Gdy się żenił, "wszystkie płakały". Jak wygląda syn Wander?
Marek Żołędziowski to syn Bogumiły Wander i Zbigniewa Żołędziowskiego. Choć nie był medialną osobą i nie poszedł w ślady znanej matki, znało go i wzdychało do niego wiele kobiet. Nawet Magda Mołek o nim wspomniała.
07.07.2023 | aktual.: 07.07.2023 15:07
Bogumiła Wander należy do grona legendarnych i cenionych prezenterek. Przez lata można było ją podziwiać w Telewizji Polskiej, z którą zakończyła współpracę dopiero w 2003 roku. Prywatnie była żoną Zbigniewa Żołędziowskiego, z którym ma syna Marka. W 2005 roku wyszła za mąż za żeglarza Krzysztofa Baranowskiego. To właśnie on wraz z jej synem wspiera ją i opiekuje się nią w czasie choroby. Co jeszcze wiadomo o Marku Żołędziowskim?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marek Żołędziowski podbijał serca. Gdy się żenił, "wszystkie płakały"
Marek Żołędziowski jest jedynym synem Bogumiły Wander. Urodził się w 1973 roku, a więc w tym roku obchodzi swoje 50. urodziny. Nigdy nie zdecydował się iść w ślady znanej mamy i karierę zrobił w zupełnie innej branży, a mianowicie reklamowej. Najpierw pracował w różnych agencjach, a następnie założył swoją. Mimo że nie był osobą medialną, bywał z mamą na salonach. Stąd zapewne jego popularność. Nawet Magda Mołek go doskonale kojarzyła, co wspomniała Bogumiła Wander w rozmowie z WP.
- Pani wejdzie do internetu, zobaczy Marusia. Marek Żołędziowski. Spełniony. Znający języki. Kiedyś zapowiadałyśmy z Krysią Loską koncert w Operze Leśnej. I tam Magda Mołek powiedziała do mnie: "Oj, pani Bogusiu, jak się pani syn Marek żenił, to wszystkie dziewczyny w Warszawie płakały". Jak jej nie lubić? Bardzo ją lubię. Maruś jest przystojny, ma bardzo dobre serce, jest dojrzałym mężczyzną, ma dwójkę dzieci - powiedziała wtedy dziennikarka.
Marek Żołędziowski wziął ślub z prawniczką Martą Banaszczyk, a na ich weselu pojawiło się wiele znanych twarzy - Irena Santor, Ryszard Kalisz czy Edyta Wojtczak. Marek i jego żona mają dwoje dzieci, którymi Bogumiła Wander nie zajmowała się w wolnym czasie. W rozmowie z WP przyznała, że to syn nie chciał i "nie podrzucał" jej wnuków. - Oni sami świetnie radzą sobie z dziećmi. Zresztą mają drugą babcię, która mieszka blisko nich. Ale nie ukrywam, że uwielbiam swoje wnuki - powiedziała Bogumiła Wander.
Marek Żołędziowski zaakceptował nowego partnera matki
Bogumiła Wander wspomniała w tym samym wywiadzie, że długo nie informowała syna o tym, że w jej życiu pojawił się Krzysztof. - Nie był całkiem dorosły. Ale był już dojrzały. Może wyczuwał coś, może nie. Nie będę za niego odpowiadać, musiałabym go zapytać. Ale nie wracamy do tego ani myślą, ani rozmową, to w ogóle nie ma znaczenia - powiedziała. Dziennikarka podkreśliła, że Krzysztof i Marek znaleźli wspólny język i obaj bardzo się szanują.
Bogumiła Wander mówiła też o silnej więzi, która łączy ją z synem. To dla niego długo nie chciała odejść od męża, bo bała się, że skrzywdzi Marka. Po latach ich relacja nie stała się słabsza. Syn zawsze do niej dzwonił, odwiedzał ją, dbał o jej potrzeby. - (...) Dopiero był u mnie z dziećmi, powiedział: "Mama, idź do dobrego fryzjera, zrób sobie pedikiur i manikiur, błagam", i rzuca mi kupę pieniędzy. Mówię: "Przecież ja mam pieniądze, o co ci chodzi, po co te pedikiury?". Bo samej to jakoś trudno jest. "Ale, mamo, ja ci daję" - mówiła Bogumiła Wander.
Można podejrzewać, że dziś niewiele się zmieniło, a Marek Żołędziowski regularnie odwiedza swoją mamę w ośrodku, w którym teraz przebywa ze względu na chorobę. Mąż Krzysztof Baranowski nie był już w stanie opiekować się nią samodzielnie, a dziennikarka potrzebowała ciągłej troski.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl