Głośniki Bluetooth z serii PK – sprawdźmy, jak to działa! Test
Zbliżają się wakacje. Stąd pomysł przyjrzenia się rynkowej ofercie na polu głośników Bluetooth. Warto bowiem na wyjazd zabrać ze sobą muzykę. A przecież im brzmienie sprzętu, na którym będziemy jej słuchać, okaże się lepsze, tym letni czas będzie milszy. Dobrze by było wybrać również urządzenie solidne, które po powrocie z wyjazdu będzie nam służyć jako dodatkowe domowe źródło dźwięku (np. w kuchni, w łazience, czy na tarasie) i w doskonałej kondycji przetrwa do lata 2020 roku, a pewnie i kilku następnych. LG weszło we współpracę z brytyjską legendą hi-fi, Meridian Audio. Rezultatem owej kooperacji jest trochę ciekawych sprzętów, w tym właśnie omawiane w niniejszym teście głośniki. O tym, który z nich warto spakować do plecaka, a którym nagłośnimy imprezę znajdziecie informacje poniżej.
Rynek zalany jest mobilnymi głośnikami. Aż trudno odkopać się z ofert, gdyż dziś właściwie niemal każda większa firma wzięła się za produkcję swoich wersji tego urządzenia. Jakość? No cóż, większość tego typu gadżetów albo ryczy i nieudolnie straszy niskimi częstotliwościami, albo przypomina przenośne radyjko na plaży w Łebie w roku 1988. Oczywiście, że głośniki Bluetooth to nie zaawansowane monitory studyjne, ani wielkie kolumny podłogowe, więc nie ma co się łudzić, że czystość dźwięku, tzw. „scena” i pasmo przenoszenia rozłożą nas na łopatki. Ale warto by było nabyć coś, co poradzi sobie z szerokim repertuarem i przynajmniej nie będzie żenować. Myślałem, że takie głośniki nie istnieją. Do momentu aż zapoznałem się z tym, co ma do zaproponowania LG.
Zasadniczy problem
Na początku muszę wspomnieć o tym, że z urządzeniami z serii PK jest jeden zasadniczy problem. W ofercie występują trzy i naprawdę każdy z nich ma w sobie coś pociągającego. Problem polega na tym, że trudno się zdecydować, który tak naprawdę będzie urządzeniem uniwersalnym i idealnym. Albowiem każdy jest inny i każdy atrakcyjny na swój sposób.
Najmniejszy z nich, PK3, ma najkrócej działającą baterię, no i (rzecz jasna) gra najciszej. Ale bądźmy sprawiedliwi. Po pierwsze owa bateria wytrzymuje aż 12 godzin, co wcale nie stanowi złego wyniku. Po drugie moc wynosi aż 16 W, więc jak na tak małą obudowę, potrafi być naprawdę głośny. W domu naprawdę nie ma potrzeby korzystania z pełnej mocy, bo może być zwyczajnie za głośno. W porównaniu ze swoimi większymi braćmi może nie imponuje gabarytami i ogromnym nakładem niskich częstotliwości, ale za to jest wodoodporny bardziej niż reszta oraz najbardziej kompaktowy. To właśnie on idealnie nadaje się nawet do małego plecaka. Nie posiada na swoim pokładzie kolorowych elementów świetlnych, ale umówmy się, że byłby to i tak jedynie miły dodatek dla młodych odbiorców. Ze wszystkich trzech wygląda za to najbardziej dyskretnie i najlepiej chyba sprawdzi się nie tylko jako głośnik typowo kompaktowy i przenośny, ale będzie wyglądać dobrze także w skórzanej teczce, czy na biurku biznesmena.
Średni, PK5, to już większy rozmiar, a zatem konkretna bateria z dłuższą żywotnością (15h) oraz bas, opierający się na zauważalnej konstrukcji. Moc też może być imponująca, bo wynosi aż 20 W ! Czy potrafiłbym sobie wyobrazić go w plecaku? W większym z całą pewnością. Na biznesowym biurku też nie będzie wyglądać źle, ale do teczki się już raczej nie zmieści. Na jego pokładzie funkcjonują bardzo ciekawe efekty świetlne. Wbudowane, kolorowe diody, podświetlające membrany, wprowadzają wesoły nastrój. Barwy zmieniają się w rytm muzyki, podobnie jak częstotliwość ich pulsowania. Niby bajer, ale jednak mogą dodać niejednej imprezie odrobinę uśmiechu. W końcu przypomina to trochę ideę oldschoolowego kolorofonu.
Głośnik PK7, to już konkret, jeśli chodzi o gabaryty. Przypomina średniej wielkości radiomagnetofon. A zatem może funkcjonować jako głośnik raczej już do przewożenia samochodem. Chyba, że ktoś pakuje się kompaktowo, a muzykę i tak lubi mieć zawsze przy sobie. Co otrzymujemy w zamian? Przede wszystkim baterię działającą około 20 godzin. Piszę około, bo wszystko zależy, czy zdecydujemy się na odpalone kolorowe diody, czy na tryb bardziej oszczędny. A warto zaznaczyć, że w tym modelu sekcja efektów świetlnych jest jeszcze bardziej rozbudowana. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że imponująca moc głośnika (40W) wychodzi w pełni dopiero, gdy jest podłączony na stałe do prądu. Na samej baterii pociągnie o 10 W słabiej. Czy ma to jednak jakieś znaczenie, jeśli tak czy inaczej będziemy nim w stanie nagłośnić małą imprezę? Niezależnie od okoliczności przyrody.
Wodoodporność dwóch ostatnich modeli jest trochę słabsza niż PK3, ale i tak występuje w na tyle wysokim standardzie, że spokojnie i bez szkód oba będą grać nawet w deszczu.
LG we współpracy z audiofilską firmą Meridian Audio
Wszystkie trzy głośniki wyglądają nieźle. Wizualnie najbardziej podoba mi się najmniejszy, PK3. Uważam, że ma największą klasę, ale ja jestem starszym użytkownikiem, który pamięta złote czasy firmy Unitra, więc moje pojęcie estetyki nie musi być miarodajne. Młodzieży z pewnością bardziej przypadną do gustu opcje większe i bardziej kolorowe. Ale, ale…jak już napisałem wszystkie trzy wyglądają nieźle. Każdy z nich dumnie prezentuje na froncie informację „with Meridian Technology”. A zatem, jeszcze przed uruchomieniem wiemy, że w środku kryje się audiofilska magia. Inżynierowie z legendarnej brytyjskiej firmy z pewnością uczynili z głośników coś więcej niż standard, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Bo wygląd wyglądem, ale przecież, w gruncie rzeczy, najważniejsze jest to, jak grają.
Zanim jednak padnie tu kilka słów o dźwięku, muszę wspomnieć o samej Meridian Audio. W świecie audiofilskim to bardzo szanowana marka, mająca na swoim koncie wiele ciekawych innowacji. Została założona w roku 1977. Od tego czasu wprowadziła wiele istotnych rozwiązań na polu komponentów, ale także własnych, w pełni autorskich sprzętów audio i video, w tym słynnych legendarnych głośników DSP 8000, czy M6. To właśnie dzięki inżynierom z Meridian możemy odsłuchiwać na Tidalu plików najwyższej jakości (algorytm MQA), a car-audio tego brytyjskiego producenta towarzyszy najwyższym modelom Mc Larena czy Jaguara. A dziś możemy uświadczyć owej wrażliwości na dźwięki w przenośnych głośnikach LG.
Jak to funkcjonuje?
Doskonale. Żadne z dotychczasowych głośników bluetooth jakie testowałem nie łączyły się z taką sprawnością z telefonem, czy z laptopem. Wszystkie trzy odnajdują się błyskawicznie. Jest to bardzo imponujące i uspokajające, bo nie ma nic tak irytującego jak fakt, gdy nastawiamy się na nową zabawkę, a ona nie działa. Jeśli denerwują nas migające światełka w modelach PK5 i PK7 możemy je wyłączyć jednym dotknięciem. Wówczas oszczędzamy baterię. PK3 i PK5 posiadają gniazdo USB-C i mogą być ładowane z powerbanka. PK7 posiada odrębny zasilacz i wymaga gniazda 230V. Wszystkie trzy urządzenia są też bardzo łatwe do przenoszenia. Obudowy zostały wykonane z bardzo solidnego plastiku. Solidnie spasowane, będą służyć bardzo długo.
Co poza tym? Mam taką zasadę, że prawie nigdy nie zaglądam do instrukcji. Chyba, że składam meble z IKEI. Tego nie da się ogarnąć bez. Ale sprzęty elektroniczne staram się testować pod względem intuicyjnym. Intuicyjność wszystkich trzech głośników z serii PK jest niesamowita. Wystarczy czytać symbole i to, co jest napisane, by w przeciągu pięciu minut stać się mistrzem w obsłudze sprzętów. I to chyba tyle. O tym, że do głośników mogą być podłączone dwa urządzenia jednocześnie, czy o idealnej współpracy głośników z Asystentem Googla pisać nie będę. Szczególnie, że przed nami najważniejsze wnioski.
Jak to gra?
Jeśli oczekujemy, że głośnik w tak doskonałej cenie zagra jak sprzęt o wartości samochodu premium, to śpieszę z delikatnym stonowaniem entuzjazmu. Jest bardzo dobrze, ale bez przesady. Mimo zastosowania doskonały patentów, najwyższej jakości komponentów i kodeków, kompaktowy sprzęt nie zagada jak podłogowe kolumny z drewna za sto tysięcy złotych i wzmacniacz za drugie sto. Ale jeśli szukamy głośników, które zabrzmią lepiej od konkurencji, tu już nie ma żadnych wątpliwości. Dźwięk we wszystkich trzech jest mocny, czysty i przestrzenny.
Co nas dotąd najbardziej irytowało w mobilnych głośnikach? Przede wszystkim fakt, że streaming zabijał jakość. Efekt końcowy dawał nam dźwięk nieprzyjemnie stłumiony, skompresowany. Brakowało w nim czystości i klarowności. W każdym razie tak było dotąd. Wszystkie trzy głośniki, nawet, gdy słuchamy muzyki przez bluetooth brzmią „jak po kablu”. A swoją drogą kabel też można podłączyć, bo zarówno PK3, jak i PK5 i PK7 mają odpowiednie wejście. Generalnie, czy słuchamy przez przewód, czy przez łączność zdalną możemy mieć tu jakość jak CD.
LG XBOOM GO PK3
Najmniejszy z trójki. Nie ma migających światełek, ale za to jest najbardziej wodoodporny. Dźwięk z niego to wysoka kultura pracy. Nie udaje większego niż jest, nie kopiuje drogiego brzmienia, ale nie brzmi też jak sprzęt z supermarketu. To naprawdę wspaniały wybór za rewelacyjną cenę. W tej kategorii nie dostaniemy niczego lepszego.
Specyfikacja techniczna
LG XBOOM Go PK3
• Dźwięk 16 W, z technologią MERIDIAN, Podwójny pasywny radiator
• Wodoodporność - IPX7
• Bateria 12h
• Kodeki- apt-X, AAC
• Łączność Dual Play, Aktywacja głosem, Multi Bluetooth, Telefon głośnomówiący
• Wymiary ( Szer. Wys. Głęb . w mm) 190 x 83x 83
LG XBOOM GO PK5
Środkowy z całej trójki. Brzmienie zauważalnie bardziej potężne, namacalne i basowe. Oczywiście nic tu nie jest przegięte. Inżynierowie z Meridian Audio zadbali o dobrze zbalansowany dźwięk i kulturę powściągliwego środka. Ładne soprany, zauważalne niskie częstotliwości i większa niż w PK3 przestrzeń.
Specyfikacja techniczna
• Dźwięk - 20W, Partnerstwo z MERIDIAN, Dwie pasywne membrany
• Wielokolorowe efekty świetlne
• Wodoodporność - IPX5
• Czas pracy – 15 godzin
• Kodeki apt - X HD, apt - X, AAC
• Łączność - Bezprzewodowe Stereo , Aktywacja głosem, Multi Bluetooth
• Wymiary ( Szer. Wys. Głęb . w mm) 220 x 128 x 119
LG XBOOM GO PK7
Dźwięk przepotężny i bardzo czysty. Nie da się ukryć, że brzmi najlepiej z całej trójki. Ale gabarytowo też robi wrażenie. Przypomina mój radiomagnetofon sprzed 25 lat, ale wygląda tak, jak wtedy prezentowały się sprzęty z filmów science fiction, no i gra 25 razy lepiej.
Specyfikacja techniczna
• 40W (Na samym akumulatorze: 30W), Partnerstwo z MERIDIAN Podwójny Tweeter, Dwie pasywne membrany
• Wielokolorowe efekty dopasowane do nastroju utworu
• Wodoodporność IPX5
• Czas pracy około 20 godzin (na wyłączonych efektach świetlnych)
• Kodeki apt - X HD, apt - X, AAC
• Bezprzewodowe Stereo, Aktywacja głosem, Multi Bluetooth
• Wymiary ( Szer.Wys.Głęb. w mm) 310 x 110 x 110
*Podsumowanie: *
PK3, PK5, czy PK7? To zależy tylko od nas i naszych upodobań. Jeśli planujemy ten zakup pod kątem sprawienia sobie naszego podstawowego sprzętu do odsłuchu, a rozmiar nie stanowi dla nas kłopotu, powinniśmy zdecydować się na największy, PK7. Dlaczego? Bo gdy zamkniemy oczy łatwo go pomylić z mini-wieżą. Jeśli mamy mało miejsca i chcemy głośnik nosić ze sobą dosłownie wszędzie – PK3 będzie najlepszym rozwiązaniem. Jeśli szukamy zdrowego kompromisu, zdecydujmy się na PK5. Tak czy inaczej, wybór któregokolwiek z nich będzie i tak lepszym rozwiązaniem, niż ogólna oferta na rynku. Choć, mówiąc szczerze, kompletnie się tego nie spodziewałem.
Michał Dziadosz