Gigi Hadid pokazała coś, czego wielu nie chciało oglądać. Ta część ciała budzi emocje
Gigi Hadid dołączyła do grona supermodelek, które znalazły się na rozkładówce tegorocznego kalendarza adwentowego magazynu "Love". Po bardzo odważnym filmiku z udziałem Emily Ratajkowski, po którym brytyjski dziennikarz nazwał ją "światową lalunią", można było sądzić, że nic bardziej szokującego nie zobaczymy. Tymczasem Gigi Hadid właśnie rozpętała kolejną burzę w internecie. Supermodelka w swoim spocie pokazała to, co zdaniem wielu, powinna zachować dla siebie.
Zobacz też: Gigi Hadid w kampanii marki obuwniczej
Golić czy nie?
W ramach internetowego kalendarza "Love" każdego dnia publikowany jest jeden filmik z udziałem modelki - do Gigi Hadid należał dzień jedenasty. W tym roku twórcy kalendarza postawili na wyeksponowanie kobiecej siły. Gigi Hadid zamanifestowała ją w bardzo specyficzny sposób, pokazując swoje nieogolone pachy.
Odważna Gigi
Gigi Hadid poruszyła czułą strunę wielu internautów. Okazuje się, że dziś, w XXI wieku, powstrzymywanie się od depilowania pach przez kobiety w wielu kręgach jest uważane za akt odwagi. Kobiety, które pokazują swoje naturalne owłosienie, są bowiem piętnowane i wytyka im się, że o siebie nie dbają. Nic dziwnego, że filmik z udziałem Gigi wzbudził takie emocje.
Co "wolno" kobiecie
Na filmiku widzimy, jak Gigi Hadid prezentuje swoje umiejętności w sztukach walki. Okazuje się jednak, że najtrudniejsza walka, jaką ją czeka, to wcale nie ta, którą może stoczyć na macie czy na ringu – lecz walka o bycie sobą, wbrew wymaganiom i wyobrażeniom innych co do tego, jak powinna wyglądać kobieta. Niektórzy internauci zaczęli bowiem wręcz pytać, kto pozwolił modelce wziąć udział w nagraniu, nie mając wydepilowanych pach – tak jakby nie mogła to być jej własna decyzja.