zawodowym kieruje się oceną innych, a zaledwie 4 proc. nigdy nie czuje się ograniczana przez oczekiwania otoczenia. Potem zapoznałam się z raportem "Uwierz w siebie. Polska 2021" i dostrzegłam inny problem. Okazuje się bowiem, że owszem, co druga kobieta deklaruje negatywne myślenie o sobie, ale "tylko" co czwarta jest rzeczywiście o tym przekonana. Czyli jesteśmy fałszywie skromne. Dlaczego? Być może dlatego, że kobiecie "nie wypada" podkreślać swoich zalet, bo wiele z nich może być odebranych jako… wady. – Nazwanie kobiety "ambitną" wciąż postrzegane jest jako dyskredytacja. Kobiety powinny być miłe, ale nie za miłe (żeby nie były popychadłami), opiekuńcze, ale nie matkujące (bo nie będą zaangażowane w pracę), pewne siebie, żeby wygłaszać opinie, ale nie zbyt pewne siebie, bo nie lubimy "twardych bab". […] [Kobiety – przyp. red.] są średnio lepsze ze wszystkich przedmiotów w szkole (z WF-u też!), a zebrania biznesowe w męskim gronie przynoszą gorsze decyzje niż wtedy, kiedy jest tam przynajmniej jedna kobieta – mówi dla Sukcesu Pisanego Szminką Miłosz Brzeziński, autor, konsultant w zakresie efektywności osobistej i społecznego rozumienia zjawisk psychologicznych.
Zabrzmi to rewolucyjnie, ale… PORA TO ZMIENIĆ! Zacząć głośno mówić o tym, co w nas najlepsze! Przecież jeśli same siebie nie docenimy, nikt tego nie zrobi. Musimy więc wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o własną pewność siebie.
Pewność siebie to klucz do sukcesu w dorosłym życiu
Jesteśmy wyjątkowe takie, jakie jesteśmy. Jeśli nie zaakceptujemy siebie z całym dobrodziejstwem inwentarza, nie będziemy szczęśliwe, bo stale z tyłu głowy będziemy starały się sprostać czyimś oczekiwaniom, doścignąć jakiś wymyślony przez kogoś wzorzec. Tymczasem tkwią w nas supermoce, których inni mogą nam tylko pozazdrościć! Musimy je w sobie dostrzec. Tyle że nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać…
To, w jaki sposób postrzegamy siebie, jest sumą naszych doświadczeń gromadzonych od wczesnego dzieciństwa. Na naszą pewność siebie wpływ ma to, jak przed laty traktowali nas rodzice, rodzeństwo, rówieśnicy. Jak ukształtowały nas instytucje wychowawcze i religijne. Jeśli często słyszałyśmy: "nie dasz rady", "uważaj", "a nie mówiłem…", nic dziwnego, że już jako dorosłe osoby nie będziemy pewne podejmowanych przez siebie decyzji. Negatywne komunikaty wdrukowały w naszą podświadomość strach przed niepowodzeniem, stąd w obliczu nowej sytuacji zamiast o potencjalnym sukcesie, myślimy o porażce. Długo się zastanawiamy i analizujemy zaistniałą sytuację, nawet wtedy, kiedy podjęłyśmy już decyzję. Porównujemy się z innymi, rywalizujemy, obawiamy się być sobą. Dzieje się tak dlatego, że brakuje nam pewności siebie.
Jak zbudować swoją pewność siebie?
Fakt, iż pewność siebie jest cechą, którą nabywamy od dzieciństwa, nie oznacza, że nie możemy nad nią pracować w dorosłym życiu. Istnieje kilka psychologicznych ćwiczeń, które mają nam pomóc myśleć o sobie lepiej. Jednym z nich jest poszukiwanie w sobie zalet i wymawianie ich na głos. Niekoniecznie przed lustrem. W każdej sytuacji możemy powiedzieć o sobie coś miłego. Stojąc w korku, doceńmy swoją cierpliwość. Bawiąc się z dzieckiem, pochwalmy siebie za kreatywność. Organizując rodzinny obiad, doceńmy własny talent kulinarny i zauważmy, że jesteśmy świetnymi gospodyniami. Pomyślmy, że jesteśmy wyjątkowo zorganizowane i zaradne, trzymając w ryzach dom, pracę, dzieci i psa. Spójrzmy, jakie mamy piękne roślinki i pochwalmy siebie za to, że tak świetnie potrafimy o nie zadbać. Przybijając gwóźdź albo malując ściany, uświadommy sobie, że to wcale nie jest oczywista umiejętność wśród kobiet. W końcu wychowywano nas w przekonaniu, że to "męskie zajęcie".
Takich przykładów można mnożyć. Mam nadzieję, że te podane wyżej udowodniły, że w każdej z nas tkwi talent. Umiejętność, której druga osoba może nam zazdrościć. Bądźmy wyjątkowe. Bo chodzi o to, aby być sobą. Po prostu.